Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Walka o miłość

0 0 głosów
Oceń wpis

Nie łatwo napisać świadectwo, nie wiem jak wyrazić w słowach wszystko co się wydarzyło. Myślałam, świadectwo moje będzie tylko o tym jak Matka Jezusa uratowała moje małżeństwo, ale ta pomoc obejmuje o wiele więcej. Zatacza kręgi…

Ponad rok temu mój świat runął w posadach. Mój mąż, jedyny, ukochany, oznajmił, że już mnie nie kocha i chce odejść. Nie rozumiałam nic. Mamy dwoje małych dzieci. Małżeństwem byliśmy od 10 lat. Po tygodniu przyszła do mnie wiadomość o Nowennie Pompejańskiej drogami tak zagmatwanymi, że natychmiast wiedziałam, że to nie jest „przypadek”. Czas był najwyższy, ponieważ każdego dnia odkrywałam coraz więcej kłamstw, w które wierzyłam, bo ufałam mojemu mężowi bezgranicznie. Historia jakby banalna, mój mąż schudł, zmienił się, jakby zgubił swoje dobro i bezinteresowność. Dowiedziałam się o innej, młodszej kobiecie, że to ona jest miłością Jego życia. Opowieści mojego męża nie miały sensu, były nie logiczne i okrutne. Wiele było kłamstw, każdego prawie dnia nowe i nowe. Ból był nie do zniesienia. Moja rodzina daleko. Jedna przyjaciółka na miejscu, druga bardzo daleko. Wszystko działo się na forum naszej wspólnej pracy, na oczach wszystkich.

Moja trudna decyzja o niewyrzucaniu męża z domu, była głęboko niezrozumiana przez wiele osób. A ja trwałam na modlitwie do Mateczki. Łaski, które otrzymywałam trudno opisać, bo było ich wiele. Przede wszystkim to , że przetrwałam, a było źle. Plany mojego męża i Jego kochanki nie szły zgodnie z ich planem. Ja nie robiłam nic, ani żeby ułatwić, ani żeby utrudnić. Codzienność była trudna dla mnie, ale i dla nich szara rzeczywistość obowiązków, które wciąż były częścią naszego życia, nie była łatwa. Przed Bożym Narodzeniem zeszłego roku było już tak źle, że zaczęłam również modlić się egzorcyzmem małżeńskim – jasne było dla wszystkich, że mój mąż nie jest tym dobrym człowiekiem, którego wszyscy znali i kochali. Dostałam niesamowite wsparcie od rodziny mojej i mojego męża i od przyjaciół. Czułam , że toczy się walka i duszę mojego męża, ale i też o duszę tej dziewczyny. Walka była trudna. Co raz zdarzenia i słowa rozrywaly serce. Pieniądze się kończyły, bo w tym wszystkim musieliśmy się przeprowadzić do nowego domu. Moje oczy zostaly otwarte na wiarę, na nowo, na Jezusa i Jego miłosierdzie. Koronka już mnie nie odstępuje. Po zakończeniu pierwszej Nowenny 31 Grudnia powedziałam , że już nie będę ich chronić przed Jego rodziną i naszymi znajomymi. Rozpoczęła się akcja informacyjna. Pani D i jej rodzina została poinformowana co się w jej życiu dzieje, co Ona robi i jak to wpływa na życie moje i dzieci. Ja rozpoczęłam drugą nowennę. Nie wiem dokładnie w jaki dzień, ale wszystko się skończyło. Jednocześnie mój mąż został zdiagnozowany – choroba dwubiegunowa. Droga była jeszcze bardzo daleka. Zajęło około 10 miesiecy doprowadzenie mojego męża do spowiedzi. Proszę uwierzcie, że to nie ja sprawiłam.

Nowenna już mnie nie opuszcza. Teraz mam inne intencje. I choć mój mąż nie mówi , że mnie kocha i ze to wszystko co zrobił było błędem i że żałuje, ale teraz już ufam Jezusowi i Matce Jego. Walka nie ustała. Wciąż są wydarzenia, które przypominają, wciąż są nowe, które muszę uczyć się wybaczać. Teraz wiem, że jedyną drogą jest droga miłości.

Nie poddawajcie się. Już minął rok od zakończenia pierwszej Nowenny a łaski wciąż się pokazują. Nie upadajcie – Ufajcie. MARYJA WAS PODTRZYMA TYLKO WOŁAJCIE DO NIEJ Z SERCA.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela (GJ)
Gabriela (GJ)
03.01.16 18:41

Jak już znasz przyczynę, z Bogiem i lekarzami dasz radę.

Barbara
Barbara
03.01.16 18:36

Choroba dwubiegunowa jest straszna, wpada się z jednej skrajności w drugą, więc trochę trudno uwierzyć że przed zdradą było cudownie. W chorobie dwubiegunowej można wpaść w furię z byle błahostki, i jeszcze winę zrzucić na partnera. Mimo wszystko wytrwałości życzę.

Martyna
Martyna
03.01.16 09:59

Już jest dobrze i będzie lepiej, bo poszedł w końcu do spowiedzi. Módl się dalej, nie ustawaj. Z Bogiem.

Boguslaw
Boguslaw
03.01.16 00:57

33 OBIETNICE JEZUSA związane z odprawieniem Nowenny pierwszych sobót następujących po sobie 9 miesięcy, ku czci Niepokala­nego Serca Maryi, w duchu wynagrodzenia Mu za zniewagi 1. Wszystkiego, o co dusze proszą Moje Serce przez Se­r­­ce Mojej Matki, o ile jest to zgodne z Bożymi pragnie­nia­­mi i jeśli proszą Mnie z ufnością, udzielę im już w czasie odprawiania Nowenny. 2. We wszystkich okolicznościach życia będą cieszyć się spe­cjalną obecnością Mojej Matki i Moim błogosła­wień­s­t­wem. 3. W nich samych i w ich rodzinach zapanuje pokój, har­mo­­nia i miłość. 4. W ich rodzinach nie będzie zgorszeń ani niespra­wie­d­li­wości. 5. Małżonkowie nie rozwiodą się,… Czytaj więcej »

Basienia
Basienia
02.01.16 21:29

św. Zelio i Ludwiku Martin módlcie się za nami…

Anna
Anna
02.01.16 19:54

Aniu moja imienniczko:-)dziękuje za toje świadectwo u mnie historia podobna choc jeszcze mąż do mnie nie wrócił ale wierze że Maryja mi pomoże pomału..czasem trzeba czasu.To moja 3 nowenna nowenna która daje niesamowita siłe wiare i cierpliwosc pewnie jakbym zdała sie sama nie siebie psychicznie bym tej sytuacji nie zniosła dlatego polecam ja wszystkim w trudach życia.d

asia
asia
02.01.16 19:03

Aniu Ci co trwaja i nie poddaja sie blogoslawieni sa…Ci co nie uciekaja i wierza. Dzielna jestes wiec Bog z toba

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x