Nie jestem w stanie policzyć ile od 2008roku Nowen odmówiłam. Były też przerywane, niedokończone. Były też takie odmawiane z niecierpliwością oczekiwania na konkretną pomoc. I nic, cisza, moje zdrowaśki uciekały niesione nie tym podmuchem wiatru Co z moją modlitwą jest nie tak. Wymuszam? ale przecież proście…, niecierpliwie? ale jak mogę inaczej skoro … itp.
Pojechałam na majowe rekolekcje do Czernej, chłonęłam to co było mi tam dane usłyszeć, zobaczyć i odczuć. Niby wszystko zwyczajne, bez nagłych olśnień i nowych, rewolucyjnych treści, a jednak był to początek innego podejścia do modlitwy, zmiany mojego „ja”. I choć od maja zrobiłam maleńki dopiero kroczek, w tej niełatwej modlitewnej relacji jest już inaczej. Pomimo, że jeszcze bardziej zawalił się mój świat we wszystkich jego wymiarach rodzinnych i zawodowych, doszły nowe trudne obowiązki opiekuńcze i związane z tym noce bez snu, dni bez przysłowiowych pięciu minut dla siebie, a kolejne odmawiane Nowenny nie zmieniły, nie usunęły tego o co prosiłam, wiem, że Matka Pompejańska jest przy mnie, jeszcze nie ingeruje, jeszcze uczy cierpliwości, pokory, wiele we mnie jest do wymiany czy naprawienia. Trwa przy mnie i nie opuści, bo matka nie opuszcza swojego dziecka i chwyci za rękę w konkretnej chwili. Czy my matki tak nie czynimy? Więc Ona ta Najlepsza i Najdoskonalsza przecież nie zagapi sie, nie zapomni, nie zniecierpliwi siię słuchając zmęczeniem podszytych zdrowasiek. Powtarzam, czekam z ufnością na pomoc w konkretnych bardzo trudnych sprawach, ale już otrzymałam: poczucie opieki (runęłabym ze schodów gdyby „coś” mnie parę centymetrów od niewidocznej przeszkody nie zatrzymało), jestem zdrowa, choć patrząc na to co przeżywam na co dzień , powinnam mieć z nim kłopoty, dzięki różnym wypowiedziom na tych stronach , poznałam też wspaniałą osobę i wiele się nawzajem od siebie uczymy i wspieramy modlitwą.Taki przyjaciel jakim okazała się Małgorzata to skarb mi dany. Napisałam o tym wszystkim by podkreślić, że ufna modlitwa nie pozostanie bez odpowiedzi, że od samego początku jej odmawiania dzieje się już w nas jakaś przemiana, którą przynoszą ręce Najśiwiętszej Maryi Panny ,naszej Matki Pompejańskiej. Trwajmy więc w ufnej modlitwie!
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ja też odmawiam nowennę Pompejańską bezustannie i też proszę o wysłuchanie i nic i cisza.
Obiecuje. Ci Beatko Ze bede. Modlić sie za twoja. Rodzine. Ela
Odmowie dziś część światła różańca prosząc Matkę Najswietrza o błogosławieństwo dla ciebie i twojej rodziny.Masz wielką wiarę Beato aż VI zazdroszczę tej laski.Pozdrawiam.
Myślę,że wiem co czujesz. Pomimo ciągłych kłopotów. Mąż alkoholik, czwórka dzieci zero wsparcia ze strony rodziny ja nadal wstaję codziennie rano i idę do przodu. Pomimo tego że jest mi tak bardzo ciężko już nie tracę wiary w to że Matka mi pomoże, Modliłam się żeby mój mąż się ogarnął, jest coraz gorzej. Doszłam do takiego etapu, że nie myśle już o nim jako o karze od losu. Może Matka Boska chce mi pokazać że dosyć upokorzeń. Ze jestem coś warta pomimo jego a nie dzięki jemu. Puki co sama utrzymuję rodzinę, pracuje zawodowo, choć czasem zorganizowanie opieki dla dzieci… Czytaj więcej »
Beato Twój los to także mój jeszcze z przed roku. Ja swoją pierwszą modlitwę odmawiałam w intencji, aby mój mąż szanował mnie i moją rodzinę. Mąż, który pił 10 lat staje się z przeciwnika, wroga – przyjacielem. Czwórka naszych dzieci ma w tej chwili dobry kontakt z ojcem. Trwaj w modlitwie, ufaj i kochaj.
Podpisuje się pod tymi wnioskami. Ave Maria!