Od sześciu lat miałam problem z masturbacją. Robiłam wszystko, co potrafiłam, żeby żyć w czystości. Moje życie dzieliło się na krótkie okresy po spowiedzi (szczęście) i po grzechu (udręczenie).
Raz zbierałam siły i zabierałam się za sport, usilną modlitwę, lekturę, utrzymywanie kontaktów, a innym razem popadałam w samotność, zniechęcenie, twierdząc, że nic ode mnie nie zależy i potępiając się. Postanowiłam, że podejmę nowennę. Na początku prosiłam nieśmiało, powtarzając sobie, że jeśli zdarzy się upadek, to nic, że chodzi o to, żeby zacząć drogę do czystości i że Maryja jest najlepszym możliwym adresem, bo jest wzorem czystości i na pewno pragnie jej dla mnie. Dzień po dniu uświadamiałam sobie, że mogę prosić o czystość od teraz, że to czas łaski. Od pierwszego dnia modlitwy grzech się nie pojawił. Teraz jestem już około dwóch tygodni po nowennie. Wierzę, że zostałam wysłuchana. Moja prośba to jedno, ale może jeszcze ważniejsza jest więź z Matką Bożą, świadomość Jej opieki i wstawiennictwa. Wracam do siebie, zaczynam mieć znowu marzenia i plany, jestem wolna. Nie mogę się nadziękować i nauwielbiać. Chwała Panu!
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Oreli: Łaski powracają
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
trzeba być godnym błagań które się Matuni przedstawia a u mnie lipa!!!!!!!!!!!!!!!!
Piękny tytuł o tym, że Maryja ofiarowała Pani czystość. Tak właśnie jest, wszystko o co się modlimy to są dary od naszej Niebieskiej Matki. A często jest tak, że wybierając intencję modlimy się i oczekujemy (słusznie) spełnienia naszej prośby i w efekcie traktujemy modlitwę jak negocjacje handlowe: ja Tobie Maryjo nowennę, a Ty mi spełnienie moich próśb. Jak to otrzymamy o co się modlimy, to w zasadzie zasługę przypisujemy sobie, ile to ona nas kosztowała wysiłku, ile spędziliśmy czasu na modlitwie… A to tak nie jest. My oczywiście powinniśmy się modlić i naszej Mamie przedstawiać swoje prośby, lecz jednocześnie pamiętać,… Czytaj więcej »
ja miałam odkąd pamietam.. czyli od około 12-15 lat.. i przez te wszystkie lata myslalam ze to normalne.. modląc się nowenną o inne łaski, zniknął z mojego życia bezpowrotnie, teraz nie wyobrażam sobie powrotu do tamtych czasów
Też miałem z tym problem około 6 lat… ten nałóg zabija poczucie własnej wartości itp.Ale dzięki Matce Bożej zostałem w już na samym początku uwolniony gdy ją poprosiłem o pomoc, niedługo będzie 5 lat odkąd trwam w czystości.Módl się dużo do NMP a będzie dobrze .
I tak już zostanie. NMP nie zawodzi! Cieszę sie razem z Tobą.