Pragnę złożyć świadectwo ( tak jak obiecałam) łask otrzymanych od NMP po odmówieniu nowenny z prośbą o Boże prowadzenie moich dzieci. Skłoniły mnie do tego fatalne oceny mojego syna w I-szym półroczu, jego lekceważący stosunek do obowiązków, do wszystkiego właściwie (w II klasie gimnazjum) oraz zbliżające się zakończenie podstawówki mojej córki. Po pół roku mogę powiedzieć, że syn wyszedł na prostą- czasem tak spektakularnie, że sam się dziwił- z zagrożonych przedmiotów przynosić zaczął 5,6 i 4. Ja widziałam Komu to zawdzięcza. Córa skończyła podstawówkę z wyróżnieniem i dostała się ( po wyczerpujących całą rodzinę ciężkich psychicznie egzaminach, nie wierzyła w siebie, ciągle miała opory, lamentowała itp) do szkoły plastycznej, z czego jesteśmy bardzo dumni.
Kiedy urodziły się dzieci- każde z nich powierzyłam Maryi i z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że to najlepsza inwestycja w nasze dzieci. Jest oczywiście ciężko, ale zawsze Maryja nam pomaga, nigdy nas nie zostawiła bez pomocy i wierzę, że cokolwiek się zdarzy- bezpiecznie zaprowadzi nasze dzieci do Domu..do Nieba..
Zobacz podobne wpisy:
Joanna: Zdrowe dziecko
Justyna: Praca i inne łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Każdy jest do czegoś powołany tylko często zagubiony lata lecą i nic robi tylko narzeka.
https://youtu.be/WqJgi-hAemw
Zauważyłem, że większość tu dziewczyn dodaję świadectwa. Gdzie się podziali Panowie?
Żony, gdzie są wasi mężowie?
Poczytaj sobie może :
Czy Bóg ma plan na moje życie
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/articles/52/n/43
Trzeba mieć pomysł na swoje życie wtedy ono będzie piękne nawet jak się nie ma nikogo.
Przepraszam , dopiero teraz widzę ,że twój nick jest przez jedno „m” .Przepraszam 🙁
Droga Emmo, przeżyłaś ogromną tragedię ale dzięki temu ,że powierzyłaś wszystko Bogu i o Jego pomoc prosiłaś wyszłaś z tej tragedii wzmocniona ale i pokorna wobec życia i tego co ono może przynieść .Życzę ci wielu błogosławieństw Bożych i dziękuje za przemyślenia, którymi się podzieliłaś .
Ten link niestety nie otwiera mi się 🙁
Kochani, szczególnie Lulu i Agnieszko. Z natury jestem optymistką i może łatwiej mi patrzeć na świat, ale pięć lat temu mój świat się zawalił. Pan Bóg zabrał do siebie nasze trzecie dziecko, tuż przed jego urodzeniem. Stan, którego doświadczyłam mogłabym porównać z duchowym dotykaniem stopami piekłam. Inaczej nie mogę tego wytłumaczyć. Zrozumie to ten, kto to przeżył. Doświadczyłam NICOŚCI prze duże N, wielkie wewnętrzne NIC do granic możliwości. Nawet nie wiedziałam, że mogę się w sobie zapaść tak głęboko, i że posiadam taką głębię. Niemal czułam śmiech diabła. Zrozumiałam wówczas stan samobójców i w jak wielkiej muszą być ciemności i… Czytaj więcej »
Coś w tym jednak jest, że niektórym ludziom przychodzi szczęście w życiu bardzo łatwo, u mnie z pewnością tak nie jest prosto. Chociaż nie mogę powiedzieć że wszystko jest do kitu, dwie rzeczy na których mi bardzo zależało wymodliłam sobie po kilku latach:) Długo musiałam czekać ale dobrze że się w końcu doczekałam bo czasem chciałam zniknąć z tego świata. Wniosek z tego taki że nie ma się co załamywać bo w końcu nagroda przyjdzie z nieba.
