Niech będzie uwielbiony Bóg w Trójcy Jedyny! Niech będzie pochwalona Bogarodzica, Najświętsza Panna Maryja! Niech będzie pochwalony św. Józef, Jej przeczysty Oblubieniec! Niech będzie uwielbiony Bóg w swoich Aniołach i w swoich Świętych!
Do nowenny pompejańskiej przyszłam przez „przypadek” zwany… św. Józef.
Moje nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny zawsze trzymało się „ w granicach”. Już dziesiątka różańca była dla mnie „wyczynem”, nie mówiąc o tym, że ponad 12 lat byłam niewierzącą i niepraktykującą . Ale zawsze miałam jakieś szczególne przywiązania do św. Józefa i to za jego przemożnym wstawiennictwem, z łaski Miłosierdzia Bożego, nawróciłam się przed trzema laty. Odtąd mam szczególne nabożeństwo do tego wielkiego świętego.
Moje pierwsze spotkanie z nowenną pompejańską miało miejsce latem 2014. Wtedy właśnie szukałam w internecie modlitw do św. Józefa i przeczytałam przez „przypadek” jedno ze świadectw o nowennie pompejańskiej, nie mając zupełnie pojęcia co to jest nowenna pompejańska. Jakiś czas potem, „zgadałam się” z moją kuzynką (a propos: moja kuzynka ma na imię Józefa), która mi wyjaśniła jak modlić się tę nowennę. Resztę informacji na ten temat znalazłam na tej stronie internetowej.
Początkowo byłam przerażona ogromem zadania (3-4 części różańca na dzień!) i odsunęłam od siebie tą myśl modlenia się nowenny pompejańskiej. Dalej praktykowałam moje zwykłe modlitwy codzienne, które m.in. już zawierały (oprócz „mojej” dziesiątki lub dwóch różańca) jedną (sic!) cząstkę różańca (ale bez rozmyślań) odmawianą wspólnie z moim mężem.
Tymczasem, krótki czas po zapoznaniu się z nowenną pompejańską, moja Mama powiadomiła mnie, że moja siostra ( która, w przeciwieństwie do mnie, zawsze była osobą wiernie oddaną Bogu i Matce Bożej) z niewiadomych powodów cierpi na mocną bezsenność. Bezsenność już po krótkim czasie zmieniła jej osobowość psychiczną (stany lękowe, ponure myśli, itd.). Moja Mama była zrozpaczona, bo modliła się w intencji mojej siostry, ale nie umiała jej pomóc.
I tak, widząc moją płaczącą Mamę, przemogłam się i, w dniu Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 2014, zaczełam nowennę pompejańską w intencji mojej chorej siostry. Muszą powiedzić, że zły duch „was not amused”. I tak, na przykład, w czasie tej pierwszej nowenny „podciął” mi raz nogi na schodach. Ale, oprócz bólu, niewiele mi się stało, bo tylko skręciłam lekko kostki i po uderzeniu o poręcz, miałam wielkiego sińca na podramieniu i nadgarstku. Dlatego, do dzisiaj, odmawiam też codzienne krótkie egzorcyzmy.
Wynik mojej pierwszej nowenny pompejańskiej jest następujący:
moja siostra cierpi jeszcze na bezsenność, ale mówi że może z tym żyć. Śpi już teraz w nocy parę godzin i nawet umie „ucinać” sobie drzemki w ciągu dnia, a tym samym „nadrobić straty” (to było przedtem niemożliwe!). Nie używa żadnych lekarstw nasennych. Poza tym, i co ją najbardziej cieszy, Matka Boża znalazła jej stałego spowiednika.
