Witajcie czciciele Maryji. Odmawiałam pięć Nowenn Pompejańskich w intencji ratowania mojego małżeństwa jestem w trakcie szóstej tym razem o nawrócenie mojego męża.
Mnie się nie udało dzisiaj mąż powiedział że chce rozwodu wybrał tamtą. Bóg zapłać za wasze świadectwa dodawały mi zawsze wiary w chwilach zwątpienia. Pozdrawiam Was wszystkich z Bogiem.
Zobacz podobne wpisy:
Aga: Łaski nowenny pompejańskiej
Kamila: Praca
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Rozwód to żaden koniec – cale mnóstwo ludzi po wielu latach od rozwodu wracało do siebie. Nie poddawaj się nigdy – wiem że jest ciężko moja teżjest z inym zostawiła mnie z dzieckiem i też mam doły ale staram się nie poddawać. Z Bogiem
Odmawiam dziesiątą nowenne walczę ze złym ciężko ale nie mam zamiaru oddać mu swojego męża . Zawsze gdy wątpię trafiam na świadectwo o uratowanym małżeństwie. Mąż od roku jest z kochanką same kłody pod nogi a ja go kocham Bóg nie zabiera mi miłości. Nie wiem co będzie i boję się ale zawsze jest nadzieja dla Boga nie ma nic niemożliwego
Uważam, że wszystkie po trochu macie rację.Nie osądzajcie Em i nie krytykujcie. Ja modliłam się za moje małżeństwo długo, byłam w Watykanie przy grobie Jana Pawła, Ojca Pio.była msza za moją rodzinę. W małżeństwie było coraz gorzej. Pytałam zaprzyjaźnionego księdza dlaczego tak się dzieje?, dlaczego Bóg mi nie pomaga?. Wtedyodpowiedział mi że nie wie ale być może małżeństwo rozpadnie się a Bóg ma inne plany co do mnie. Przeszłam piekło, mąż imprezował, współpracował z kochanką i częstooje bywała u niego na kawie, potem była kolejna kochanka i kolejna.Od kilku miesięcy jestem po rozwodzie. Było ciężko ale teraz daję radę, znalazłam… Czytaj więcej »
Janek, dzieki za link na ojca Witko! wspaniale!
Em modlitwa to rozmowa z Bogiem i czasem sobie mysle ze to nie o ilosc chodzi tylko o to jak ty otwierasz sie w danej sytuacji moze ty tez powinnas cos w swoim zyciu duchowym jak i prywatnym zmienic przedewszystkim otworzyc sie na Boga i jego stawiac na pierwszym miejscu a dopiero meza nie wolno uzalezniac swojego szvzescia od drugiej osoby i tyle
Działaj tak jakby wszystko zależało od ciebie, módl się jakby wszytsko zależało od Pana Boga.
Dajcie kobiety spokój z tymi modlitwami, nadziejami. Jakby małżeństwo miało zostać uratowane to dawno byłoby już ok. A jak odmawiacie dziesiątą Nowennę i nic, to dajcie sobie spokój. Facet cieszy się u boku kochanki, a Wy w nadziei modlicie się latami i płaczecie. Ja odmówiłam 2 Nowenny. Z mężem żadnego kontaktu nie mam, bo on po rozwodzie kazał mi się zająć swoim życiem. Od znajomej wiem, że nie jest z żadną kobietą, ale balanguje non stop. Bawi się na całego, chla, śpiewa i ma mnóstwo znajomych. A co mi dały modlitwy? Inne łaski, ale nie tę o którą gorąco z… Czytaj więcej »
Droga em, ty trafiłaś na drania i do tego oszusta a właściwie po prostu nie trafiłaś w miłości. I co bedziesz teraz wszystkich zniechęcać bo Tobie się nie udało ? Nie znamy dobrze sytuacji Kasi, niewiele napisała ale wiemy że modliła się jeszcze przed decyzją męża o rozwodzie a z tego co pamietam z twojego swiadectwa ty modlilas się dopiero po fakcie. Kto wie czy do końca tej nowenny jej mąż nie zmieni decyzji ?
