Dopiero przed chwilą uzmysłowiłem sobie, że to co dzieje się aktualnie w moim życiu jest skutkiem odmówionej przeze mnie nowenny.
Moja historia zaczyna się w momencie, w którym szukałem „lekarstwa” na uzależnienie od masturbacji i erotomanii. Nałóg odebrał mi szczęście z życia, pasje, chęć rozwoju, marzenia. Trafiłem na tę stronę, bo różaniec prawdę pisząc sprawiał mi ból(duchowy). Stwierdziłem, że skoro boli to właściwa droga. Szukałem jednak remedium „pewnego”. Czytając świadectwa, że ludzie odmawiają WSZYSTKIE TAJEMNICE trochę mnie zniechęciło, jednak cuda jakich doświadczyli… Nie mogłem pozwolić sobie, nie spróbować. W wieku około szesnastu lat odmówiłem nowennę w intencji mojego nawrócenia(dziwnie to teraz brzmi). Mój ojciec był akurat po udarze. To w jakiś sposób poruszyło mnie: grzech z czasem zostaje ukarany( mój ojciec jest alkoholikiem). Postanowiłem odmówić tę modlitwę. Po 54 dniach, dużym wysiłku fizycznym( ach, kolana) i duchowym skończyłem. Czułem, że zostałem wysłuchany. Pan Bóg cały czas się o mnie upominał, jednak nic się nie zmieniało. Ja się czułem coraz gorzej, z powodu odrzucania Boga.
Następnym etapem była choroba. Zapadłem na epilepsję. Brak picia większej ilości alkoholu, niemożność zrobienia prawa jazdy. Wkurzało mnie to. Ale pozostałem uparty i ślepy.
W tym roku nadeszły ŚDM. Pomyślałem, że fajnie byłoby zrobić coś dobrego dla innych. Z powodu mojego marazmu duchowego popadłem w depresję. Wolontariat wydawał się lekiem. I rzeczywiście, posługa przy parafii oraz praca przy tłumaczeniu świadectw dały poczucie celu i radość. Ponadto otrzymałem zapłatę, bo sam mogłem być w centrum wielkich wydarzeń- uczestnictwo w spotkaniu z Ojcem Świętym, poznanie nowych ludzi, rozwijanie talentów. W ten dzień postanowiłem- wyspowiadam się, bo chcę z tych dni wynieść jak najwięcej. 31.07 czułem niesamowitą radość uczestnicząc w spotkaniu z Papieżem. Była później jeszcze jedna próba odrzucenia, ale Pan trzyma mnie w Swoich rękach. Teraz na razie trwam w postanowieniu regularnej spowiedzi i udaje się. Powoli widzę, że jestem lepszym człowiekiem…żądza nie pali takim ogniem, jestem w stanie ją odrzucić. Są sfery, w których jeszcze upadam. Sądzę jednak, że Pan Bóg mi pomoże i będzie ze mnie dumny.
Nie mogę zapominać, że ogromną cierpliwość Pana Boga wypracowała mi Jego Matka, za co z całego mojego serca jestem jej wdzięczny.
Zobacz podobne wpisy:
Aga: Łaski nowenny pompejańskiej
Kamila: Praca
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
polecam tez Pierwszy Dotyk Boga 3: Bóg nie zostawia mnie z moim błędem.
polecam Tobie i innym konferencję ks P.Glasa pt „Modlitwa na najtrudniejsze przypadki – Nowenna do Matki Bożej rozwiązującej węzły” – ks. Piotr Glas
odmów Nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzływ intencji rozwiązania węzła masturbacji i idż na Msze z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie
Cieszę się razem z tobą. Pomodlę się za ciebie. Pozdrawiam.
Piękne świadectwo tak ładnie napisane.
Matka Boże jest z Ciebie dumna-jesteś mądrym człowiekiem,bardzo dużo osiągnąłeś,życzę Ci wytrwałości i wielu Łask Bożych oraz nieustającej opieki Matki Bożej.Pozdrawiam.