Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Zakończenie niedobrej relacji

Moją drugą Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać w intencji mojej relacji z pewnym chłopakiem. Mimo że, jak mi się zdawało, wysyłał mi sygnały, że chce ode mnie czegoś więcej, dość szybko się z tego wycofywał.

A ja czekałam… Miałam nadzieję, że mu na mnie zależy, że może potrzebuje czasu i kiedyś zrozumie, że jednak czegoś więcej ode mnie chce… Przez jakiś czas zrywaliśmy i odnawialiśmy kontakt. A ja na zmianę traciłam nadzieję, odzyskiwałam ją i cieszyłam się a później kiedy wszystko się sypało wpadałam w kolejne doły… Przyszedł czas, że nie miałam już siły na więcej… Było mi smutno i źle. Poczułam, że tylko ta Nowenna może mi pomóc, że sama sobie nie dam rady, że mając go ciągle w głowie i czekając na niego mogę przeżyć kolejne lata marnując swój czas na kogoś komu tak naprawdę nie zależało na mnie i na dobrym rozwijaniu naszej relacji… Zaczęłam Nowennę. Wiedziałam, że odmawianie nie jest łatwe, ale zawzięłam się. Mówiłam różaniec dziesiątkami w tramwaju, w samochodzie, idąc dłuższy czas, w domu, czasami w kościele. Powierzyłam naszą relację Matce Bożej, mówiłam – uzdrów ją albo daj mi siłę żeby ją zamknąć i się uwolnić… Jednocześnie często modliłam się do świętego Józefa o dobrego męża. Czułam, że nie mam już siły bawić się w kolejne relacje z mężczyznami, które nie miały przyszłości… Męczyło mnie to, chciałam żeby w moim życiu pojawił się ktoś wartościowy. Latem poszłam na pielgrzymkę do Częstochowy. Bez przekonania raczej, nie sądziłam że dam radę dojść… Byłam w złym stanie psychicznym, bo odkryłam przypadkiem, że tamten chłopak spotyka się ze swoją byłą… To był dla mnie cios, ale jednocześnie zrozumiałam, że być może miałam się tego dowiedzieć, żeby wybić go sobie z głowy… Było mi bardzo przykro, ale pomyślałam że muszę to przyjąć… Na pielgrzymce poznałam chłopaka. Od początku czułam że nas do siebie ciągnie. Dużo pisaliśmy, zaczęliśmy się spotykać i obecnie jesteśmy razem. Jestem szczęśliwa i dopiero teraz widzę jak powinien wyglądać prawdziwy związek. Widzę, że nam na sobie zależy, że mój mężczyzna ma do mnie szacunek i co ważne zawsze jest gotowy żeby mnie wysłuchać. Nie jestem naiwna, nie uważam, że to, że poznałam kogoś odpowiedniego oznacza, że już zawsze będzie między nami dobrze. Wiem, że nad relacjami trzeba pracować i budować je z Bogiem. Staramy się więc chodzić razem do kościoła, walczyć o czystość przedmałżeńską co nie jest łatwe w dzisiejszych czasach… Chcemy dobrze spędzać czas i poznać się jak najlepiej zanim podejmiemy decyzję o wspólnym życiu w małżeństwie. Jestem jednak dobrej myśli, mimo potknięć czuję, że to Pan pozwolił mi spotkać tego mężczyznę i nad nami czuwa. Modlę się żebyśmy oboje wzrastali w wierze i prowadzili się wzajemnie do Boga.

NIGDY NIE PRZESTAWAJCIE UFAĆ PANU! Sama nie mogę w tej chwili uwierzyć w to, co się w moim życiu dzieje… Jeszcze parę miesięcy temu byłam bardzo zdołowana i nie czułam nadziei patrząc w przyszłość… Nowennę odmawiałam również bez przekonania momentami… Pamiętajcie – Pan wie co robi, czasem daje nam doświadczyć wiele bólu żeby później nas podnieść i obdarować ponad miarę… Dla Niego nie ma bowiem nic niemożliwego!!! 🙂 Z Panem Bogiem!

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Alberto
Alberto
01.11.16 13:05

W zyciu trzeba miec na tyle sily by jasno i obiektywnie spojrzec na zwiazek, trzeba ròwniez posluchac opini innych, ktòrzy nie sa zaangazowani uczuciowo w te sprawe i pewne defekty widza lepiej od nas i dostrzegaja je o wiele szybciej. Nie trzeba ròwniez znajdowac banalnych usprawiedliwien, bo wtedy pograzamy sie w bagno jeszcze gorsze. O ile sie tej sily nie ma, nalezy zrobic tak jak Pani zwròcic sie o pomoc do sily wyzszej i niczego nie robic na sile. Niektòrzy zwracaja sie nawet do sil nieczystych lub buduja swoje szczescie na lzach innych. Zyje juz dosc dlugo i w zyciu… Czytaj więcej »

Małgorzata
Małgorzata
01.11.16 08:01

Ja zakończyłam też taka relacje ale dokładnie w przeddzień dzisiejszego dnia – 1 listopada czyli dnia kiedy postanowiłam odmawiać nowennę wraz z ojcem Szustakiem (na fb jest link). Po prostu nagle po podjęciu przeze mnie decyzji ze odmawiam nowennę w Internecie pod imieniem mojego byłego narzeczonego który po naszym rozstaniu (z mojej inicjatywy przez jego alkohol i niechęć do leczenia kościoła oraz jak podejrzewałam przypadkowe inne znajomości itp) nie dawał mi spokoju (smsy telefony wulgarne odzywki zniewolenie jego na punkcie seksu tzn ciągle o tym pisanie mówienie i przychodzenie pod moje drzwi) przez 2,5 roku – znalazłam link z zapowiedziami… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
31.10.16 16:15

Super:D bardzo się cieszę, że tak Ci Pan Bóg pobłogosławił:D

ajm
ajm
31.10.16 15:43

” ……żeby później nas podnieść i obdarować ponad miarę…” Dokładnie. Tak to działa! Chwała tak dobremu Bogu!

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x