Droga em. rozpad małżeństwa to nie jest tylko wina twojego męża my znamy tylko twoja wersję wydarzeń.Kiedyś mądry psycholog powiedział mi że wina nigdy nie leży po jednej stronie.Zrób sobie rachunek sumienia jakie ty zrobiłaś błędy w małżeństwie?Traktujesz modlitwy życzeniowo Pan Bóg nie jest od spełniania twoich życzeń.Twoja postawa „a co mi dały modlitwy” wskazuje że jesteś daleko od Boga.Wyszłaś za mąż to jest twój mąż do końca życia, trzeba było się zastanowić przed ślubem teraz jest już za późno na portale randkowe.Ślubowałaś Bogu a ślubuje się raz.Osoby zawierające związek niesakramentalny odsuwają Boga na drugi plan to ma być to… Czytaj więcej »
Polecam Ci też „Nowenne do Matki Bożej rozwiązującej węzły”
„…dusza powinna być wierną modlitwie, pomimo udręczeń, oschłości, i pokus, bo od takiej przeważnie modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych; a jeżeli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał przez nas dokonać albo w nas. Niech słowa te wszelka dusza zapamięta: A będąc w ciężkości dłużej się modli” (Dz. 872).
Od lutego tego roku odmawiam już chyba 6 Nowennę, egzorcyzm małżeński,poszczę daję na msze, proszę o modlitwę księży, zakonnice,zakony klauzulowe i jeżdżę na msze o uzdrowienie i uwolnienie.Byłam na 11-to dniowych rekolekcjach ewangelizacyjnych, chodzę na spotkania Sychar, odmawiam koronkę i modlę się za kochankę męża.Jestem już zmęczona ale zaczęłam już żyć swoim życiem zupełnie innym, jestem bliżej Boga.Mam taki ogromny spokój,że czasami zastanawiam się jak to jest możliwe gdy mam wizję utraty pracy, problemy ze zdrowiem,z córką i jej depresją, ciągłe sprawy rozwodowe,zeznania kochanki męża i tyle zła ze strony ukochanego człowieka z którym byłam 16 lat.Zaczynam doceniać to co… Czytaj więcej »
Nie poddawaj się. Każda sytuacja jest inna, na pewne sprawy trzeba mniej czasu, a na inne więcej. Walcz i niech Pan Bóg doda Ci sił, wiary, nadziei i miłości. Z Bogiem wszystko jest możliwe, a małżeństwo jest jednym z sakramentów świętych więc Pan Bóg będzie Cię wspierał w walce o nie. Ja nie odmawiałem Nowenny Pompejańskiej ale zawierzyłem moje życie i małżeństwo Panu Jezusowi i On je uratował-taki jest fakt i Bogu stokrotne dzięki. Niech Cię Pan Bóg błogosławi i prowadzi. Szczęść Boże.
P.S.
Może pomoże Ci książka Garego Chapmana „Sztuka wyrażania miłości w małżeństwie”.
Kochani
Słucham często Ojca Witko. Wiele walk toczy się w przestrzeni duchowej. Polecam
https://www.youtube.com/watch?v=Z1yYzdfjNM4
Błogosławię
Kasiu,może to co napiszę będzie wbrew Twoim intencjom i wbrew wszystkim dobrym radom,ale na Twoim miejscu dałabym sobie juz spokój.Czasami takie zrządzenia losu są najlepsze i nie zawsze tak jest że to co my sobie umyślimy jest najlepsze.Trzeba przyjąć wszystko co życie niesie z pokorą ale i z nadzieją że jeszcze nie wszystko stracone.Może Pan Bóg ma dla Ciebie inne plany,inne życie,lepsze i pełniejsze niż u boku tego człowieka.Nie zawsze tak jest że to szatan przeszkadza i za wszelką cenę, nawet bijąc głowa o mur ,trzeba trwać przy swoim.Zaufaj Bogu i przyjmij wszystko co daje i dobre i niedobre-w Twoim… Czytaj więcej »
Kochani jesteście cudowni! Dodajecie tyle sił i nadzieji, dziękuję wam wszystkim za modlitwę i wsparcie. Są chwile kiedy naprawde brak sił wiary i nadzieji bo wszystko jest przeciwko mnie i wtedy czytam takie świadectwa jak Twoje Elu i płaczę Panie Boże też chciała bym napisać że nasze małżeństwo żyje. Odmawiam egzorcyzm małżeński a list do serca męszczyzny podesłałam mężowi już dawno nawet nie sprawdził co to. Chwilami wydaje mi się że wyczerpałam już wszystkie możliwości. Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za modlitwę to dla mnie bardzo ważne. Z Panem Bogiem kochani
Kasiu, jestem w podobnej sytuacji. odmówiłam kilka nowenn w intencji małżeństwa. Zły zawsze działał, w trakcie nowenny nawrócenie, również mąż żądał rozwodu, ale po jej zakończeniu sprawa ucichła. Teraz modlę się o wypełnienie woli Bożej w naszym małżeństwie i łatwo nie jest – Szatan dalej miesza. Proszę modlitwę za mają rodzinę.
