Witam Wszystkich! Chciałabym podzielić się moim świadectwem i łaskami jakie otrzymałam od Matki Bożej Pompejańskiej. Od dłuższego czasu miałam to uczynić i dziś mi się udało 🙂
Różaniec towarzyszy mi od najmłodszych lat. Zawsze sięgam po różaniec w trudnych chwilach prosząc Matkę Przenajświętszą o pomoc i wsparcie w rozwiązaniu trudnych spraw, a także dziękując za otrzymane łaski. Pierwszy raz o Nowennie Pompejańskiej usłyszałam od mojej przyszłej teściowej, która od pierwszego tygodnia odmawiania nowenny czuła działanie Matki Bożej. Nowennę odmawiałam czterokrotnie w różnych intencjach. Były to intencje błagalne. Pierwszą odmawiałam kilka miesięcy przed ślubem prosząc Matkę Bożą aby doszło do naszego ślubu, gdyż nasi rodzice nie mogli lub nie chcieli zrozumieć naszej decyzji o tak szybkim ślubie w młodym wieku mimo że nic nas nie nagliło. Wzięliśmy ślub 6 czerwca w środę przed Bożym Ciałem. Kolejną Nowennę odmówiłam w intencji naszego nienarodzonego jeszcze dziecka. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży-byliśmy bardzo szczęśliwi. Tydzień po tej wspaniałej wiadomości odebrałam wynik testu z którego wyszło że ma paciorkowca, który może spowodować śmierć dziecka podczas porodu. Kiedy doszłam do siebie bardzo ciężko przeszłam grypę z temperaturą do 40 stopni. Bałam się aby nie doszło do poronienia. Całą ciąże przytrafiały mi się infekcje i przeziębienia. Mimo to wierzyłam że wszystko będzie dobrze. Po dziewięciu miesiącach przyszedł czas rozwiązania. Mimo długiego porodu doszło do cięcia cesarskiego. Na świat przyszedł nasz Antoś. Nasze szczęście przeplatało się z niepokojem. Dzieciątko nasze pomimo 10 pkt Apgara i dużej masy urodzeniowej miało problemy od strony układu pokarmowego. Od pierwszych dni był diagnozowany w różnych szpitalach i różnych oddziałach. Niepokojące były bardzo wysokie wskaźniki stanu zapalnego- niewiadomego pochodzenia. Kolejnym ciosem dla mnie- matki była diagnoza-mukowiscydoza. Ze łzami w oczach rozpoczęłam kolejną nowennę prosząc Matkę Bożą o zdrowie dla Antosia-błagając aby diagnoza nie była potwierdzona. Moja prośba została wysłuchana. Gdy Antoś skończył pół roku przeszedł operację w CZD w Międzylesiu. Została tam potwierdzona diagnoza, podejrzewana od urodzenia choroba Hirschsprunga. Mimo łez i cierpienia przyjęliśmy tę krzyż i pomagamy go nieść naszemu dziecku. Była to operacja ratująca życie, gdyż Antoś przestał jeść, ciągle miał zaparcia i tracił na wadze. Operacja miała na celu odbarczenie jelit. Została wyłoniona ileostomia. Zmiana woreczków i opatrunków powodowała Antosiowi wiele bólu. Jelitko często się odparzało, robiły się rany. Dziecko płakało, a ja razem z nim. Byłyn momenty zwątpienia, bezradności i złości. Po kilku miesiącach zaniepokoiło mnie dziwne zachowanie dziecka. Antoś stał się nerwowy, drażliwy. Pojawiła się na świecie Marysia-dziękowałam Bogu i Maryi że jest zdrowa. Lekarze przestrzegali, że choroba Hirschsprunga jest genetyczna i kolejne dzieci też mogą być obarczone. Mimo to zaufaliśmy z mężem Bogu i pragniemy mieć więcej dzieci. Antek zamknął się w sobie i nie zaakceptował na początku siostry. Odtrącił mnie, nie chciał się przytulać, kucał w kącie ze spuszczoną głową. Po kilku tygodniach zamiast lepiej było coraz gorzej. Przestał mówić poznane słowa, budził się w nocy, wpadał w szał i miał zachowania autoagresywne. Zaczęłam bacznie obserwować Antosia, widziałam w jego zachowaniu bardzo dużo cech dziecka autystycznego. Znów płacz i myślenie dlaczego? Otarłam łzy, wzięłam Różaniec do ręki i rozpoczęłam kolejną Nowennę prosząc Matkę Boże, aby nie był to autyzm. Matka Boża i tym razem nie opuściła nas w potrzebie. Po kilku konsultacjach lekarskich moje podejrzenia zostały rozwiązane. Antoś się wyciszył i rozwija się prawidłowo.
