Szczęść Boże!
Przyznam szczerze, że przez jakiś czas trudno było mi się zabrać, ża napisanie tego świadectwa… Coś mnie od tego odciągało … Dzięki Bogu udało mi sie dziś na to zdobyć.
Pierwszą swoją nowennę postanowiłem odmawiać we wrześniu zeszłego roku. Dowiedziałem się wtedy, że mój dwuletni synek ma śladowy niedowład prawej strony ciała. Była to informacja, która wtedy na pewien czas zwaliła mnie z nóg. Dziś już wiem, że była to jedna z niewielu rzeczy, która mogła zmobilizować mnie do podjęcia trudu odmawiania „Nowenny nie do odparcia”.
Prosiłem Matkę Przenaświętszą o uzdrowienie mojego synka. Oczywiście, jeśli taka jest wola Naszego Pana. Nie stało się tak, że po zakończeniu nowenny jego niedowład ustąpił. Jest rehabilitowany. Rehabilitacja dużo daje i powoli zwiększa sie zakres ruchu jego stopy, która najbardziej została dotknięta tym niedowładem.
Stało się jednak coś innego, za co z całego serca dziękuję Maryi i Panu Jezusowi. Ustąpił niedowład mojego serca i mojej duszy. Pan Jezus dał mi odpowiedzi na pytania, które nurtowały mnie od lat i dał mi konkretne narzędzia do tego, by poradzić sobie z depresją i codziennie stawać się lepszym człowiekiem. Poprawiły się moje relację ż Żoną, ze starszą córeczką, z innymi ludźmi. Życie sprawia mi dużo wielką radość. Mam motywację do dalszego działania i do uporządkowania tych spraw w moim życiu, które jeszcze tego wymagają. Zdażają się niepowodzenia i gorsze dni, ale w moim życiu zagościł spokój, którego nie było od lat.
W tej chwili odmawiam drugą nowennę w intencji naszego nienarodzonego dziecka, a po jej zakończeniu podejmę trud modlitwy o uzdrowienie osoby z mojej rodziny.
Chwalmy Pana, bo jest dobry. Na wieki trwa łaska Jego.
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Krzysztof: Nowenna pompejańska naprawdę działa!
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Pięknie to napisałeś 🙂 Nasze serca są najwazniejsze !