W połowie września 2017 roku zaczęłam odczuwać dziwne dolegliwości brzuszne.
Zrobiłam usg i niestety okazało się że mam guza wielkości nerki.
Guz był na nadnerczu.
Po TK wyszedł do mnie lekarz i powiedział „ciekawe czy nie ma przerzutow” i „trzeba mieć nadzieję”
Kiedy otrzymałam wynik TK czułam jakby usunęła mi się ziemia spod nóg. .. Guz chromochlonny, rak kory nadnercza lub przerzut.Potem były wizyty u specjalistów a w miedzy czasie koleżanka opowiedziała mi o nowennie.
Ona też sama ja zaczęła odmawiać bo chorowała na raka piersi.
Nie będę się rozpisywać, bo miało być świadectwo…
13 grudnia 20 17 roku miała się skończyć nowenna. W tym dniu miałam operację co uważam za cud. Terminy były odległe a mi udało się akurat na ten dzień. Operacje ustalono mi akurat gdzieś w środku odmawiania wiec nie mogło być mowy o żadnym dobraniu daty czy coś podobnego.
Drugi cud to taki ze jestem właśnie po wizycie u lekarza i odebraniu wycinka histopatologicznego.
Guz jest łagodny! To cud nad cudami. W nowennie moją intencją było całkowite wyleczenie z nowotworu. I to wyleczenie nastąpiło 13 grudnia. To dzień zakończenia nowenny oraz dzień Fatimski.
Módlcie się!
P.S. Zapomniałam jeszcze dodać że koleżanka, która powiedziała mi o nowennie (ta co miała raka ) również juz jest wyleczona. Modlilysmy się dwie o siebie w nowennie. Ja o nią i ona o mnie też.
Powiem Wam tylko tyle, że warto wierzyć, modlić się bo;Bóg nas kocha i potrzebuje naszych modlitw. Maryja upraszcza nam te łaski. Dziękuję za drugie życie!
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Nowenna pompejańska i uzdrowienie z powikłań
Izabela: Boże prowadzenie w chorobie nowotworowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bóg jest Wielki ja też odmawiam nowennę w intencji wnusia o szczęśliwą operację główki noworodek i wierzę głęboko że Matuchna nas nie opuści i operacja się uda będzie wszystko dobrze za co z całego serca BÓG ZAPŁAĆ.
masz racje aniu ,warto sie modlic ,juz nie raz sie o tym przekonalam ,u mojej sasiadki wykryto raka trzustki zlosliwiec to byl ,na ostatniej wizycie lekarz powiedzial ze ona juz od ponad pol roku powinna nie zyc ,a jej zlosliwy nowotwor zamienil sie w lagodnego guza ,jej maz odmowil za nia dwie NP ,aja tez sie za nia modlolam i dawalam intencje tu na tej stronie ,na ta chwile jest juz bardzo dobrze z nia ,Bog jest wielki i milosierny
Bóg jest Wszechmogący!
Tak to cud, właśnie coś podobnego opisałam w poprzednim świadectwie w komentarzach. Niech Bóg będzie Uwielbiany.
Chwała dobremu Panu 🙂
Piękne świadectwo…