Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elżbieta: Modlitwa matki

0 0 głosów
Oceń wpis

W 2002 roku po raz pierwszy odmówiłam nowennę pompejańską za moich bliskich. Nie wydarzyło się wtedy nic szczególnego, ale ja też nie modliłam się w konkretnych intencjach. Okazało się jednak, że był to rodzaj niebiańskiej lokaty kapitału!

Do nowenny powróciłam na początku 2013 roku. Odmówiłam ją w intencji zięcia, który wyjechał w daleka podróż służbową. Wyjazd był udany, a on wrócił szczęśliwie do domu. W połowie tego samego roku zaczęłam bardzo mocno odczuwać potrzebę odmówienia nowenny za moją córkę. Nowenna dosłownie wpadała mi w ręce, ale ja skutecznie się broniłam. I tak było aż do listopada. Na początku listopada idąc przez miasto usłyszałam wołanie koleżanki. Okazało się, że miała dla mnie prezent. Kiedy podała mi książeczkę z nowenną pompejańską mialam łzy w oczach. Nie byłam nawet w stanie powiedzieć, że ją znam. To zdarzenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę ją zacząć odmawiać natychmiast.

Byłam w trakcie 3 części błagalnej gdy przyśniło mi się, że słyszę dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam moją córkę, która nic się nie odzywała tylko na mnie patrzyła. Zbudziłam się z niepokojem w sercu. Za chwilę zadzwonił telefon. Dowiedziałam się, że moja córka próbowała odebrać sobie życie. Osoba przekazująca mi tą wiadomość była bardzo zdenerwowana, wręcz rozhisteryzowana, a ja odczuwałam pokój. Tego dnia mój zięć miał zawieźć brata do lekarza. Dzięki temu, że lekarz odwołał telefonicznie wizytę, zięć wrócił do domu po odprowadzeniu dziecka do przedszkola. O życiu córki zdecydowała niecała minuta. Utrzymywana była w śpiączce farmakologicznej. Rokowania były złe, nastąpił już obrzęk mózgu potwierdzony badaniem tomograficznym. I zdarzył się cud. Po wybudzeniu okazało się, że zadziwiająco szybko zaczęła powracać do zdrowia (zdanie pani pielęgniarki). Ze szpitala wyszła w dniu kiedy kończyłam część błagalną nowenny pompejańskiej. Przez cały ten trudny czas wiele razy w ciągu dnia słyszałam jakby ktoś mówił mi do ucha: Bóg współdziała we wszystkim z tymi, którzy Go miłują.Te słowa dodawały mi otuchy i pozwalały przetrwać. W rocznicę opisanego wydarzenia (dokładnie w tym dniu) w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach była Msza św. za moją córkę.

Elżbieta

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
MBM
MBM
16.05.15 19:17

Bogu niech będą dzięki ! Za ten cud i zwycięstwo życia, za Nowennę, za to , że Sam o każdego z nas walczy, pomimo że opieramy się i nie do końca wierzymy.
Dziękuję za to świadectwo.

Bea
Bea
16.05.15 16:45

Piękne świadectwo.

Danka
Danka
16.05.15 09:50

mam łzy w oczach czytając, dziękuję 🙂

Dorota
Dorota
15.05.15 21:38

Piekne swiadectwo. Chwala Krolowej Rozanca Swietego z Pompejow.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x