Tereso głowa do góry! Kobieta nie zbuduje szczęścia na krzywdzie innej. Ta która rozbija małżeństwo sakramentalne nigdy nie będzie szczęśliwa! Bez Boga wszystko runie. Bóg jest miłosierny ale przede wszystkim sprawiedliwy. To diabeł namawia do rozwodów i unieważnień i niszczy sakrament małżeński.
Mi też się nie udało. Modlę się już 5 nowenna. Od grudnia odmawiam egzorcyzmy koronki nowenny i wszystkie modlitwy jakie istnieją. Odbyłam spowiedź generalna .Zamówiłam kilkanaście mszy św za meza i małżeństwo. Poszcze w jego intencji. W styczniu wyrzucilam meza z domu bo już nie mogłam z nim żyć. Kłamstwa, picie alkoholu , brak odpowiedzialności za dom i dziecko. Myślałam że się opamięta. Poszedł do matki. Przez 3 miesiące nie chciał nawet ze mną rozmawiać. Wyłam od rana do późnej nocy. Gryzlam podlogę z bólu. W czerwcu nawet zrobiło się lepiej między nami . Przyjeżdżał na obiadki , kawkę ale… Czytaj więcej »
Pan Wam wynagrodzi te cierpienia. Jestem tego pewna. Trwajcie. Będę Was mieć w pamięci podczas wołania do Pana i Maryi
Elu, Bóg ma inny plan w stosunku do Ciebie. Za jakiś czas zobaczysz ze wszystko co sie stało wyszło Ci na dobre. Wiem co mówię bo byłam w dokladnie takiej samej sytuacji. Trzymaj sie Elu – jestem z Tobą w modlitwie
Chyba Kasiu, świadectwo jest Kasi a nie Eli. I ciekawe, jaki może miec inny plan, chyba bycie rozwódką do końca życia. Bredzisz, Lena. Bóg z Tobą.
Nie poddawaj sie nigdy, walcz nawet jesli wydaje Ci sie ze po ludzku nic sie nie da zrobic, dla Pana Boga nie ma rzeczy nie mozliwych. Ja takze walcze o swoje malzenstwo. Wiem co czujesz tez dzieja sie zle rzeczy zamiast isc ku dobremu, ale sie nie poddaje, modle sie o meza i o nasze malzenstwo ufam i wierze, ze z Boza pomoca wszystko sie ulozy, nawet jesli teraz jest zle to jeszcze bedzie pieknie i jeszcze bedziecie zdobywac sie na nowo. Wysluchaj tego, bardzo podnosi na duchu… https://www.youtube.com/watch?v=tUCVn4PswG0 A mezowi podeslij to: https://www.youtube.com/watch?v=uRvCsfQyHts I pamietaj nie poddawaj sie Szatan… Czytaj więcej »
Kochana Elu, bardzo dziękuję Ci za piękne świadectwo, Kasia i inne dziewczyny pewnie też, dodalas nam sił do walki, niech Bóg Błogosławi wszystkim z tej strony. Chwała Panu.
