Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Henryka: Choroba nowotworowa córki

0 0 głosów
Oceń wpis

W 2010 roku  moja córka (45 lat)  dowiedziała się o chorobie nowotworowej jajnika- nowotwór złośliwy nie powodujący przerzutów. Przeprowadzono operację, po której lekarz poinformował nas, że nie zdołali wszystkiego zrobić, usunąć całego nowotworu ponieważ jest za mocno wrośnięty.

Zaczęła otrzymywać chemię po skończeniu której miała być przeprowadzona kolejna operacja. Po otrzymanej serii chemii było wszystko w porządku. Nie potrzebna była dodatkowa operacja. Po pół roku niestety nastąpił nawrót choroby, co wiązało się z kolejnymi chemiami. W trakcie chemii okazało się, że nie można zrobić kolejnej operacji ze względu na bardzo złe umiejscowienie nowotworu. Był bardzo blisko nerwów, co mogło zagrozić paraliżem.

Było ciężko, trudno mi było rozpocząć tą modlitwę. Jakoś nie miałam do tego głowy. Modliłam się na różańcu, chodziłam do Kościoła, na Mszę Święte i ofiarowałam to wszystko Matce Bożej, lecz nadal nie modliłam się nowenną. W roku 2015, 22. października gdy córka przyjmowała kolejną chemię córki poszłam do kościoła i się modliłam gorąco o zdrowienia dla niej. Tak bardzo cierpiała… Z ufnością patrzyłam na figurę Matki Bożej umieszczonej w ołtarzu i nagle  przed oczami ujrzałam napis „Odmawiaj nowennę”. To było jak grom z jasnego nieba. Osłupiałam. Nie miałam już żadnych wątpliwości, zniechęceń. Po dwóch daniach od tego zdarzenia rozpoczęłam nowennę pompejańską. W czasie odmawiania nowenny nic nie było ważniejsze tylko modlitwa.

W trakcie odmawianej przeze mnie nowenny przyszły kolejne niezbyt dobre wieści. Córka nie otrzymała ostatniej chemii. Lekarze zdecydowali, że nie ma już sensu, nadziei.… Po dwóch miesiącach kiedy odmawiałam kolejną nowennę pompejańską w intencji córki, córka zadzwoniła do mnie z wielką radością, że jednak będzie operowana. Znalazł się lekarz z Opola, który zgodził się ją zoperować. Mimo wielkich obaw o grożący paraliż, operacja przebiegła pomyślnie.

Od operacji minął już rok. Po operacji nie było konieczności podawania chemii – nie otrzymuje jej do dziś. Wszystko już jest dobrze. Dziękuję Ci Matko Boża Pompejańska za Twe łaski! Za Twą pomoc i miłosierdzie. Za lekarza który podjął się operacji. 

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aleksandra
Aleksandra
26.08.17 20:37

Chwała Panu i Najświętszej Matce!

Ewa
Ewa
26.08.17 20:32

Wspaniałe świadectwo! Życzę zdrowia córce, a całej Pani rodzinie głębokiej wiary w Boga. Serdecznie pozdrawiam

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x