7 grudnia, dzień przed świętem Maryi Niepokalanej, skończyłem odmawiać swoją pierwszą Nowennę. Przepraszam Was z góry jeżeli uznacie moje świadectwo za długie. Ale tyle mam do opowiedzenia…
Mam 28 lat, od lipca/sierpnia wkroczyłem na drogę nawrócenia. W zasadzie to Maryja tak jak w Tajemnicy Nawiedzenia- przyniosła mi Jezusa, tak jak kroczyła do św.Elżbiety poprzez złowrogie góry, tak też kroczyła przez góry mojego grzechu, by w końcu przedrzeć się przez nie, przynosząc Zbawiciela do mojego życia. Jedno jest pewne, sam nie dałbym rady.
Moje dotychczasowe życie, to tak jak napisałem, jedna wielka góra grzechu. Niby byłem wychowany w katolickiej rodzinie, niby byłem w dzieciństwie ministrantem, jednak uległem złu w bardzo dużym stopniu.
Sam Różaniec wziąłem do ręki bodajże w lipcu tego roku, dlaczego? Otóż po obejrzeniu filmu Egzorcyzmy Anelise Michelle a także kilku konferencji ks. egzorcysty Piotra Glasa- najzwyczajniej w świecie przestraszyłem się. Uważam, że dar bojaźni Bożej, Ducha Świętego zadziałał tutaj tak precyzyjnie jak skalpel albo laser chirurgiczny. Na początku niechętnie, z bardzo dużymi oporami, ale zacząłem odmawiać Różaniec (jeszcze nie NP) i Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
No i zaczęło się:) z każdym odmówionym Różańcem czułem się spokojniejszy. Coraz bardziej wyciszałem się, co uznaję za jedną z największych łask jaką daje nam przez Maryję, nasz Bóg.
Między czasie natrafiłem na NP. Tak jak większość z nas miałem te same uprzedzenia- 3 Różańce dziennie, to za długo, nie podołam, diabeł będzie walczył ze zdwojoną siłą- padł na mnie cień strachu. Postanowiłem, że NP zacznę w momencie kiedy pojednam się z Bogiem podczas Spowiedzi Świętej. Do generalnej spowiedzi przygotowywałem się około półtora miesiąca- ktoś powie długo. Tak naprawdę to ją odwlekałem, bo jak się okazało rachunek sumienia z prawie całego życia zrobiłem dosyć szybko, zajęło mi to jedną nieprzespaną noc. Wygrzebałem wszystkie swoje brudy (mam taką nadzieję:) spisałem, starałem się nauczyć ich na pamięć, i o to pewnej soboty wrześniowej pojechałem do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Wcześniej o nich słyszałem i ,,coś,, mnie tknęło żeby tam jechać. Przez około godzinę wyznawałem swoje grzechy twarzą w twarz, nie przez kratkę konfesjonału, z Ojcem Kapucynem. Było ciężko, zapierało mi mowę ale udało się. Najpiękniejsze słowa” Pan odpuszcza Tobie grzechy”
Dlaczego o tym piszę, ponieważ dla osób które się wahają, w szczególności polecam najpierw pojednanie się z Bogiem. Potem łatwiej jest już podjąć decyzję o rozpoczęciu NP, wybory intencji, a i po spowiedzi diabeł nie straszy już tak, że nie dasz rady odmawiać 3 części Różańca dziennie 🙂
Od kilku lat borykałem się z problemem hazardu. Przegrywałem to raz mniejsze, to większe kwoty pieniędzy. Jak już udało mi się poukładać swoją sytuację finansową, na nowo wracałem do zakładów bukmacherskich, automatów i tego typu całego syfu.
Mimo, że byłem już po generalnej spowiedzi, to tutaj szatan trzymał mnie mocno. Uległem pokusom kilka razy, oczywiście przegrywając dość potrzebne w tamtej chwili dla mnie pieniądze.
Wtedy w rozpaczy pękłem. Miałem już intencję i 15 października poprosiłem Matkę Boską o uwolnienie mnie z tego nałogu.
Samo odmawianie NP przebiegło u mnie bez większych problemów. Pamiętam najtrudniejszy 7 lub 8 dzień części błagalnej- niechęć, nuda, brak możliwości skupienia się, czynniki zewnętrzne- to siostra czegoś chciała, to muzyka głośna u sąsiada. Ale z Bożą pomocą udało się. Reszta dni poszła jak z płatka. Fakt- przystępowałem co tydzień do spowiedzi, jak najczęściej do Komunii, starałem się być jak najczęściej na Mszy Św. I wtedy zrozumiałem- działania, które podejmowałem aby łatwiej było mi odmówić NP, to najpiękniejsze łaski otrzymane od Boga. Bo cóż może być piękniejszego od Komunii św. z Jezusem? Od samego początku NP przestałem zupełnie myśleć o hazardzie. Tak jak kilka lat w tym tkwiłem, tak bardzo szybko to zniknęło, nawet nie wiem kiedy…
Maryja także przewartościowała moje myślenie. To co uważałem za najważniejsze albo straciło sens, albo zeszło na daleki plan. Przez modlitwę NP uczyłem się pokory, skromności, dostrzeżenia drugiego człowieka. Zrozumiałem, że moje dotychczasowe życie to szeroka i prosta droga do zatracenia. Pokochałem tą modlitwę rozmyślając Tajemnicę Różańca w zaciszu albo domu, albo pracy, bo tak się złożyło, że mam możliwość modlitwy różańcowej bez większych przeszkód w pracy….. (czyż nie jest to łaska? )
Zgoda, która panuje w domu, po 13-14 latach mega wojny z mamą- czyż nie jest zasługą Maryi?