Od tego czasu dalej odmawiam kolejne nowenny pompejańskie: przede wszystkim o zbawienie każdego z członków mojej rodziny (które z pewnością absolutną zostaną wysłuchane) i w moich ziemskich intencjach osobistych. Jeśli chodzi o te ostatnie, to nie wiem w jaki sposób i kiedy zostaną one wysłuchane . Ich dotychczasowy bilans jest następujący:
Pierwsza nowenna, którą odmawiałam w intencji własnej, jak do tej pory, nie została jeszcze wysłuchana. W drugiej intencji osobistej modlę się już trzecią nowennę pompejańską i właśnie, przedwczoraj (a więc w wigilię święta w Pompejach 13 listopada) otrzymałam tak zwaną „definitywną” odpowiedz urzędową , która jest dla mnie zawodowo druzgocąca, a więc przeciwnością tego o co w tych trzech nowennach prosiłam. Przyznam szczerze że był to dla mnie cios i że „upadłam na duchu”, bo ta decyzja urzędowa „pozornie” obróciła w proch wartość mojej pracy zawodowej ostatnich 15 lat. Poza tym, za niecałe dwa lata, pomimo wysokich kwalifikacji akademickich, zamknie mi zawodową przyszłość i możliwość wykonywanie zawodu z którego w tej chwili żyję. A to, gdy ma się prawie 55 lat jest „ciężkim orzechem do zgryzienia”. Nie przerwałam nowenny, ale po ostatnich dwóch, zle przespanych, nocach daleko było mi do skupienia.
Na dzisiejszej Mszy św. (14. 11. 2015) usłyszałam Ewangelię (Łukasz 18,1-8.) o wdowie, która tak długo nie dawała spokoju sędziemu, aż ten ją wysłuchał. Ten urywek Ewangelii dodał mi znowu otuchy i dalej modlę się bieżącą nowennę pompejańską; wbrew (po ziemsku biorąc) „nieodwracalnym” skutkom urzędowej decyzji i niekorzystnym dla mnie „prognozom” dotyczącym mojej przyszłości zawodowej. Poza tym, mam przed oczyma to, co się zdarzyło na weselu w Kaanie Galilejskiej. Tak więc ufam i czekam.
Zobacz podobne wpisy:
Różańcowy plan na październik 2024
Grzegorz: mąż, ojciec i zarządca jak Józef
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
dzięki za motyw wdowy- dodał mi sił w żebraniu w mojej sprawie
Szczęść Boże wszystkim Czytelnikom tej strony,
Drogie Barbaro i Aniu,
Nie wiem, czy będziecie jeszcze raz na tej stronie, dlatego chcę tylko powiedzieć że bardzo dobrze rozumię Wasze Trudności.
Jedyne co mogę zrobić, to wesprzeć Was w Waszej modlitwie. Ponieważ pomiędzy 5 a 8 grudnia tego roku będę w Fatimie (Portugalia), tak więc pomodlę się radosną cząstkę różańca przed Matką Boską Fatimską za Was.
Jeśli mi pozwolicie, to ta modlitwa obejmie także Ciebie Magdaleno i Was wszystkich czytających tę stronię internetową, oraz wszystkich modlących się Nowennę Pompejańską. Zapalę również w imieniu Was wszystkich świecę przed Matką Boską Fatimską.
Piękne swiadectwo
Barbaro podziwiam Cię. Ja odmawiam pierwszą nowennę, jestem w połowie i nie widze poprawy. Już się załamuję ale trwam dalej w modlitwie. Chciałabym mieć tyle siły co ty . Ja też wszystko powierzyłam Bogu i Maryi. Mam tak ciężka sytuację. Modlę sie i cały czas mam poczucie że to i tak nic nie da ale trwam dalej. Wiem ze to wina ZŁEGO i że mnie zniechęca. Trzymam za ciebie kciuki Z( za siebie zresztą też). POZDRAWIAM 🙂
Tak ,rozumiem twoj bol ,ja tez odmawiam siodma nowenne i nie ma owocow, ale modle sie dalej wytrwale i wierze ze bede wysluchana . Wszystko w rekach Maryi i Boga ktorym zaufalam . Szczesc Boze!