Szczęść Boże !
Moje świadectwo to będzie w pewnym sensie kontynuacja tego które już tu kiedyś umieściłam pt. Miłość odnaleziona w cierpieniu… Jestem niecały rok po śmierci najważniejszej memu sercu osoby – mojej Ukochanej Mamy, w intencji której odmawiałam pierwsza Nowennę Pompejańska w moim życiu o uzdrowienie, niestety- stało się inaczej… jednak nie przestałam ufać i wierzyć Bogu ! w międzyczasie miałam bardzo przykre i bolesne doświadczenie z mężczyzną ( Adrianem ) którego pokochałam podczas choroby Mamy, który zignorował moje wyznanie mu miłości. i cierpię z tego powodu do dnia dzisiejszego….
Na początku tego roku czułam ogromna potrzebę tego aby rozpocząć Nowennę Pompejańską w intencji Adriana, o to by Pan Bóg go oświecił że ja naprawdę go kocham a jeśli to się nie stanie to żeby po prostu miał go w opiece. Ale stwierdziłam że rozpocznę Nowennę w intencji mojej Mamy i Taty który zmarł 18 lat temu więc zmówiłam Nowennę Pompejańską za pokój i szczęście wieczne dla moich Rodziców, chociaż wierzę że już dawno są w niebie bo oboje byli dobrymi ludźmi – to chciałam ofiarować tą pełną wyrzeczeń Nowennę dla Nich, którzy poświęcili dla mnie wszystko i mnie wychowali. Czuję niesamowicie ich obecność i opiekę ! Nie żałuję że odmówiłam Nowennę, bo mimo że zawsze pielęgnowałam mój kontakt z Bogiem tak po tej Nowennie tak silnie jak nigdy dotąd odczułam obecność nieustającą Pana Jezusa i Maryi Matki Bożej !!! Nie jestem w stanie opisać w słowach tego cudownego uczucia, tego pokoju płynącego od Jezusa Miłosiernego, tej opieki od Matki Bożej Pompejańskiej, z Którą codziennie rozważałam życie Jej Syna, w chwilach gdy odczuwałam zmęczenie prosiłam Ducha Świętego o pomoc i to On uświadamiał mi z kim tak naprawdę rozmawiam ! w pracy miałam straszną atmosferę, ale poczucie bliskości i miłości i światła płynącego z Różańca dodawało mi siły do przetrwania ! i w przeddzień ukończenia Nowenny – sytuacja w pracy zaczęła się poprawiać ! Kochani piszę to świadectwo ale wierzcie mi – dostałam tyle łask od Nieba że po prostu nie potrafię tego opisać ! Wiara w Boga a zaufanie Bogu to 2 różne sprawy- teraz więcej ufam Bogu i wiem że wszystko co się dzieje w moim życiu jest Jego błogosławieństwem nawet te przykre i bolesne doświadczenia bo one właśnie uczą nas ZAUFANIA Bogu i Maryi ! Za jakiś czas gdy pozamykają mi się pewne sprawy rozpocznę kolejną już 3 Nowennę – za Adriana właśnie… będę się modlić aby on zrozumiał to jakim uczuciem go darze, bo moje uczucia do niego się nie zmieniły wręcz przeciwnie – coraz silniej jestem utwierdzona w tym jak bardzo go kocham i to – kocham – jest w moim sercu coraz bardziej dojrzałe .bo nie wspomniałam tego ( kto czytał poprzednie świadectwo to wie o co chodzi ) – rozmawiałam z nim i wyjaśniliśmy sobie wszystko. i dlatego mimo że nic nie zmieniło się na lepsze – wiem że ten człowiek ma problemy które ja bardzo dobrze rozumiem bo sama przeżywam podobne- będę się modlić o przemianę jego serca a jeśli wolą Boga jest byśmy jednak nie byli razem – to i tak będę się modlić w jego intencji o zdrowie dla niego i o to by mój ukochany był szczęśliwym człowiekiem i by ułożyło mu się w życiu i by Matka Boża Pompejańska miała go w swej opiece. Kochani – wierzcie Panu Jezusowi i Maryi ! Naprawdę ufajcie Im ! Dostrzegajmy ich obecność w