Kilka słów o uwielbieniu i adoracji Boga, cytat pochodzi z gosc,pl „Noce i dnie” M.Jakimowicz: Dlaczego adorowanie, uwielbianie Jezusa jest tak ważne? „Łacińskie słowo oznaczające adorację to ad-oratio, czyli… kontakt usta–usta, pocałunek, uścisk, a więc miłość” – wyjaśnia Benedykt XVI. Uwielbienie, adorowanie Boga to język królestwa niebieskiego. Język synów i córek królestwa. Księga Psalmów po hebrajsku nazywa się Seter Tehilim. Seter to księga, a tehilim to liczba mnoga od tehila – rzeczownika utworzonego od czasownika halal, czyli… wysławiać, uwielbiać, sławić. Adorowanie Boga, uwielbianie nie jest emocją. Jest decyzją. Izajasz podpowiada, by adorować Boga w najtrudniejszych sytuacjach: „Niech głos podniesie pustynia… Czytaj więcej »
Lulu w pracy jak jesteś pamiętaj wszystkich błogosławić . Odmówiłaś kilka NP . Maryja jest z Tobą . I też z siebie bądź zadowolona . Wiele osób oblało egzam.z prawojazdy a Ty ? Masz . Przyjdzie i czas na samochód .
bla, bla, bla
Lulu wiesz co wzięła bym Cię na kolano i porządne lańsko bym Ci dała . To na pewno by postawiło Cię do pionu i pomogło . Bo w inny sposób nikt nie jest Ci w stanie pomóc!!!
ja już dostałam od życia lanie, widać jak mnie to postawiło do pionu
A moze tutaj jest Twoj problem Lulu, ze ze jestes zatwardziala i nie otwierasz sie na Laski Boze i one splywaja po Tobie jak krople deszczu po parasolu !!!!
Pamietaj: WIARA CZYNI CUDA, wiec wierz a cuda same przyjda.
taa jestem złym, zatwardziałym człowiekiem i bluźniercą dlatego takie jest, mam za swoje
Wszyscy więdzą że taka nie jesteś, tylko szukasz zainteresowania swoją osobą z braku miłości po prostu. Jeszcze nie wiesz że tylko Komunia może ten i każdy inny głód wypełnić. Nie opuszczaj Komunii nigdy, jak tylko możesz, a za pare lat sama będziesz sie dzielić miłością, a nie jej tylko potrzebować.
Lulu, cokolwiek byś nie zrobiła – miłosierdzie Boga jest większe!
Uchyl rąbka tajemnicy. Może zgłoszą się osoby, którym udało się pokonać podobny problem i podzielą sie doświadczeniem?
Nie ma tutaj zadnej tajemnicy Aleksandro. Po prostu, zeby otrzymac Laski Boze, trzeba zaczac od siebie. Uporzadkowac i posprzatac wlasne „mieszkanie”. To znaczy zaczac od wlasnego nawrocenia, wybaczenia sobie i innym, calkowitego zawierzenia sie Maryii. Chocby kamienie sypaly sie na glowe, to trzeba trwac i wierzyc, bo to jest nasze nawracanie sie i oczyszczanie juz tu na ziemi. Jesli bedziemy pracowac zgodnie z wola Boza i trwac w modlitwie, a nie lamentowac i bluznic przeciw Bogu, wtedy otrzymamy wszystko o co prosimy i bedziemy szczesliwi juz tu na ziemi. „Trwajcie we mnie, a Ja w Was trwal bede”. Lulu jest… Czytaj więcej »
Droga Anno, jak najbardziej zgadzam sie z Tobą. Dokładnie tak samo myslę. Tylko taka mała uwaga techniczna: moje pytanie było skierowane właściwie do Lulu. Mój błąd, że nie rozpoczęłam go jej imieniem. System działa tu tak, że odniesienia do wpisu pojawiaja się o stopień niżej i wszystkie są w jednym rzędzie. Przepraszam za zamieszanie, a co do meritum: 100%. Serdecznie pozdrawiam!
Z tym „posprzątaniem własnego mieszkania”, to się zgadzam. U mnie również dopiero jak uporałam się ze sobą i swoim bałaganem, to dopiero powoli następują zmiany w otoczenie, małymi kroczkami, ale postępują. I dodatkowo łatwiej mi teraz innych usprawiedliwić, kiedyś tylko krytykowałam, a siebie uważałam za ideał. To było straszne, a może nawet bardziej głupie.