Czasami czlowiek jest niecierpliwy tak mi sie zdaza mowie Panie Boze tyle modlitw i nic kiedys odpuscilam pol roku nie modlilam sie i widzialam roznice w moim mezu gdy modlilam sie zachodzily rozne zmiany na plus ale czesto tak jest jak u Kasi im wiecej sie modlimy tym jest z naszymi mezami zamiast lepiej jest gorzej tylko Bog moze dotrzec do ich serc zatwardzialych a kiedys przeczytalam slowa nie przestawaj modlic sie za innych bo nie wiesz w ktorym momencie ta modlitwa pomaga tobie i wlasnie moze chodzi o to ze Bog zmienia pomalu naszych meow zalezy jak oni otwieraja… Czytaj więcej »
Do Nowenny podchodziłam kilkanaście razy odkąd maż zostawił mnie dla innej – swojej mamy. Próbowałam wszystkiego – chodzenia do kościoła, na mediację, na terapię. On był coraz dalej, nie kontaktował się ze mną ja wpadałam w złe towarzystwo. Nowennę Pompejańską zawsze odmawiałam w jednej intencji – żeby małżeństwo zostało uratowane. i zawsze! ale to zawsze działo się coś, co niweczyło np. miesiąc modlitw. po kolejnej próbie zrozumiałam, że nie o to mam się modlić bo maż już nie wróci i najwidoczniej Pan Bóg chce dla mnie czegoś innego – lepszego. Zaczęłam modlić się o to, by postawił dobrego człowieka na… Czytaj więcej »
Elu piękne świadectwo…. Zobaczcie wiele piszecie tu o wolnej woli i działaniu człowieka samemu by brać sprawy w swoje ręce bo sama modlitwa nie wystarczy. Do wszystkich osób które tak twierdza proszę spójrzcie na Elę która sama za siebie sie nie modliła a ile zdziałała modlitwa wstawiennicza… Czasem Bóg może tak nami potrząsnąć ze nasze najzatwardzialsze postanowienia sami łamiemy a nasza wola sie zmienia…spojrzcie na tych wszystkich okropnych grzeszników którzy sie ponawracali.
Droga Aniu wiem ,że bardzo cierpicie i ubolewam nad każdym rozbitym małżeństwem. Kiedyś było mi to obojętne ale Pan dotknął mnie swoją łaską i dziś moje serce i życie jest inne. A w moim małżeństwie też były zdrady. Mąż kilka lat utrzymywał kontakt z jakąś kobietą a ja poznawałam mężczyzn na Internecie i to co robiłam…. Wstyd opowiadać. Więc wiem,że dla Boga nie ma granic. Wybaczył mi i zmienił moje serce… Obmył moje brudne myśli i ciało. Uwolnił mnie od nieczystości, pornografii… Mój mąż miał poważny problem z alkoholem i nie chciał słyszeć o leczeniu.. Pan uwolnił Go od nałogu… Czytaj więcej »
Elu, nawet nie wiesz ile mi dały Twoje słowa powyżej. Ja też się modlę o powrót męża, choć on układa dawno swoje życie beze mnie (w samotności, chyba bez innej kobiety). I czasem widzę, że jestem mu coraz dalsza, mam myśli, że może jemu jest tak lepiej, ma więcej czasu na własne hobby i mówi że mu tak dobrze ale przecież jesteśmy połączeni sakramentam małżeństwa, ta świadomość motywuje do dalszej modlitwy. Chociaż czasem wątpie w modlitwie, mam poczucie, że jeszcze bardziej mnie to wszystko boli, staję jakby pod murem i boję się, że nie dam rady następnym razem się już… Czytaj więcej »
Elu dziekuje za twoje swiadectwo:-) moze nam jest trudniej bo gdy nasi mezowie maja kochanki trudniej wyrwac i uwierzyc w to ze wroca wiadomo z kochanka na poczatku wszystko sie wydaje dla nich piekne i idealne….a zona dla nich to samo zlo ja tak przynajmniej odczuwam ale otoczylam meza modlitwa jest czasem cholernie ciezko ale nie podaje sie bo jak dotrzec do kogos kto swiata poza ta druga nie widzi:-(
Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela. Pan Bóg chce abyście byli razem, rozwód to paszport do piekła jak mawiał św, Ojciec Pio. Zło się wkradło i chce wszystko zniszczyć. W Maryi naszej Matce jedyna nadzieja. Zaufaj całkowicie i módl się dalej.
Kasiu, tak jak poprzednicy powiem Ci ” nie rezygnuj” ani z modlitwy ani z małżeństwa. To zły duch podsuwa zwątpienie, brak wiary w naprawę czegoś, co po ludzku wydaje się bez wyjścia. Od roku walczę modlitwą o nawrócenie mojego męża i odrodzenie małżeństwa. Bóg dał mi łaskę przebaczenia mężowi i jego kochance, choć kiedyß powiedziałabym że to niemożliwem Wiem, że bez przebaczenia emocjonalnie nie byłabym się w stanie podnieść. Dopiero gdy wybaczyłam, odmówiłam 2 NP w intencji kochanki mojego męża i wierzę że to cud, bo ona uciekła od niego, zerwała kontakt z moim mężem. On nie mieszka z nami… Czytaj więcej »