Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Danuta: moje odczucia podczas odmawiania Nowenny

5 1 głos
Oceń wpis

Kochani, te wszystkie świadectwa i komentarze, że pięknie jest się modlić Nowenną, że otrzymuje się łaski nie do opisania, często zupełnie nie związane z tym, czego po ludzku oczekujemy – to jest prawda wielokrotnie powtarzająca się.

Bóg widzi o wiele dalej niż my. Ja odmawiam już 3 Nowennę, widzę obecność Boga i Maryi w moim życiu. Odczuwam niesamowitą radość z tego, że modląc się na różańcu uczestniczę w tych wszystkich momentach życia Jezusa i Maryi. Przekładam to sobie na moje życie, a uczestnicząc w tajemnicy cierpienia Jezusa uczestniczę w Jego cierpieniach duchowo oraz jednoczę się z tymi cierpieniami przezywając swoje cierpienia. Niewątpliwie, mając już jakieś doświadczenie w odmawianiu Nowenny – jest się zupełnie innym człowiekiem.

Tak ja to odczuwam, nawet nie wiem, jak to określić słowami, tego się nie da opisać słowami. Zły często odwraca moje myśli, dokładnie tak, jak to opisujecie, albo te zmiany nastrojów, kiedy jeszcze nie odmówiłam w danym dniu Nowenny –  ta walka duchowa, to też mnie spotyka. Jednak nagroda jest wielka, Bóg i Maryja są  przy nas, troszczą się o nas, z niepojętą miłością prowadzą nas przez życie.

Kochani, nie ustawajcie w modlitwie. Jaka modlitwa, taki dzień, takie życie. Z Bogiem, chwała Panu  i Maryi.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

198 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Józef
Józef
29.08.14 23:27

Eliszka , walczysz ze sobą . Stoisz w oknie tej wieży i wołasz o ratunek , ale jak to pisałem wcześniej zabarykadowałaś się na własne życzenie . Myślę , że ten rycerz który Ci może pomóc to jest właśnie ksiądz egzorcysta . Tu nie chodzi o opętanie ale o dręczenie Twojej duszy . Przez te dwa lata spróbowałas tak wielu rzeczy by wyjść z tego , że niewiele zostało Ci już możliwości . Być może podszepty by nie traktowac tego poważnie są po to by faktycznie tak je potraktować . Idąc na taką wizytę , decydując się na nią dokonasz… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
29.08.14 23:02

I nie piszę tego, aby się użalać tu nad sobą w tym momencie, ale chciałam jedynie zobrazować i przybliżyć tylko pewien obiektywny psychologicznie mechanizm zranienia i zamknięcia się na życie właśnie w takiej wieży wysokiej, w której się już potem zamieszkuje w swoim życiu, do której się „emigruje wewnętrznie”, aby znieść to życie. Wtedy to jedyne wyjście – choć to żadne wyjście – ucieczka w nią, chowamy się tam, by zapomnieć o bólu, ale on zawsze wyłazi z nas i tak, a ta wieża ma nas przed nim osłonić. Odcinamy się od naszych emocji i nas samych prawdziwych często…A potem… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
01.09.14 13:32
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

Tak świetny tekst….lecz Bóg nic nie odkręci, jeśli nie zaczniesz działać/modlić się. Znam ten mechanizm -tkwiłam w nim prawie 30 lat. I wiesz co da się odkręcić (nie piszę tego aby Cie zdołować tylko raczek zachęcić). I na pocieszenie powiem, nie pomogła terapia, tona przeczytanych psychologicznych książek, kursów itp. Mogę gadać o każdym nurcie psychologicznym…i co z tego nic!!! Kompletnie nic. Poukładałam sobie w główce i emocje się poukładały i żale odeszły i już nie emigruje do swojego wnętrza aby jakoś przeżyć kolejny dzień…. dopiero gdy prawdziwie zaczęłam się modlić, najpierw złoszcząc się i prosząc o pomoc a z czasem… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
01.09.14 13:41
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Podpisuję się pod Twoimi słowami. Pewnie, że jest ciężko, ale można jak się chce. A z czasem jest tylko coraz lepiej.

