Chcę złożyć swiadectwo o tym jak Maryja obdarzyła mnie łaską uzdrowienia. Jak dała mi nadzieję, jaką wielką siłę gdy było ciężko i radość gdy choroba minęła.
W marcu 2014 roku zachorowałam na raka piersi. Mialam 28 lat, męża i dwójkę dzieci (2 letnią córkę i 5 miesięcznego synka). Przerażenie i strach jakiego wtedy doświadczyłam były niewyobrażalne. Największy strach o dzieci. Tak bardzo bałam sie, ze umrę i stracą matkę! Moje babcie powiedziały mi o nowennie do Matki Bożej Pompejańskiej. Początkowo nie wiedziałam jak sie za to zabrać, czy dam radę, zajmowałam się cały czas sama dziećmi kiedy mąż był w pracy, moje myśli zaprzątały sprawy z chorobą. W Boże ciało mąż zabrał mnie i dzieci w Bieszczady, abyśmy odpoczęli. Byłam wyczerpana chemią, szpitalem, dzieci były poddenerwowane, bo podświadomie czuły mój strach, widziały łzy. I wtedy postanowiłam, że zacznę ją odmawiać. Odmawiałam posiłkując się książeczką ofiarowaną mi przez babcię. Starałam się odmawiać 4 części i udało mi sie! Pomimo wielu obowiazków dawałam radę! Błagałam Maryję o ratunek, o zdrowie, o to abym mogła żyć i nadal zajmować się moimi dziećmi. Doświadczyłam wtedy wielu znaków. Choć choroba była zaawansowana, wskutek chemii guz zmniejszał się. Przed operacją lekarze nie wyczuwali już guza. Pamiętam, że leżałam wtedy w szpitalu, jednego dnia niewielki guz jeszcze był, a następnego kiedy zaczynałam cześć dziekczynną lekarz nie wyczuł już nic! Operację przeszłam pomyślnie. W badaniach histopatologicznych nie stwierdzono już komórek rakowych. Byłam zdrowa. Pomyślnie przeszłam radioterapię i rehabilitację. Dziękuję Ci Maryjo z całego serca!!!
Tak wiele mi ofiarowałaś, mnie grzesznikowi! Kiedy po operacji postanowiliśmy wyjechać z dziećmi na wypoczynek, to Ty pozwoliłaś aby w mojej głowie pojawił sie pomysł: jedźmy do Sanktuarium w Pompejach! Podziękujmy Maryji na własnych kolanach w tym cudownym miejscu. Choć podróż była trudna i daleka cieszyliśmy się, bo jechaliśmy do Ciebie Maryjo! Odmawiam nowennę cały czas, nie zawsze udaje mi się 4 cześci, ale 3 odmawiam zawsze. Dzięki temu zaczynam dzień z Maryją i różańcem i kończę go tak samo, bo odmawianie rozkłada mi się na cały dzień. Zbliżyłam się bardzo do Boga dzięki chorobie. Dziękuję za ten krzyż którego doświadczyłam i dziękuję Maryjo za uzdrowienie.
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Uzdrowienie z depresji
Emi: o uwolnienie od przekleństwa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Czytając twoje świadectwo wierzę że i mnie Matka pomoże w chorobie.Płakałam czytając twoje słowa.Czasami mam chwilę zwątpienia ale nie poddam się i kochani nie poddawajcie się.
Ja nie wiem czy dam radę odmawiać nowennę. Nie znam tej modlitwy ale bardzo proszę o modlitwę za mnie ponieważ otrzymałam wynik cytologiczne i mam skierowanie na badania do szpitala w Olsztynie.bardzo się boję co będzie dalej. Mam 6-letnią córkę, odeszlam miesiąc temu od męża.zaczęłam żyć i tu takie coś. ..proszę o modlitwę .Agnieszka
Modlitwa ma wielką moc. Mnie też łza w oku się kręci tym bardziej, że jestem w podobnej sytuacji.
no i sobie popłakałam ! najlepsze zyczenia i dziękuję za to swiadectwo
Wspaniałe świadectwo.
Alleluja
CHWAŁA PANU !!!
Właśnie tak to jest w życiu,że Pan Bóg daje nam krzyż i patrzy jak go odbierzemy,cźy z godnoscią zbliżymy się do Boga. Piękne świadectwo. Głęboko w sercu mam nadzieje,że ja też z Wami podzielę się takim świadectem.Akurat mam inną ciężką chorobe oczu,ale to właśnle dzięki tej chorobie baaardzo zbłiżyłam się do Boga i dzíękuje Bogu za ten krzyż. Ja od 2 tyg.odmawiam nowenne pompejską i powiem Wam że daje mi taką siłę,że jak rano otwieram oczy to od razu z wielkim entuzjazmem ĺapała bym za röżaniec. Jest to niesamowita moc Boga. Proszę wszystkim o modlitwę w mojej intencji.
Ja odmawiam już czwartą:-)
Piękne świadectwo i bardzo wzruszające
Przepiękne świadectwo i bardzo wzruszające.
..pięknie to opisałas….cały czas mam w oczach Twoje swiadectwo i prosze Maryję abym jak najszybciej podjęła decyzję o rozpoczęciu nowenny Pompejańskiej….
🙂
Chwała Panu, 🙂
Śliczne świadectwo aż łza się w oku kręci..
Bardzo dziękuję Ci za to świadectwo, jestem w podobnej sytuacji, i wierzę w to ze wszystko będzie dobrze tak tak u Ciebie. Dodałaś mi skrzydeł.