Wierzaca: śnił mi się głos który powiedział ….

Swoją pierwszą Nowennę rozpoczęła ma maju i zakończyła 1 lipca.Nigdy nie sądziłam źe będę tak wytrwale modlić się przez 54 dni.

Po skończeniu odczuwam autentyczny żal ze to już koniec.Intencja moja była z prośbą o zdrowie .Choruje od dziecka a ostatnio od paru lat dochodzą nowe choroby.Część blagalna była dla mnie trudna bo gnębily mnie jakieś bóle ,nawet rehabilitacja nie pomagała. Dopiero w części dziękczynne wszystko powoli ustało a ja poczułam obecność Matki Bozej i P.Jezusa.W niektórych chorobach jest już lepiej ale teraz doszło coś nowego sama nie wiem co się stało ale znów lekarze i nowe tabletki.Nigdy nie miałam żalu o to co mnie spotyka ale czasem ręce opadają.W trakcie nowenny rozrzedzilam sobie krew za mocno.Krew płynęła a ja prosiłam Maryję o pomoc.Otrzymałam ja prawie natychmiast a potem usłyszałam w mojej głowie,że i on ma do mnie prośbę …I od tamtego dnia odmawiam co dzień 10 różańca za duszę w czyśćcu. Miałam też sen,śniła mi sie moja książeczka do nowenny i różaniec, i głos który powiedział …Nie ważne w jakiej intencji sie myślisz zdrowia czy innej,najważniejsze ze zacząłeś się modlić. …. Trudno było uwierzyć mi w historie o różnicach ale pod koniec części dziękczynne ktos próbował mi oddzielić krzyżyk od różańca Nie udało się bo było podwójne kółko i nadal krzyżyk tam jest.Potwierdzam że dni poświęcone na tę modlitwę nie są stracone .Pomimo tego co się ze mną dzieje czuje nadal obecność Maryji .Serdecznie chce podziękować za wszystke łaski i te które dostrzegam i te które zobaczę potem.Bardzo też cenię sobie modlitwę do sw. RITY ,a także do sw.Antoniego,sw. Tadeusz,naszego papieża,św.Józefa oraz św.Teresy i św Urszulki.Z panem Bogiem.