Stabilizowanie się sytuacji finansowej, małe, ale jednak ustabilizowanie się zatrudnienia?
Pokój serca, odzyskanie radości z życia, zrozumienie, że moja samotność jest tylko odosobnieniem, odosobnieniem dla Boga, który ma w końcu miejsce żeby mnie wypełniać?
Zaprzestanie oglądania durnej TV, ograniczenie wchłaniania bzdurnych informacji z internetu?
Zaprzestanie marnowania czasu na gierki online, FB, słuchanie bezsensownej muzyki, a pokochanie Różańca w Radio Maryja?
Czy jestem aż tak mocny żeby samemu dokonać takiej rewolucji w moim życiu? Otóż, sprawa jest oczywista. Dziękuję Maryjo za to o czym napisałem.
I wiele wiele innych, których mój ograniczony rozum jeszcze nie ogarnął.
A już 8 grudnia zaczynam 2 NP, która skończy się….. w moje 29 urodziny….. przypadek?
Nie zwlekajcie.
Zobacz podobne wpisy:
Bożena: Syn uwolniony od narkotyków
Piotr: Zostałem opętany i należałem do szatana
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Marku NMP to najlepszy wybór i dar, wierności w kroczeniu w drodze do Boga na zawsze. Niech Bóg Ojciec obficie błogosławi Twoje życie i Twojemu życiu:)
mi nie jest trudno w to uwierzyc tylko dopytuje szczegoly, bo nie napisane czy zrezygnowal calkowiecie czy po prostu mniej uzywa 😉
sama nie mam fb ani tv. tyle, ze jest laptop, ale i ksiazkami religijnymi mozna „zapychac” sobie czas;)
Przepraszam Cię, Diano, za omyłkę. To nawet nie było do darii.np, ani z niedowidzenia:-). Po prostu gadałam przez telefon z przyjaciółką o tym imieniu i stąd rozpęd.
W twoim pokoleniu brak wspomnianych „konieczności” nie jest typowy. Respect!
nic nie szkodzi 😉 na drugie mam Daria, wiec powiedzmy, ze sie nie pomylilas tak bardzo.
A ile masz lat jesli moge zapytac?
Pozdrawiam!
1962:-)
zrezygnowales z fb calkowicie? 😉
Dario, coraz więcej ludzi robi to, o czym pisze Marek. Daje to niesamowite poczucie wolności, trudno rzecz wytłumaczyć. Z 10 lat nie mam TV.
Diano, w dniu dzisiejszym FB został usunięty trwale:)
no to witaj w klubie bezfejsbukowym 🙂 i gratuluje decyzji.
Ja po pierwszym skasowaniu zalozylam ponownie chyba po roku, potem mialam problemy skasowac go (parenascie razy deaktywowalam, bo tak mocno mnie to uzaleznienie wciagnelo raz jeszcze- gdy zastanie miejsce wysprzatniete zwoluje siedem innych zlych duchow i zajmuje z nimi to miejsce… (por. fragment z ew.), ale w koncu skasowalam i nie mam, choc ostatnio kusilo mnie zeby zalozyc, pod pretekstami typu „bedzie mozna sledzic lub zapisac sie na jakies wydarzenie, skontaktowac sie z dana osoba, poznac kogos”
hej, z tym fb to problemu nie miałem dużego, po prostu stwierdziłem w pewnym momencie że nie jest mi on do szczęścia potrzebny, rozpraszał i zjadał czas 🙂 Diano dopiero teraz człowiek czuje, że jest wolny- jak się odetnie od tego wszystkiego:) Mam czas na czytanie dobrych książek 🙂 pozdrawiam
Rozumiem.
Bez uzaleznien jest zawsze co robic:)
Oj, przepraszam Marku że pomyliłam Twoje imię… 🙂
Niesamowita sprawa Krzysztofie, że Twoje świadectwo ukazało się właśnie dzisiaj. Pisałeś o wędrówce Najświętszej Marii Panny do świętej Elżbiety, a właśnie o Tym Wydarzeniu była dzisiejsza Ewangelia!!!
Myślałem, że już nie doczekam się publikacji:-)
Piekne swiadectwo, chwala Panu Bogu i naszej Krolowej Rozanca Swietego 🙂
Brawo Tak trzymaj !