Magdalena
Magdalena
01.09.14 13:57
Odpowiada na wpis:  Aneta

Można też sobie pomóc czytając. Polecam – Poddaj się! Życiodajna moc wypełniania woli Bożej – Ks. Larry Richards, Twój język ma moc – Maria Vadia, książki o.Witko. Pomagają dodatkowo zrozumieć słowo Boże:)

Waldi
Waldi
28.08.14 20:20

Do Magdaleny 28 sierpnia 2014 19:00 – mój wpis skierowałem do Nieznajomej, a nie do Ciebie. Mógłbym odpisać Ci na nie które Twoje spostrzeżenia, ale mi się nie chcę, bo już jestem zmęczony. Nie potrzebnie się irytujesz. Takie mam poglądy i nie zamierzał teraz wszystkim się kłaniać i przepraszać każdego, kto poczuje się urażony. Jeśli chcesz się coś więcej dowiedzieć o prawdziwym spojrzeniu na sferę czystości i sakramentu małżeństwa odsyłam Cię do tej książki: „Trafiona przez piorun. Stałam u bram nieba i piekła” Gloria Polo. Tylko tyle na dziś mogę dla Ciebie zrobić Magdaleno.

Magdalena
Magdalena
28.08.14 20:39
Odpowiada na wpis:  Waldi

Waldi ale ja nie pamiętam żebym z Tobą pisała, ale ok:):), nie wiem o co się zirytowałam….ale skoro tak twierdzisz a ja nie mogę znaleźć wpisu to chyba musze uwierzyć na słowo:):) Czytałam – kilka razy:) Napradę nic nie musisz dla mnie robić, radze sobie, dziękuję:) Pozdrawiam

Magdalena
Magdalena
28.08.14 20:41
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Ja też pisałam do nieznajomej:):):) w odniesieniu do jej wywodów.

nieznajoma
nieznajoma
28.08.14 21:15
Odpowiada na wpis:  Waldi

He! Dobre 🙂 Zaczynają się o mnie kłocić :-). To taki żarcik w moim stylu 🙂 . Żeby zara nie było, ze celowo coś tu mieszam i takie tam. Aż się Waldi po tym co tu przeczytałam, zainteresowałm wpisem Magdy. I jeden dłuuuugi przeczytałam.No i co mnie poraziło to ten fragment: „Oj to się zapędziłam, powiecie przecież nie każdy tak ma…a co z miłością? Jakie przygotowanie? Czym ono jest? Jak to zrobić, żeby nie dołączyć do grona rozwodników? Jest prosta odpowiedź – zając się w pierwszej kolejności SOBĄ!!!!!” Panie Adminie, czy mogę użyć słow wygwiadkowanych?? Bo zasłabnę… Magdaleno! Zająć się… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
29.08.14 12:42
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Nieznajoma wybrałaś sobie fragmenty z całego kontekstu….. to co napisałam nie tylko jednym wpisie ale i wielu – właśnie zajmowanie się Sobą rozumiem jako uczenie się Boga, z Bogiem, życie z Nim na co dzień, modlitwa, pokora, dawanie zamiast branie. Zając się z sobą oznacza myślenie nad tym co się robi, myślenie nad swoimi postawami, wyborami, uczynkami, postępowaniem i kim i jakim się jest dla drugiego człowieka/męża/żony. Ja przecież rozwijam to w kontekście pracy nad sobą z Bogiem, wiary, miłości do Boga. Bo jeśli się tego nie nauczymy, nie zrozumiemy nie będziemy blisko Boga to nie będziemy umieli dawać wchodząc… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
29.08.14 17:40
Odpowiada na wpis:  Magdalena

