Kasia: pomoc w bardzo przykrej sytuacji

To już moje drugie świadectwo. W trakcie i po odmawianiu NP otrzymałam wiele łask. M.in. Trafiłam do domu, po tym jak się… zgubiłam omijając objazd.

Może to nic, ale w nocy, w obcym kraju, to nie było przyjemne. Opatrzność czuwa nade mną i moją rodziną. Druga ogromna łaska to pomoc w bardzo przykrej sytuacji w jakiej się znalazłam… I wiele innych. NP odmawiałam w intencji uleczenia mnie z pewnej choroby, która zatruwa mi życie i na którą lekarze nie umieją mi pomóc. Wszystkie wyniki dobre, ani alergia, ani zatoki, ani tomograf ani przegroda nosowa ani nic – a katar czasami uniemożliwiał mi oddychanie. Czynność bez której nie da się żyć. Oddychając gardłem – ból gardła. Horror. Mam bardzo słabą odporność. Pomaga mi tylko jedno lekarstwo, dostępne na receptę. Narazie nie biorę tego lekarstwa. Gorąco wierzę, że jakoś dam radę i będę mogła oddychać, bo może to dla kogoś banalne, ale trudność w oddychaniu to koszmar. Nie chcę brać tego lekarstwa, na dłuższą metę lekarze też twierdzą, że nie powinnam go tak długo brać, ale cóż było robić?? Oddychać trzeba…. Po odmawianiu nowenny czuję opiekę Matki Bożej. Jeszcze w tym miesiącu chcę zacząć odmawiać kolejną nowennę. Odmawiajcie NP, ona na pewno odmienia życie. Warto, spróbujcie a się przekonacie. Tylko musicie uwierzyć… Cuda się zdarzają…