Edyta: Wszystkie objawy zniknęły

Różaniec nigdy nie był moją mocną stroną. Mając lat 49 odmówiłam Go kilka razy w życiu.Częściej mnie usypiał i męczył , niż dawał chęć dalszej modlitwy. Az do zeszłego roku (2017). Patrząc na mój wiek , wiadomym jest ,że wchodzę w okres menopauzy. W sprawach „kobiecych” nigdy nie miałam żadnych problemów , aż do 2017. Wtedy dopadło mnie wszystko co najgorsze. Krwotoki przez 2 miesiace, badania, szybko pobierać wycinki , wszystko w ogóle jest u mnie w tym temacie …straszne ( wg lekarki). Ja , osoba mająca nerwicę wpadam w szał, strach mi odbiera realne myslenie, rozum… Leki uspokajające jej garściami , nie ide ani do lekarzy , ani do pracy …boje się wyników i ludzi.Miesiąc trwa rodzinna gehenna ze mną w roli głownej… Stan zdrowia sie pogarsza… I nagle koleżanka z pracy dzwoni ( boi się o moje zdrowie , zawłaszcza psychiczne) i mówi: odmów sobie Nowennę Pompejańską. Wrzucam w kompie treść Nowenna Pompejańską i żeby zrozumieć jej odmawianie i sens muszę się po pierwsze uspokoić. Nagle …zaczynam , – ide do Kościoła , do spowiedzi , przyjmuję Komunię i biorę udział w Drodze Krzyzowe. Po tym uspokajam się i to bardzo i zaczynam w domu Nowennę.Pierwszy dzień -słabo mi idzie , ale sie nie poddaję, drugi dzień już lepiej , trzeci dzień …………. WSZYSTKIE OBJAWY MOJEGO SCHORZENIA ZANIKAJĄ … kolejny dni to tylko nagła poprawa zdrowia i następne 51 dni modlitwy. Zakończyłam Nowennę w sobotę przed Niedzielą Miłosierdzia Bożego , zakończyłam Ją godnie i całkowicie zdrowa, We wrześniu pojechałam do Częstochowy , aby Matce Naszej podziękować przed św. obrazem (osobiście) za wstawiennictwo w mojej prośbie. Do dnia dzisiejszego czuję się świetnie i jestem zdrowa , za co Tobie Maryjo dziękować będę do końca moich dni.

Edyta