małych rzeczach, prostych, codziennych, we wszystkim i w każdym człowieku zobaczmy obecność Chrystusa ! Miejmy otwarte serce i KOCHAJMY !!! MIŁOŚĆ – to fundament, to najpiękniejsze słowo świata, niby takie proste a jednak tak trudne i tak wymagające. ale miłość pochodzi od Boga – który jest Miłością i Miłosierdziem ! Rzućmy się w przepaść – przepaść Bożej miłości , zaufajmy Bogu i Maryi ale nie połowicznie ale – BEZGRANICZNIE !!!!! BEZ GRANIC !!! bez ograniczeń, że ” w tym nam Pan Bóg nie pomoże ” …. NIE ! On JEST ! On żyję obok nas i z nami i poddajmy się Jego Woli ! On zna nasze marzenia nasze serca, ale on nas też uczy co dla nas najlepsze . Zaryzykujcie – oddajcie Kochani stery Waszego życia w ręce Pana Boga ! wierzcie mi – to ryzyko to jedyne ryzyko w którym macie niezachwiany fundament – Pana Jezusa i Matkę Bożą ! Całym sercem i całą duszą – ZAUFAJCIE IM !!!!! dla wszystkich którzy się obawiają że nie podołają 54 dniowej Nowennie – weźcie RÓŻANIEC w ręce… poczujecie siłę, siłę wykraczającą poza nasz
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Aga znajdź sobie w internecie tą modlitwę : MODLITWA PRZEBACZENIA – o . Robert De Grandis SSJ. Ja modliłam się nią rok na okrągło, i Pan Bóg uzdrawiał moje serce. Przebaczenie równa się uzdrowienie. Przyjęłam też sakrament chorych w związku z depresją. Jest to sakrament uzdrowienia duszy i ciała. Jest też nowenna uzdrowienia przez przyjmowanie codziennie Eucharystii , najpierw przez 4 dni za 4 pokolenia przodków, potem przez 9 dni za pierwsze 9 miesięcy życia, czyli pierwszy dzień , za pierwszy miesiąc życia itd Prosisz, aby Pan Bóg uzdrawiał Cię właśnie, krok po kroku, miesiąc po miesiącu. Potem kolejne 9… Czytaj więcej »
Aaaa, tzw. Krucjata Eucharystyczna 🙂 Odprawiałam raz za siebie. Nie wiem czy coś dało. Może spróbować raz jeszcze? Sakrament chorych przyjmuje co roku, albo w Święto Apostołów Piotra i Pawła, albo w 11 lutego.
Modlitwą przebaczenia modliłam się raz miesiąc czasu. Pewnie za krótki okres biorąc pod uwagę, że modliłaś się nią aż rok.
Ostatnio odmawiałam modlitwę o uzdrowienie wspomnień. Tyle, że chyba to nie dla mnie. Odkąd zaczęłam strasznie się zrobiłam agresywna dla otoczenia, ciągle zalewam się łzami i gadam, że moje życie jest bez sensu. Zły szaleje.
Panie Jezu spraw abym kochał tak jak Ty kochasz, naucz mnie miłości, ale nie moja lecz Twoja Wola się stanie. Dar łez, za łzami wzruszenia „można się skryć” w chwilach najcięższego strapienia, nie chodzi o płacz bólu. Jak się uświadomi piękno i ogrom Boga, to oczy jakoś same się szklą.
Agnieszko już wygrałaś, ponieważ jesteś silna i chcesz walczyć! Nie przyjmuj tej choroby. Posłuchaj w internecie Dotyku Boga, koniecznie!
Słucham Dotyku Boga już od pół roku chyba. Próbowałam stosować rad, których P.Michał udziela, ale nic nie wychodzi. Potem następuje załamka, że inni są uzdrowieni, a ja nie. A zły zaciera ręce 🙁
Aga czasami nam w życiu cos nie wychodzi bo mamy coś jeszcze komuś do wybaczenia .Nad tym zastanów sie . Nie wybaczenie to takie „hamulce” życiowe ….że dalej nie jedzie
No niby wybaczyłam z własnej woli, ale na sercu jeszcze gdzieś tam leży odrzucenie. Czyli tak do końca to jeszcze nie przeszło :/
Aga czasami pomaga zmiana diety znam takie przypadki, może czegoś nie tolerujesz i organizm sobie nie radzi.
