Od dość dawna czytam świadectwa innych osób, a opowiadane historie miały wpływ i na mnie. Postanowiłam odmawiać różaniec, ale wciąż brakowało mi czasu, nie potrafiłam, nie miałam dość silnej woli, nie…
Dopiero w Gietrzwałdzie, w miejscu objawienia Matki Bożej, po raz pierwszy odmówiłam pięć dziesiątek, a potem kolejne i kolejne. Dość szybko zdecydowałam się odmawiać Nowennę Pompejańską. Trudno mi było dokonać wyboru intencji, ponieważ było ich wiele. Wreszcie podjęłam decyzję. Nie byłam pewna czy udźwignę ten ciężar (tak długo i tak dużo), ale okazało się, że modlitwa nie była uciążliwa i wkrótce nie wyobrażałam sobie dnia bez trzech tajemnic różańcowych.
Skończyłam nowennę, ale nie dostrzegłam spodziewanych zmian. Chciałam jednak modlić się dalej, ale w zupełnie innej intencji. Otóż żyję w małżeństwie niesakramentalnym. W naszym związku istnieją przeszkody uniemożliwiające ślub kościelny. Od trzech lat staramy się zachować czystość, chociaż zdarzają się upadki. Bardzo pomaga nam wówczas sakrament pokuty i Eucharystia. Jednak każdy upadek odczuwamy bardzo boleśnie, czując własną słabość i skłonność do grzechu.
Walczymy o czystość, modlimy się, prosząc o silną wiarę. Pomyślałam, że sami nie damy jednak rady i potrzebujemy pomocy Matki Bożej. Ona nas zrozumie i nie zostawi w potrzebie. Umocni w nas to, co dobre, odsunie to, co słabe i grzeszne. Zaczęłam odmawiać różaniec. Tym razem było trudniej. Częściej czułam się rozkojarzona, myśli uciekały do spraw dnia codziennego. Miałam chwile zniechęcenia.
Aż nadszedł dzień, w którym poczułam, że potrafię się dłużej skupić. Czułam szum w uszach i ucisk w skroniach. Ogarniała mnie cisza i zanurzona w niej szeptałam kolejne Zdrowaś Mario. Prosiłam o silną wiarę i łaskę czystości. Tymczasem dalej walczyliśmy ze swoimi pragnieniami i namiętnościami. Mijały dni, tygodnie…
Nowennę skończyłam kilka miesięcy temu. Od pierwszego dnia jej odmawiania do dnia dzisiejszego tylko raz straciliśmy w pełni kontrolę nad sobą. Jest dużo lepiej, chociaż nadal odczuwamy pokusy, jednak znacznie łatwiej jest je nam odrzucić. Mateczka nad nami czuwa, wierzę w to głęboko. Przez trzy lata czułam w sobie prawdziwą burzę, a teraz jest ciszej i spokojniej. Dziękuję za to każdego dnia i nie ustaję w dalszych prośbach.
Zobacz podobne wpisy:
Oreli: Łaski powracają
Karolina: Uzdrowienie z nieuleczalnej choroby
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
życię w maleństwie tyczy się węzłem i to sami małżonkowie składają wzajemnie ze chce iść drogą życia i mieć owoc , rodzinne ci daje szczęście i dar
Piszesz ,że jesteś w związku niesakramentalnym i korzystasz z sakramentów pokuty i eucharystii . Z tego co wiem to grzech .