No. Czyli generalnie rację mam w swoich przemądrzałych wywodach. Włąsnie swoim wpisem mi to genialnie pokazałaś. A poza tym zajmowanie się sobą to zajmowanie się sobą, za zajmowanie się Bogiem to zajmowanie się Bogiem. Jak dla mnie to mylisz pojęcia, chociaż z tego co mówisz dla Ciebie te dwa pojęcia oznaczają tto samo. Dla mnie właśnie ze nie! Bo jak maluję paznokcie to przeto zajmuję się sobą, a nie Bogiem. No chyba, ze te paznokcie maluję na chwałę Bożą 🙂 ! Ale nie spodziewałabym się zbyt dużo takich gorliwych katoliczek 🙁 . A jak się zajmuję Bogiem to paznokci wtedy… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
29.08.14 19:11
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Nieznajoma chyba nie zrozumiałaś…ale nie ważne ja nie jestem tu aby komukolwiek coś udowadniać lub do czegoś przekonywać, nie chodzi o to czy Ty masz rację czy ja, czy ktokolwiek na tym forum. Ja mówię o zajmowaniu się sobą w relacji z Bogiem, o pracy nad sobą w kontekście tego aby uczyć się PRAWDZIWEJ miłości do bliźniego każdego dnia, bo największym przykazaniem na którym powinniśmy opierać własne życie jest przykazanie miłości. Ty mówisz o zajmowaniu się sobą w sensie zewnętrznym/wizerunkowym, (paznokcie, fryzjer, wstaw co chcesz)…to nie ma znaczenia, możesz to robić ale przecież nie robisz tego na chwałę Bożą, tylko… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
29.08.14 22:05
Odpowiada na wpis:  Magdalena

No może nie zrozumiałam. Jeśli gdzieś uraziłam, to przepraszam 🙂 .
Ale nawet paznokcie można malowac na chwałę Bożą 🙂 . Ja np tapetę nakładam na Jego chwałę. W sensie ze dla Niego dbam o siebie 🙂 . A nie że poprawiam Jego wspaniałe dzieło 🙂 .

Magdalena
Magdalena
01.09.14 12:57
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Do nieznajomej, absolutnie niczym mnie nie uraziłaś:):):)

Zofia
Zofia
28.08.14 18:28

Dla wszystkich tych, którzy uważają, że Bóg jest daleko od nich i ociąga się. Może nagranie pomoże tym osobom:

https://www.youtube.com/watch?v=Uqgyt0_bRnY#t=54

Eliszka32
Eliszka32
28.08.14 15:42

Nie jestem po przejściach, ale nie wierzę w związki szczęśliwe i trwałe, czy sami je tworzymy czy myślimy, że je Bóg tworzy z nami ręka w rękę, a druga sprawa, że mężczyźni i kobiety też są tacy, jacy są na tym świecie i nie trzeba być po przejściach, wystarczy, że się widzi.

joanna
joanna
28.08.14 14:15

A ja tęsknię za Bogiem i …………słucham co chce mi powiedzieć, jak żyć ? Bo na razie jestem jakaś zagubiona, tak jakbym się zestarzała w kilka dni i zaczynam marzyć o trumnie. To grzech ? Dobrze, że w perspektywie pierwszy piątek i sobota miesiąca, może da mi kopniaka spowiedź św. , no i usłyszę jakąś podpowiedź z Nieba, albo dostrzegę jakieś znaki na Ziemi.

