Szczęść Boże. Do tej pory odmówiłam dwie Nowenny Pompejańskie. Pierwsza była w intencji mojego ciężko chorego synka. Z racji swojej ciężkiej i nieuleczalnej choroby moje dziecko podatne jest na wszelkie, nawet najmniejsze infekcje, które stanowią zagrożenie dla jego życia. Po poprzednim pobycie w szpitalu na Oddziale Intensywnej Terapii przez bardzo długi czas, bo przez około pół roku synek był w dość dobrej kondycji. Owszem, czasami zdarzały się mniejsze lub większe dolegliwości, ale najważniejsze, że cały czas był w domu, że nie było potrzeby kolejnej hospitalizacji. Jednak niedawno przeżyliśmy bardzo dramatyczne chwile. Synek z ostrą niewydolnością oddechową został przewieziony karetką do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jego życie. W tym czasie na szpitalnym korytarzu wraz z moją mamą, prosiłyśmy o wstawiennictwo u Boga Matkę Bożą, świętą Ritę i świętego Judę Tadeusza by dziecko zostało ocalone. To były dla nas bardzo ciężkie, trudne do opisania chwile…Po jakimś czasie takiego czekania w napięciu, strachu i na modlitwie okazało się, że stan synka został ustabilizowany! Muszę zaznaczyć, że dziecko było w naprawdę poważnym, wręcz agonalnym stanie. Uratowanie go graniczyło z cudem. I taki cud za wstawiennictwem Matki Bożej i Świętych się wydarzył. Dziś po ponad miesięcznym pobycie na Oddziale Intensywnej Terapii moje dziecko znów jest ze mną w domu, gdzie powoli nabiera sił i ma się znacznie lepiej. Mimo, że prędzej czy później przyjdzie nam się pożegnać, jestem szczęśliwa, że nadal możemy cieszyć się swoją obecnością. Każda chwila spędzona z synkiem jest dla mnie ogromnym darem Nieba. Matko Najświętsza bardzo Ci dziękuję za Twoją bezgraniczną dobroć!
Oprócz wyżej opisanych łask, dzięki Nowennie Pompejańskiej otrzymałam inne wspaniałe łaski. Jestem spokojniejsza, bardziej cierpliwa, mniej nerwowa. Zmieniłam swoje podejście do wiary, chociaż przyznaję, że do doskonałości jeszcze mi daleko, dlatego swoją drugą Nowennę Pompejańską odmówiłam w swojej intencji. Zauważyłam tez, że Modlitwa Różańcowa poprawiła także moje relacje z mężem . Jest między nami więcej czułości, zrozumienia i szacunku. Zdałam sobie sprawę, że będąc w związku nie wystarczy jedynie wymagać, że trzeba tez troszkę się wysilić i dać coś z siebie, że wiele zależy ode mnie.
Maryjo, brakuje mi słów, by wyrazić wdzięczność za wszystkie łaski, którymi obdarzyłaś mnie i moją rodzinę!
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Witaj!
Jestem ogromnie wzruszona Twoim świadectwem a tym bardziej Twoją wytrwałością w nieustającej modlitwie. Trzymam za Ciebie i synka kciuki!!! Dołączam za Was również moją modlitwę. Niech Bóg przy Was czuwa!
Piękne świadectwo jak matka modli się o zdrowie swojego syna który jest bardzo chory a nie jak niedawno ktoś napisał świadectwo że modlił się Nowennę Pompejańską o pieniądze na budowę domu.
Agnieszko i co tu pisać…PIĘKNY Z CIEBIE CZŁOWIEK!!!!!!
Agnieszko zawsze jak słucham ludzi takich jak Ty Ty, to jest mi wstyd, że nie mam tyle pokory wobec życia i Boga. Bóg na pewno ma was w opiece, bo przez Twoje słowa przemawia wielka wdzięczność i pokora. Życzę wielu łask Bożych i oczywiście zdrowia dla synka.
Czytam to świadectwo i czuję ,ze bije z niego niesamowity spokój i miłość.Życzę dużo łask.
Pozdrawiam
Piękne świadectwo 🙂 Zdrówka dla synka a dla Ciebie Agnieszko wytrwałości w modlitwie. Chwała Bogu i Matce NAjświętszej!
Zdrowia dla synka życzę.Chwała Panu I Matce Różańcowej!!!