Gosia: Modlitwa za dusze w czyśćcu cierpiące

Długo wahałam się, czy nie jest za wcześnie, aby pisać świadectwo. Ale skoro otrzymałam łaskę (choćby i „drobną”), to chcę się tym podzielić. Zacznę jednak od wcześniejszej nowenny (szóstej NP). Odmawiałam ją w intencji uwolnienia od uzależnień pewnej osoby. Wydawało mi się (i nadal wydaje), że wymagam dużo od Boga w tej sprawie, dlatego oprócz odmawiania nowenny składającej się z czterech części różańca, postanowiałam przez cały czas jej trwania odmawiać także jedną część różańca za dusze w czyśćcu cierpiące i jednocześnie prosić te dusze o wstawiennictwo i opiekę nad tą osobą. 

Żeby opisać sprawę jeszcze dokładniej, cofnę się do dnia rozpoczęcia nowenny przed Świętem Matki Bożej Częstochowskiej, którą to nowennę odmówiłam w dokładnie takiej samej intencji (uwolnienia od uzależnień). W trakcie tej nowenny, zobaczyłam wyraźną poprawę u osoby, za którą się modliłam:) To mi dało siły na czas dalszej modlitwy. Na początku odmiawiania już nowenny pompejańskiej (6 NP) (zaczęłam ją następnego dnia po Święcie Matki Bożej Częstochowskiej – nie planowałam tak szybko, ponieważ byłam w trakcie innej nowenny pompejańskiej, ale poczułam silną potrzebę, aby nie zwlekać), zawidołam się dość mocno na osobie, za którą się modliłam (nie ma to związku z intencją modlitwy), jednak nowenny nie przerwałam.

Jakie są owoce tej nowenny, czy moja intencja została wysłuchana – nie wiem… Nie mam kontaktu z tą osobą. Jednak podczas odmawiania 6 NP otrzymałam kilka znaków, więc mocno wierzę, że moja modlitwa była potrzebna. Nawet więcej, wydaje mi się, że otrzymałam znak, aby pomimo skończonej nowenny modlić się dalej w tej intencji, co też robię:) Tylko tym razem jedną częścią różańca.

Przechodząc już do konkrentów, czyli łask, które otrzymałam. W okresie oktawy po Święcie Wszystkich Świętych załatwiłam pewną ważną sprawę, po kilku nieudanych próbach podejmowanych od końca sierpnia. Po drugie, w końcu pojechałam na Jasną Górę, co planowałam od dawna, ale ciągle były jakieś przeszkody. Po trzecie, dzień po powrocie z Częstochowy, zaczęłam nieplanowaną nowenną pompejańską o zbawienie dusz w czyśćcu cierpiących (7 NP). Wierzę, że ma to związek z intencją poprzedniej nowenny pompejańskiej (6 NP), o której spełnienie tak bardzo prosiłam Matkę Bożą Częstochowską. 7 NP kończę za niecały tydzień, ale już w części błagalnej otrzymałam pewną łaskę. Mam jedynie dorywczą pracę, która polega na wykonywaniu zleceń. Zarabiam niewielkie kwoty, ale w trakcie tej nowenny był okres, że zleceń było  tak dużo, jak nigdy wcześniej i mogłam zarobić znacznie więcej niż zwykle (co jeszcze niedawno wydawało mi się niemożliwe). Wierzę, że to dopiero początek i 6 oraz 7 NP, jak i wcześniejsze nowenny, zostaną wysłuchane w odpowiednim czasie, o czym na pewno dam świadectwo.