To nad tym popracuj jeszcze …przebaczaj i błogosław te osoby …najwyżej sie poryczysz i tego ci zyczę . Łzy oczyszczają .
Jest też takie piękne nabożeństwo trzech zdrowaś maryjo poczytaj na necie . Głowa do góry . Przecież to Rok Miłosierdzia
O 3 Zdrowaś Maryjo słyszałam coś kiedyś, ale nie wgłębiałam się. Dziękuję.
Dawno mnie tu nie było, ale chcę wyrzucić z siebie pewne złe rzeczy. Mam 24 lata i nie lubię swojego życia. Cierpię od 6 lat na depresję i lęki. Raz jest dobrze, raz źle. Ale jakoś sobie chcę z tą chorobą poradzić. Skończyłam szkołę, poszłam na studia. Nie dałam rady. Leczyłam się ponad 2 lata chodziłam do psychologa i brałam leki. Zawzięłam się poszłam do pracy, jednej, drugiej. Nie dałam rady. Mój organizm nie wytrzymuje. 🙁 Modlę się o uzdrowienie, jeździłam na Msze św. z modlitwą o uzdrowienie, odmawiałam NP i nic. Czuję się zrozpaczona. Bóg mnie kocha, wiem, że… Czytaj więcej »
„Osoby depresyjne to często ludzie o niezwykłej wrażliwości, delikatni jak cienkie kartki tajemniczej księgi, z której tak wiele można wyczytać (…).” W MROKU DEPRESJI
ks. Krzysztof Grzywocz – poszukaj treści od tego księdza
Agnieszko, a w jakim mieście mieszkasz? 🙂
w małym, niestety
A w okolicach jakiego większego? Pytam, bo może potrzebujesz z kimś porozmawiać,albo po prostu przejść się na spacer? Masz rodzinę/znajomych/przyjaciół? Jakby co to ja jestem z Lublina 🙂
Przyjaciół nie mam, kiedyś miałam, tyle, że odsunęli się ode mnie. Znajomych mam, ale tylko niestety takich na „cześć” – mają rodziny, pracują. A rodzinę mam – rodziców, kuzynostwo. Tylko na nich moge polegać.
Mieszkam w Wlkp
Ago, módl się do Ducha Św. aby dał Ci światło czym jest twoja depresja spowodowana. Ona na pewno nie wzięła się znikąd. Jakieś zranienia z dzieciństwa, grzechy. To wszystko się w nas kumuluje, narasta. Ostatnio było tu piękne świadectwo o nieprzebaczeniu w sercu, jak zapuszcza w nas korzeń. W tym momencie być może leczysz modlitwą skutek, a trzeba sięgnąć głębiej, do przyczyny. Duch Święty na pewno Ci wszystko pokaże. Ja byłam na takich rekolekcjach o „porządkach duszy”. To był wręcz remanent, wszystko zobaczyłam u siebie, co skąd się brało, gdzie była przyczyna. To było bardzo piękne, teraz jestem o to… Czytaj więcej »
Agusiu jeszcze jedno, modlitwa uwielbienie. Uwielbiaj we wszystkim Pana Boga, nawet w tym najgorszym, co Ciebie spotkało. Módl się „Uwielbiam Cię Panie Boże w … (wymień to co złe, z czym sobie nie radzisz, co cię dręczy, czym się lękasz)”. Błogosław osoby ciężkie w twoim życiu, dosłownie wszystko. Na koniec ogłaszaj zwycięstwo Pana Jezusa w tej dziedzinie. Przecież Pan Jezus już to zwyciężył, tylko trzeba to przyjąć.
Dziękuję E. Dużo mi pomogły Twoje komentarze 😉
Od niedawna staram się stosować modlitwę uwielbienia, ale niestety bardzo opornie mi to idzie. W ogóle ciężko mi się przełamać z dziękowaniem Bogu za złe rzeczy co mnie spotkały/spotykają w życiu. Ale jak trzeba to trzeba. Może w końcu po pewnym czasie całkowicie się przełamię co do takiego uwielbienia i będzie mi lżej się tak modlić. Jak na razie w głowie blokada.