Witam wszystkich wlasnie skonczylam NP. Rozpoczelam Ja w intencji uzdrowienia ojca, ktory dostal drugiego udaru, chorowal tez na zespol mielosysplastyczny, rodzaj raka krwi. Byl w bardzo ciezkim stanie do tego zalamany, bo w styczniu odeszla nagle moja mama. Zaczelam NP z wielka nadzieja na uzdrowienie, ale takze mowiac ze jesli taka wola Pana zeby ojciec odszedl niech odejdzie w pokoju I otoczony rodzina bowiem lekarze rozkladali rece I mial juz isc do hospicjum. Niestety ojciec odszedl pod koniec czesci blagalnej, ale nie w hospicjum ani w szpitalu a w domu z rodzina, w pokoju, namaszczony olejami, bez strasznych cierpien. Tak Bog chcial I otrzymalam laske chociaz nie dokladnie o jaka prosilam. Procz tego jak wielu tu z was otrzymalam pokoj w ciezkim okresie zycia. Nie poddaje sie rozpaczy, czuje obecnosc Matki I Jezusa, modle sie wiecej. Chwala Panu! Tak jak wielu innych pokochalam NP I zamierzam dalej Ja odmawiac. Zycze wszystkim wielu Lask Bozych.

Zobacz podobne wpisy:
Marcin: 4 nowenny pompejańskie o nawrócenie
Anna: Miłosierdzie od Boga
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ojciec jest z mamą, już nie cierpi. Pan Bóg wybrał jak najlepiej.
Czytając świadectwa piękne jest to,że nawet jeśli doświadcza się czegoś innego niż o co się prosi, to umie się pogodzić z tą wolą. Nie wiem czy ja umiałabym tak