Osobiscie jestem w trakcie czwartej nowenny i dopiero teraz przechodze przez proces wybaczania innym, choc wcale o to nie prosilam, wrecz preciwnie widzialam tylko winy innych. Ja bylam zawsze „cacy”. Teraz przejzalam na oczy, zobaczylam wlasne bledy i winy. Dopiero teraz poznaje jak olrzymia laska jest Laska Wybaczenia. Przynosi tak olbrzymia ulge i doboc, ze trudno to opisac!
W ten sposob dziala Maryja!!!!
Lulu, nie zachowuj się jak oset. Dlaczego wykpiwasz osobę, która stara Ci się dopomóc i podbudować? Wszyscy życzymy sobie jak najlepiej na tym forum i staramy się wspierać. Łączy nas cześć dla Królowej Różańca Świętego, niech łączy nas także przynajmniej chrześcijański szacunek. Teresa pisząc Tobie te kilka pokrzepiających zdań, podarowała Ci także chwilę swojego czasu. A co Ty podarowałaś Teresie?
a ja Ciebie lulu rozumiem , że masz dość czekania . Jest lato , ludzie się cieszą , planują urlopy , wspólne wyjazdy . To działa bardzo negatywnie na osoby samotne . Zawsze jednak jest nadzieja . Kiedyś w bliżej nieokreślonej przyszłości każdy, ma swoj czas na dostąpienie szczęścia . Można wiele lat w smutku żyć i nie widzieć nadziei na poprawę , ale gdy już człowiek odnajdzie szczęście , to już się nie patrzy na to , że przeleciało tyle i tyle lat , tylko chce się zacząć żyć na nowo . Wcześniej czy później lulu i Tobie będzie… Czytaj więcej »
nie nie będzie już dobrze
Nie będzie dobrze dzisiaj , jutro , być może w najbliższym tygodniu , czy miesiącu , ale nie jest powiedziane, że czekając na wiosenne kwitnięcie , czy letnie dojrzewanie , na jesień nie dostaniesz jakichś owoców 🙂 Twój problem polega na tym , że wchodzisz na tę stronę . Dlatego wiesz , że łaski są też dla Ciebie przewidziane , tylko musi dojść do tego przełamania i zapewne dojdzie a wtedy Gabrysiu będziemy świadkami erupcji pozytywnej energii 🙂 Pewne jest dla mnie , że dostaniesz to w najmniej spodziewanym dla Ciebie momencie , jakoś mam takie przeświadczenie 😉
Pięknie to Józefie napisałeś 🙂
nigdy już nie będzie dobrze, będzie źle albo gorzej i żałuje że znalazłam kiedyś tę stronę i odmawiałam nowennę pompejańską
Lulu, ale napisz, przynajmniej ogólnie, co się stało, bo odnosi się wrażenie, że to jakiś beznadziejny koniec świata. A przecież przychodzisz systematycznie na to forum i czytasz pozytywne świadectwa ludzi naprawdę ciężko doświadczonych przez los, którzy przy Bożej pomocy naprawdę odnajdują swój happy end…
Dziękuję za piękne słowa otuchy i nadziei.Miło jest mi usłyszeć,że sa osoby które dobrze mi życzą.Tyle w życiu próbuję zmienić i narazie ciągle mi się nie udaje.Obiecuję wieczorną modlitwę za życzliwe mi osoby aby Mateczka z Pompejów miała nas w swej opiece.
Agnieszko nigdy się nie poddawaj.Zaufaj Bogu ipowtarzaj sobie ,gdy jest żle;JEZU UFAM TOBIE A TY SIĘ RESZTĄ ZAJMNIJ .Zobaczysz wszystko ci się ułoży.
ja niestety nie mam w życiu szczęścia.Nie mam pracy,męża ani dzieci,nie mam juz nikogo.Czuję się bardzo samotna moje znajome pozakładały rodziny a mi z tym źle,że jestem ciągle sama.Na prawo jazdy próbowałam zdawać az 14 razy i się ciągle nie udawało kasy wiele wydałam i zrezygnowałam.Szczęscie nie jest mi pisane tylko ból i cierpienie
Nie poddawaj się.Życzę wszystkiego dobrego.
