Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

AGATA: Przyśnił mi się czarny pies, który gryzł mnie w rękę, w której miałam różaniec.

0 0 głosów
Oceń wpis

Witam wszystkich czytających moje świadectwo. Swoją pierwszą NP odmówiłam w intencji dobrego męża – nadal na niego czekam. Matka Boża wie kiedy będzie najlepszy moment na poznanie tego jedynego. Od półtora roku zaczęła chorować moja 17 letnia siostra. Chodziłyśmy do lekarzy, którzy nie potrafili pomóc.

Siostra była senna, wychudzona, ciągle było jej zimno, siniały jej ręce i stopy… było coraz gorzej. Zaczęłam odmawiać w intencji siostry NP którą kończę 13 maja – i to był pierwszy znak. 13 maj to rocznica objawień w Fatimie i rocznica zamachu na św. Jana Pawła II. Dodam, że bardzo ciężko było nam znaleźć lekarza dla niej bo specjaliści dla dorosłych nie chcieli jej przyjąć bo nie ukończyła 18 roku życia, a specjalistów dla dzieci zajmujących się tymi schorzeniami jest bardzo malutko, a dostanie się nawet na wizytę prywatną graniczy z cudem. W momencie, kiedy zaczęłam odmawiać nowennę natrafiłam na specjalistę, który przyjął siostrę na wizytę od razu. Po tygodniu odmawiania NP moja siostra była już w szpitalu, mało tego…. szpital zajmujący się typowo tymi schorzeniami dla dzieci, kolejny znak od Matki Bożej to taki, że szpital jest imienia Jana Pawła II. Siostra dostała salę z okna której widzieliśmy kościół, a przed kościołem figurę Matki Bożej i Pana Jezusa. 11 kwietnia miałyśmy jechać na pielgrzymkę do Rzymu w celu przejścia przez święte drzwi. w tym momencie wszystko stanęło pod znakiem zapytania… Nie potrafię opisać tutaj strachu, lęku który przeżywaliśmy o zdrowie siostry, ale Maryja wiedziała co robi. W między czasie zły szalał… więc trudności się piętrzyły, po ludzku sytuacja robiła się nie do wytrzymania. Dziś mimo, że nie skończyłam jeszcze NP dziękuję Maryji za to, że siostra była w szpitalu bo zostały jej zrobione kompleksowe badania, dostała odpowiednie leki i jest teraz leczona na swoją chorobę. Matka Boża sprawiła, że pojechałyśmy na pielgrzymkę do Rzymu mimo tych wszystkich trudności za co bardzo jej z całego serca dziękuję. Jak już wspomniałam nowenny jeszcze nie skończyłam i zły robi wszytko żeby jej nie skończyć… oderwany krzyżyk od różańca, ja w między czasie wyjechałam na emigrację pracować. Zły mnie męczy psychicznie – paniczne lęki o życie i zdrowie swoje i najbliższych oraz fizycznie – ból mięśni, ciała i piersi co nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Wczoraj zadzwoniłam mój tata, jego głos w telefonie brzmiał jak głos złego, który można usłyszeć w egzorcyzmach. Wczoraj na chwilkę przysnęłam co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło odmawiając nowennę, po otwarciu oczu od razu spojrzałam na obrazek Pana Jezusa Miłosiernego i dokończyłam Różaniec. Dzień przed wyjazdem zostałam obudzona o 3 w nocy, poczułam paniczny strach i lęk o przyszłość, wzięłam do ręki różaniec, który został przywieziony z Casci od św. Rity i po 3 godzinach zasnęłam. Przyśnił mi się czarny pies, który gryzł mnie w rękę, w której miałam różaniec. Zły zrobi wszystko żeby nas zniszczyć i nie odmawiać różańca ale ja obiecuję Matce Bożej, że skończę nowennę, mimo tych strasznych lęków, które przeżywam. Proszę módlcie się różańcem, nie poddawajcie się. Mateczka zawsze nas wysłucha i nam pomoże. Proszę o modlitwę za mnie.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barbara
Barbara
09.05.16 18:12

Pani Agato gratuluję wytrwałości i niech się pani nigdy nie poddaje. Ja też miałam trudności w odmawianiu NP miedzy innymi gubiły mi się różańce pomimo że miałam ich pięć to gdy chciałam odmawiać różaniec żadnego nie mogłam znależć. Dziś odmawiam moją siódmą NP i już nic takiego się nie dzieje. Pozdrawiam

Agucha
Agucha
09.05.16 10:33

Proszę poczytać o zagrożeniach duchowych i porozmawiać z siostrą na ten temat i z rodzicami – może coś tu jest na rzeczy. pozdrawiam

łukasz84
łukasz84
07.05.16 11:41

Osoby, które starają się nie opuszczać komunii św, nie powinny się obawiać zupełnie niczego, ani „opowieści o złym” porwanych różańców i wszystkich tego typu „cudów”.

Martyna
Martyna
07.05.16 08:00

Kiedy ma się takie sny, to trzeba po przebudzeniu po nich przeżegnać sie, odmówić chociaż raz Zdrowaś Maryjo i do św. Michała Archanioła – ten krótki prywatny egzorcyzm, mnie zawsze pomaga. Ostatnio śnił mi się duży szary wilk, który wszystkich atakował, ja przed nim uciekałam, nie dopadł mnie.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x