nieznajoma
nieznajoma
28.08.14 13:43

DO ELISZKI32 I CAŁEJ RESZTY Z PROBLEMAMI Bog Cię kocha. Bog Cię szanuje. I tylko Jemu zalezy na Tobie. To jest Twój jedyny przyjaciel, któremu możesz nawrzucać do woli, słusznie lub co gorsze niesłusznie, a On i tak będzie stał z otwartymi ramionami i czekał aż się uspokoisz, by móc Cię przytulić. Tyle przeszłaś, a jeszcze nie odkryłaś, ze wszyscy zawodzą, niewinnie posądzają, odchodzą do 'lepszych’ a z Tobą zostaje tylko On?? Ile jeszcze czasu Ci trzeba abyś to zauważyła? On jest. I wcale nie zalezy Mu na Twoim cierpieniu. Gdyby tak było, to nie przyszedł by na ziemię umrzeć… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
28.08.14 14:01
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Cała prawda:):):)

Waldi
Waldi
28.08.14 20:37
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

Do nieznajomej. Wszystkiego najlepszego z Okazji Dnia Urodzin. Spóźnione ale szczere. Spełnienia najskrytszych marzeń serca. Oby się wypełniło życzenie babci w Twoim życiu. I abyś spotkała swojego rycerza który będzie walczył jak lew o Ciebie i Twoje serce. Oczywiście przesyłam urodzinowe buziaki:). Wolałbym wycałować Cię na żywo, ekranu komputera nie będę lizał:). Wszystkiego naj naj… i udanego urlopu. narka.

nieznajoma
nieznajoma
29.08.14 17:42
Odpowiada na wpis:  Waldi

He 😉 . Dzięki Waldi za zyczenia 🙂

nieznajoma
nieznajoma
29.08.14 17:43
Odpowiada na wpis:  Waldi

I udanych wpisów mi zapomniałeś pożyczyć 🙂 🙂 …

Waldi
Waldi
29.08.14 21:30
Odpowiada na wpis:  nieznajoma

No właśnie 🙂 Oby było ich więcej i udanych oczywiście:)

Jakub
Jakub
27.08.14 21:15

Myślę podobnie i mam takie same odczucia jak Ola.Od momentu jak zacząłem się nawracać a trwa to nadal bo to jest proces i musi to jakiś czas trwać(może całezżycie nie wiem) Bóg wiele pozmieniał we mnie i jak widzę z perspektywy czasu to co zrobił to wszystko na lepsze.

Ola
Ola
27.08.14 15:53

Magdaleno zgadzam się z Tobą Ale musisz im wybaczyć ja je rozumiem one mają taki ludzki żal o nieudane życie jeszcze nie doszły do tego etapu co Ty i Józef Pytasz dlaczego teraz to zrozumiałaś jak się już Twoje małżeństwo rozpadło a dlaczego Józef nie wiedział tego co teraz wie dekadę wcześniej?Zadawałam sobie dokładnie te same pytania jesteśmy znaczy na dobrej drodze:)Pewnie mieliśmy tysiące okazji sytuacji i ludzi którzy pojawiali się w naszym życiu żeby nam pomóc ale niestety byliśmy ślepi na wszystko no i zawsze gdzieś blisko był ten zły który kusił do grzechu.Ja obwiniam siebie(moje złe wybory) i… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
28.08.14 13:41
Odpowiada na wpis:  Ola

Olu ja nie mam co im wybaczać, ja tez poszukiwałam (i dalej to robię bo to jest ciągła wędrówka tylko że już łatwiejsza) i pisze tu właśnie dlatego, że też miałam nieudane życie…tylko żałuje że wtedy gdy sie tak „szarpałam” nie miałam takiego forum, takich dyskusji, bo wiem, że do pewnych rzeczy doszłabym szybciej, bo miałabym kogo zapytać, bo ktoś swoim przykładem, opisem swojego życia mógłby mi troszkę pomóc (innymi sowy nie męczyłabym się sama ze sobą i problemami tyle lat)…
Każdy ma swoja drogę, ja za dziewczyny sie modlę..