Agnieszko, to już nie pierwszy raz, kiedy skarżysz sie na swój los, prawda? Nie gniewaj się, ale kiedy powtórnie widzę Twoje skargi, przychodzi mi na myśl powiedzenie: Chcesz coś zmienić – zacznij od siebie! I jeszcze anekdota żydowska o takim jednym, który koniecznie chciał wygrać w Lotto i modlił się o to ciągle do Boga. Po jakimś czasie Bóg zniecierpliwiony mówi: No ale to może zacznij nareszcie grać! Dlatego pytam: co Ty robisz, żeby pomóc Bogu? Nikt nie musi być sam, a już na pewno nie członek koscioła. Są grupy modlitewne, Oaza, Caritas, gdzie spotyka sie fantastycznych, zaangażowanych ludzi. W… Czytaj więcej »
Agnieszko może mnie pamiętasz, a jak nie to nic. Mam pracę ale takie w niej chamstwo i wyzysk, że psychika siada, zakochałam sie bez wzajemności, prawo jazdy mam ale nie stać mnie na samochód, i nadal nie mam wsparcia w nikim. Co z tego, że wszystkimi możliwymi sposobami jakie mi przychodzą do głowy próbuje swoje życie zmienić na lepsze, jak mi nic z tego nie wychodzi. Masz rację, jedni mają tylko ból i cierpienie, inni nie wiele się wysilą i już im się układa. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak jest. Dla tych co nie kojarzą odmówiłam 7 nowenn… Czytaj więcej »
A co dobrego wydarzyło się w tym czasie? Nic? Nie wierzę!
nic dobrego się nie wydarzyło, ale przecież zawsze mogło być gorzej, czyż nie? no właśnie takie pocieszanie się, jest źle ale może być gorzej, a dobrze to już być nie może ;/ i po co pytasz skoro nie wierzysz? to mnie najbardziej ciekawi, po co ludzie zdają pytania znając już na nie odpowiedź, czy to nie strata czasu?
Zadałam to pytanie właśnie po to, aby poznać Twoją odpowiedź. Bo wydaje mi się, że znam trochę życie i nigdy nie zdarza się, żeby to pytanie z czystym sumieniem całkowicie zanegować. Jest w tym albo zła wola, albo nieumiejętność dostrzegania i radowania się nawet z drobnych spraw. Przecież nie na darmo w Biblii Bóg woła „Radujcie się!” I to 356 razy…
Radujcie się wszyscy którzy macie lepiej ode mnie, a ja się będę radować bo są tacy co mają gorzej ode mnie. Zadowolona?
tak naprawdę to jest do chrzanu, znowu w życiu mi nie wyszło…
Lulu, nie znowu, a tym razem. Nie abonuj pecha, nie proś się o niego. Dziś jest pierwszy dzień reszty Twojego życia i nowa szansa. Nie oddawaj jej walkowerem!
nie mam już siły na życie, nich się toczy jak tam chce, wszytko mi jedno
A jednak jesteś obecna na tym forum, bo poszukujesz, bo masz jeszcze trochę nadziei. To dobrze!
Tyle od Boga otrzymamy, ile się spodziewamy. (św. Jan od Krzyża)
Pomedytuj o tym. Niech Pan Bóg Ci błogosławi!
Do lulu: polecam modlitwę uniżenia, naprawdę!! mówi o niej ks. Dominik Chmielewski – poczytaj w internecie..
Magdalena dziękuje Ci że napisałaś o modlitwie uniżenia …. pierwszy raz o niej słyszę . Wybieram sie do Łagiewnik do Sw.Faustyny…. i tak juz trochę przygotowuje się jak rozmawiać z Panem i ta modlitwa będzie mi pomocna i bardzo . A ks.Dominik Chmielewski taką wyjątkową mądrość ma .