Ewa: Ratować małżeństwo

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.Chciałam się podzielić z Wami moim świadectwem.Jestem mężatką od 10 lat wychowujemy wspólnie z mężem troje dzieci-dziękuje Ci Matko Boża za Ten dar.Wyszłam za mąż w młodym wieku zaraz po ślubie pojawiło się dziecko ,za rok następne (nie planowane)Między czasie studiowałam ,miałam jakieś plany związane z pracą .Po ślubie zamieszkaliśmy u teściów gdzie żyły dwie siostry męża wraz ze swoimi dziećmi.Czułam się tam źle.Mąż raczej nie dorósł do roli ojca ciągle go nie było w domu ,często wracał do domu pijany nie interesował się dziećmi.Kłóciliśmy sie często.We mnie rosła złość chciałam isć do pracy ale nie mogłam jej znależć bo nie mogłam liczyć na pomoc przy dzieciach .Jestem osoba wierzącą więc jeśli było mi źle modliłam się tak jak umiałam.Wszystko miało się zmienić kiedy po kilku latach mieliśmy się przeprowadzić do swojego domu .Ale było jeszcze gorzej oddalaliśmy się od siebie z dnia na dzień,nie rozmawialiśmy o tym co nas boli potrafiliśmy się nie odzywać do siebie tygodniami,w kłótniach padały straszne słowa.Ja zaczęłam myśleć o rozwodzie Będąc na rekolekcjach wielkanocnych usłyszałam o Nowennie Pompejańskiej i zaczęłam się modlić o ratunek dla nas.I ratunek przyszedł może nie od razu ale stopniowo zaczęło być coraz lepiej. Minął rok od mojej pierwszej Nowenny.W tej chwili mąż nie nadużywa alkoholu,zaczął interesować się dziećmi dużo rozmawiamy,wspólnie z dziećmi modlimy sie wieczorami.Teraz musimy pięlęgnować to co dostaliśmy .Pragnę tez powiedzieć ze w tej chwili odmawiam Nowennę Pompejańska w intencji znalezienia pracy.Zawierzam się codziennie Matce Bożej,zawierzam jej swoje myśli w nadzieji że poprowadzi mnie przez życie .Proszę was o duchowe wsparcie i modlitwę o cierpliwość i wytrwałość w niej.Bóg Zapłać