lulu
lulu
27.08.14 15:23

dajcie mi wszyscy święty spokój

Magdalena
Magdalena
27.08.14 13:11

Już nie da się dziewczyny tego czytać, Bóg to Bóg tamto, zrobił to, nie zrobił, ukarał nie ukarał, daje generalnie jedno wielkie lanie…. Naprawdę, skoro macie tyle wątpliwości czy On w ogóle jest to dlaczego macie śmiałość powiedzieć/napisać, że to On wam to wszystko zgotował? Naprawdę Bóg jest taki zły? Przeczytajcie swoje wpisy, wątpiące, oskarżycielskie, niektóre wręcz okropne, nie da się tego czytać – i tak z przekonaniem możecie powiedzieć, że to Bóg jest zły? A Gdzie jesteś w tym Ty? To nie ty to piszesz, nie Ty to mówisz, obrażasz, skarżysz się, oceniasz, zarzucasz? Nie jesteś przypadkiem jak Ci… Czytaj więcej »

lulu
lulu
27.08.14 13:59
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Magdo twoje pytanie do mnie sugeruje jednocześnie ocenę mojej osoby, nie znasz mnie, nie chcesz poznać, nie oceniaj po kilku zdaniach, wiem co piszę. Nie ma w tym nic złego, pożerającego, niszczącego, rujnującego, krzywdzącego. Podaj cytaty, które twoim zdaniem takie są.

Magdalena
Magdalena
27.08.14 14:14
Odpowiada na wpis:  lulu

Lulu jeden z ostatnich – „Tacy są ludzie, dasz palec zeżrą całą rękę i resztę człowieka. Nie chodzi o człowieka tylko o to, żeby mieć z niego jakąś korzyść dla siebie”.
A ja chciałam ZAPYTAĆ (nie ma w tym oceny, jeśli tak to odebrałaś, przepraszam?) czy pisząc takie rzeczy nie stajemy się takimi samymi ludźmi, nie oceniamy? Gdzie Chrystus przybijany do krzyża o którym pisałaś? Ja tego po prostu nie rozumiem….

Magdalena
Magdalena
27.08.14 14:15
Odpowiada na wpis:  Magdalena

A ja chciałam ZAPYTAĆ (nie ma w tym oceny, jeśli tak to odebrałaś, przepraszam)

lulu
lulu
27.08.14 14:30
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Dobrze nich ci będzie, ludzie są cudowni, święci, dobrzy, życzliwi, prześcigają się w tym żeby czynić sobie nawzajem dobro, żyły se wyprują żeby drugiemu człowiekowi pomóc, zupełnie bezinteresownie, są tacy wspaniali że ech, no i po problemie 🙂

Magdalena
Magdalena
27.08.14 14:49
Odpowiada na wpis:  lulu

Ale co niech mi będzie? Chyba nie zrozumiałaś…….Ty nie masz mi nic udowadniać, mi to do niczego nie potrzebne. Przez to że napiszesz że są świetni nie zmienisz chyba swojego podejścia….tylko ja pytam skąd takie podejście jeśli wierzysz, cytujesz Pismo św., podajesz przykład Jezusa na krzyżu i co robił gdy go oskarżano?
Są dobrzy i źli, mili i grubiańscy, uczciwi i nie…i można tak bez końca ale to moja postawa jest ważna???

Eliszka32
Eliszka32
29.08.14 22:53
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Nie, ja właśnie chciałam Go poznać, zbliżyć się, doznać uzdrowienia od Niego, nie że tak ma być i koniec, tylko że skoro chce tego wszystkiego, to czemu wciąż czuję, jakby właśnie On robił wszystko na przekór temu. Z tego powodu rozpaczam:/. Tylko z tego, złość i zwątpienie mnie trawi. A z tą postawą to nie jest. Człowiek ma doświadczenia zranienia, odrzucenia np i wtedy się zamyka przed życiem i ludźmi, aby znowu nie doznać rozczarowania, bólu, a z drugiej strony za tym tęskni, za normalnością, harmonią, szczęściem, swoim miejscem ws wśród ludzi, którego nigdy nie miał, ja rozumiem, co pisze… Czytaj więcej »