Obecnie myślę o kolejnej Nowennie-Matka Boża działa i pomaga nam w każdej potrzebie. Musimy tylko zaakceptować to co daje nam Bóg, bo wierzę że chce dla nas jak najlepiej. Póki co uciekają nam kolejne terminy operacji Antosia. Jak nie katar to kaszel lub leżymy w szpitalu z zapaleniem jelit, biegunką lub wymiotami. Staram się z Antkiem uczęszczać na Msze św. W intencji o uzdrowienie duszy i ciała w Hodyszewie prosząc Matkę Bożą o uzdrowienie Antosia. Wierzę, że Pan Bóg działa i unerwia jelitka naszego Antosia, tak aby operacja była tylko zamknięciem ilestomi, Antoś mógł w pełni cieszyć się pełnią życia.
Szczęść Boże!
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję Wszystkim za życzliwe słowo i modlitwę
Szczęść Boże!
Ewelino,
Szczesc Wam Boze..ujmujesz rzeczywiscie pokora..hyle czolo….wiesz co tez odmawiam NP od dluzszego czasu i wlasnie ona zaprowadzila mnie do rozanca rodzicow za dzieci rozaniecrodzicow.pl
dolaczylismy i tam to jest tylko jedna dziesiatka dziennie do zywego Rozanca dziennie..
Ta modlitwa wlasnie jest tez o uzdrownienia jak przeczytasz rozwazania..
Nasze dziecko jest zdrowe ale moze malo ogarniete..od czasu jak dolaczylisym do Rozanca widzimy roznice w zachowaniu..
Zobacz jeszcze Modlitwa do św. Charbela i Nowenna (b.duzo uzdrowien)
Serdecznie Was pozdrawiam i obiecuje modlitwe..
Spróbujcie do różnych księży charyzmatyków którzy będą się modlić modlitwą wstawienniczą o uzdrowienie Antosia.Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa na msze uzdrowieniowe z o. Danielem lub James Manjackal też mega charyzmatyk….Modlić się nowenna pompejańską ,Tajemnice szczęścia,Św. Rita.Pozdrawiam.
Niech Pan Bóg błogosławi Tobie i Antosiowi, a Maryja Was prowadzi.
Wszedzie Was pelno: z waszymi wpisami: GABRIELA , DAREK……
WSZYSTKOWIEDZACY
A co Ci nie odpowiada może ich rady komuś pomogą a poza tym uważam Twój wpis za bezsensowny
OK, dla Ciebie zmienimy imiona….:-))). Jakkolwiek wątpię, żeby Cię tak nosiło z powodu naszej obecności. Jest takie kazanie chyba księdza Pawlukiewicza o teściowej św. Piotra jako chodzącej wściekliźnie. Na pewno mówił o tym o. Pelanowski , u niego to „wieczna gorączka”. Nie martw się, Jezus to uleczył i kobitka zaczęła Jezusowi i znienawidzonym gościom Piotra usługiwać….
Podziwiam Cię Ewelino. Chciałabym mieć tyle pokory, zaufania i siły.
Dziękuję za Twoje świadectwo , wstyd mi że narzekam na swój los .
Niech Bóg Wam błogosławi.
Pomodlę się za Was .
Dziś zmówie koronkę do św. ran Pana Jezusa za Antosia
Matka zniesie wszystko dla dziecka. Jesteś bohaterką. Ale czy Maryja miała łatwe życie? Pomodlę się za Ciebie i Antosia. Jeśli zaangażujesz Antka do pomocy przy siostrze, podniesiesz jego „ego” i zauważysz jaki jest pomocny, z pewnością pokocha swoją małą siostrzyczkę. Szczęść Boże!
Ja również….
Będę się za Was modlić. Z Panem Bogiem!
Jestem pełna podziwu z jaka godnością niesiesz krzyż.Aż mi wstyd jak myślę o sobie.
To samo pomyślałam….
Niech Bóg Miłosierny wysłucha wszystkich Twoich modlitw , jestem mamą 8 miesięcznej dziewczynki i też podejrzewali mukowiscydoze potem dwa tygodnie w szpitalu i baaaardzo wam współczuje.
Jeśli jest to możliwe odmów wraz z mężem nowenne pompejańską bo czasem Bóg oczekuje jedności w prośbie.
A za Antosia od dziś zaczynam nowenne z koronki do św ran, bo przecież sam Jezus powiedział w moich ramach jest wasze zdrowie .
serdecznie pozdrawiam
Pomodlę się i za Ciebie i za Ewelinę.
Pomodlę się za was i wasze pociechy. Piękne świadectwo.
Mena ma absolutną rację w sprawie wspólnej modlitwy Rodziców, bo „gdzie dwóch lub trzech gromadzi się…”.
BTW a mnie się wydawało, że mam problemy.
Niech Pan Wszechmogący obdarzy Was swoimi łaskami.
Szczęść Boże!
Niech Pan Bóg błogosławi Ci w tym trudnym macierzyństwie. Życzę, żebyś mimo kłopotów miała mnóstwo radości z bycia mamą. I żeby Antoś wrócił do zdrowia.