Magdalena
Magdalena
01.09.14 13:10
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

Eliszka doświadczyłam na własnej skórze, we własnym życiu bardzo wiele zła…przez lata nie byłam w stanie sobie z tym poradzić, przez lata walczyłam i wyłam z bólu…nie rozumiejąc kompletnie nic, zadając sobie mnóstwo pytań…nie śmiałabym pisać nic z tych rzeczy które pisze gdybym nie przeżyła tych traum które mi zafundowano…ja pisze o sobie..na podstawie swoich doświadczeń a nie wyimaginowanych zdarzeń lub założeń…dlatego myślę, że rozumiem i Ciebie i lulu. Dlatego tym bardziej odpowiadam na Wasze wpisy..i nigdzie nie napisałam, że uwierzyłam nagle, nawróciłam się nagle. Pisze wszędzie, że Bóg to jedyna droga, bo właśnie jej doświadczam, bo doświadczam cudownego spokoju,… Czytaj więcej »

lulu
lulu
27.08.14 10:17

szkoda gadać

lulu
lulu
27.08.14 09:00

„On z miłości daje ci wolną wolę” – najpierw jestem Jego własnością, potem mnie skazuje na cierpienie, a na końcu zostawia mi wolną wolę? Kupy się to nie trzyma, w jakiego Boga ty wierzysz? Bo ja takiego nie znam

lulu
lulu
27.08.14 08:56

„jestestwo” – strasznie śmieszy mi te słowo, co to w ogóle jest?

lulu
lulu
27.08.14 08:54

„Jeżeli Cię skarze na cierpienie to też z miłości” – O Mój Jezu miłosierdzia!!!

Jakub
Jakub
27.08.14 03:50

Witam.Chcialbym coś Ci napisać Eliszko32 z góry zapewniam, że Cię nie osadzam ale nie godze się na bluźnierstwo w twoich wpisach. Piszesz , że od dwóch lat się nawracasz to dobrze trzeba się nawracać i to codziennie, zawsze jest się z czego nawracać. Dlatego powiem Ci jedną rzecz, biorąc pod uwagę twoje zarzuty wobec Boga, On czyni wszystko z miłości bo jest miłością prawdziwą .Jeżeli będzie Chciał to zniszczy Twoje marzenia, zniweczy plany, pokrzyżuje drogi bo ma do tego prawo jest Bogiem, jesteś Jego własnością, stworzył Cię. Rozwali całe Twoje jestestwo i odbuduje na nowo czy tego chcesz czy nie… Czytaj więcej »

lulu
lulu
27.08.14 08:53
Odpowiada na wpis:  Jakub

„jesteś Jego własnością” – Boże widzisz i nie grzmisz!!

Eliszka32
Eliszka32
27.08.14 00:03

Dlaczego nabija się z Ciebie? A czemu takie wrażenie miałaś? Ja mam wrażenie, że ich to wcale nie obchodzi, że ja tak uważam, czy tak myślę, że jak On to czyta, to myśli sobie, trudno, nie wierzysz, to nie wierz, że nie zależy Mu aż tak na tym. Ja też od dwóch lat się nawracam i się staram o wiarę i g…z tego wynika, jak było, tak jest. Czuję żal, złość, smutek, uważam, że On się bawi mną i moim bólem, uczuciami i tak dalej… Nie traktuje mnie serio, więc ja Mu się odpłacam tym samym, wyrzucam z siebie swój… Czytaj więcej »

Ala
Ala
27.08.14 00:17
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

To wynikało z przebiegu sytuacji. Po prostu odnosiłam wrażenie, że okoliczności sprzyjają wypełnianiu intencji o jaką prosiłam. Dziwne sytuacje, spotkania itp. układały się jak w puzzlach, starałam się odważnie z tego korzystać i też coś robić, żeby sprawa nie pozostała własnemu biegowi, ale w pewnym momencie wszystko posypało się jakby zabrakło jakiegoś elementu. Nabija się, bo poczułam si e jak lalka w jakiejś grze. Albo tak jak komuś tu napisałam, jakby tylko moja psychika albo umysł stwarzał, że nastawiona na wiarę widziałam te sprzyjające zdarzenia, współdziałałam ale to do niczego nie doprowadziło jak sciana, albo raz nawet do ośmieszenia, gorzej… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 23:56

Ale jak widzisz, widocznie nie zależy Mu aż tak na tym, abym uwierzyła Mu, nie wierzysz, to nie wierzysz, głupia, twoja strata. Walczyłby o to, bym nie odeszła, ale ja nie umiem Mu uwierzyć. Jemu…

Beata
Beata
27.08.14 13:58
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

Pan Bóg działa w życiu każdego czlowieka bardzo subtelnie.Daje mu wolną wolę i to jest wspaniałe.Jesli nie chcesz ,aby Jezus był blisko,w twoim sercu ,aby był twoim najlepszym przyjacielem tak właśnie się stanie dokładnie tak jak ty chcesz.Jesli otworzysz swe serce dla Jezusa ,zaprosisz do swojego zycia bez stawiania warunkow wowczas zamieszka On w twoim sercu.Pamiętaj grzech odbiera szczęscie a szczere nawrocenie je odzyskuje.Powstrzymaj swe rozdygotane serce szukające złudzeń po omacku.Nie pozwól aby zgubilo się na bezdrożach. Kto odnalazł Jezusa stał się posiadaczem największego Skarbu.Ja ten skarb odnalazłam.Przez wiele lat zylam tak jakby Boga nie było a dzisiaj doswiadczam Jego… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
29.08.14 22:39
Odpowiada na wpis:  Beata

Wiem, ale właśnie jest blokada przed otwarciem się na miłość Boga u mnie, tu Józef słusznie pisze.

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 23:54

Ja mam to samo;/. Nie mam już siły nawet płakać…

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 23:39

Jestem skazana na smołę wieczną. Trudno się mówi. A jak zechcę, to się nawet upiję i pójdę w miasto, by zagłuszyć swój ból może, idąc za radą Józefa, który w niewybredny sposób zasugerował, że powinnam sobie to „ułatwić” wszystko.

Ala
Ala
27.08.14 00:01
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

A ja prawie tak raz zrobiłam , tylko miałam zamiar skorzysta z tzw. niemoralnej propozycji. Nawet o tym raz pisałam, bardzo byłam załamana wtedy, szłam jak w dym. Najbardziej zdziwiłam się jak to się nie udało, ba, z winy (bez szczegółów) osoby trzeciej. Potem doznałam szoku. potem inne rzeczy się działy i jakoś minęła ta sprawa z „propozycją”.
Tylko lepiej się nie upijaj, choć tak wieczorem, w nocy to bym chętnie połaziła i pogadała z kims o smutkach itp. Lepiej jednak nie chodź w „dym”, choć jak cos się strasznego wydarzyło albo doznaliśmy zawodu, to cholerka cieżko …

Józef
Józef
27.08.14 07:31
Odpowiada na wpis:  Ala

Dwie kobiety , które chcą wierzyć w Boga , ale go nie czują . Jak dla mnie jesteście wierzące . JUż to pisałem chyba Ali swego czasu , że dla mnie tkwić latami przy czymś w co bym nie wierzył byłby bezsens . Wy jesteście wierzące , tylko coś Wam siedzi w sercu , coś co powoduje że blokuje Wasze otwarcie się na miłość . Porównałbym to do księżniczki zamkniętej w wysokiej wieży , której pilnuje smok a właściwie pilnował bo rycerz już się zjawił , smoka zabił i teraz sie dobija do drzwi . Problem tylko taki , że… Czytaj więcej »

Ala
Ala
27.08.14 23:00
Odpowiada na wpis:  Józef

Tak, ja jeszcze sprzątania nie zaczęłam nawet ;))
Bajka piękna, nie wiem czy sam ją wymyśliłeś, ale ja lubię wszelkiego typu przenośnie, jak adam kiedyś o tym pokoju zaśmieconym i ciemnym.
Na początek jak dla mnie w miarę przejrzystą pomocą jest rachunek sumienia z modlitewnika za wstawiennictwem Jana Pawła II (z kiosku). Kompletnie nie mam czasu na skupienie nad sobą, radziłeś mi Józef iść do spowiedzi tak z marszu. Nie wiem, ale może postaram się, zanim zdąrzę ten modlitewnik podrzeć przy jakimś następnym „ataku”.
Pozdrawiam.

Józef
Józef
28.08.14 00:00
Odpowiada na wpis:  Ala

Im dłużej będziesz się zastanawiać , tym ciężej Ci będzie . skończy się na tym , że pójdziesz dopiero , gdy faktycznie coś się stanie . Może to być coś miłego , jak w moim przypadku , albo cos złego , czego nie życzę . Nie zastanawiaj się nad tym tylko idź . To jest lekarstwo jakiego potrzebuje Twoja dusza . Coś kiedyś dla mnie abstrakcyjnego a teraz takie oczywiste , jak woda , czy ogień . Sama zobaczysz , że będziesz sobie pluć w brodę , że nie poszłas wcześniej . Co do targania książek , to szczerze powiedziawszy… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 23:30

Daj spokój, Alu, ja nigdy Mu nie uwierzę.

Ala
Ala
26.08.14 23:48
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

Achhhh… żebyś wiedziała jak ja dziwnie powiedzmy staram się o swoją wiarę. Od jakiegoś czasu najpierw zaczęłam do Jana Pawła się zwracać, wtedy jeszcze błogosławionego) to od wtedy co chwilę było inaczej. Darłam jego obrazki, wywalałam, potem znów jak zaczęłam NP to porwałam kilka różańców. Ostatnio już chciałam pociąć książeczkę z modlitwami JP II, ale coś tam , nie wiem chyba goście przyszli, ale wcześniej za to rzucałam przedmiotami. Mój problem to nie tylko „zwykły” brak wiary w Boga, ale podobnie brak wiary Jemu. Szczególnie podczas NP tak się mi układały sprawy związane z intencjami, że myślałam, iż Matka Boża… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 17:02

Taki jesteś Boże. Dla mnie jesteś właśnie taki…Przekonałam się już.

Ala
Ala
26.08.14 23:21
Odpowiada na wpis:  Eliszka32

Wchodzę i widzę prawie same monologi Eliszki.. Trochę coś tam Józef zagadał. jakby jakiś moment ciężki miała. cholerka, jak ja mam często takie momenty… 🙁

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 17:00

Piszcie co chcecie, a życie toczy się tu i teraz i nic tego nie zmieni. Bóg tylko mami człowieka obietnicami różnymi, których z góry wie, że nigdy nie staną się rzeczywistością, a najokrutniejsze jest właśnie to, że rozbudza wiarę w człowieku, żeby potem jeszcze bardziej pogrążył się w cierpieniu. Nie chodzi o nasze dobro czy szczęście obok zbawienia duszy, tylko byśmy dołączyli do grona cierpiętników, łapiąc się na przynętę nadziei, a potem udawali sami przed sobą, jakie to wielkie szczęście, że cierpimy. To jest właśnie Bóg i jego istota, no tak! Okrutna i bezwzględna!

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 16:28

Idę sobie poczytać sennik albo horoskop. Tam przynajmniej wiem na pewno, że nic się nie sprawdzi.

Eliszka32
Eliszka32
26.08.14 16:27

Co mi po tym. Phi.

198
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x