Witam wszystkich, którzy uciekają się do różańca świętego. Ja już kiedyś pisałem swoją historię ale dziś z wielką radością mogę napisać, że Matka Boża mnie również wysłuchała. Swoją pierwszą i jak do tej pory jedyną nowennę zakończyłem 17.12.2013r. Nowennę odmawiałem w intencji znalezienia pracy, z czym miałem olbrzymie problemy. Na odpowiedź od Matki Bożej czekałem 5 miesięcy. Mimo wszystko wierzyłem, że prędzej czy później oczekiwaną pomoc otrzymam. Odpowiedź przyszła w niesamowitym dniu a mianowicie 26 maja czyli w Dzień Matki. Od razu zauważyłem tą zbieżność i muszę powiedzieć, że traktuję to jako znak, że nasza kochająca Mateczka nas nigdy nie zostawi w potrzebie. Ja to wiem, że otrzymany dar pochodzi od Matki Bożej. Co prawda nie jest to praca na cały etat, ale mam wreszcie normalną umowę o pracę za co jestem niezmiernie wdzięczny. Mam nadzieje, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku, bo z Bogiem wszystko musi być dobrze. Zachęcam wszystkich, aby ufali, wierzyli i nie poddawali się, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego. Sam to odczułem i doświadczyłem. Różaniec trzymam w ręce każdego dnia. Z taką bronią nie zamierzam się rozstawać. Pozdrawiam
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Znalezienie dobrej pracy dzięki nowennie pompejańskiej
Aga: Łaski nowenny pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Chwała Panu! Ja też doświadczyłem i nadal doświadczam wielu łask. Problemy finansowe rozwiązały mi się „same” – to Pan tak zadziałał. Kochana Mateczka ma nas w swojej opiece. Ona kocha każdego. O jak dobry jest Pan.
Chwała Panu!Dawałam już to świadectwo,ale napiszę raz jeszcze.Wczoraj skończyłam 3 Nowennę.Właśnie na początku tej moje 3 córki w jednym tygodniu dostały pracę i to na normalne umowy.Do najstarszej praca dosłownie do domu przyszła a jeszcze staż dostała jednocześnie więc nawet mogla wybrać .Za tyle muszę Mateczce dziękować,nie rozstanę się z różańcem.
Chwała PANU! 26 maj jest moim dniem urodzin, więc tym bardziej się ciesze z Twojego szczęścia! Dziękczynienie dla Naszej Mateczki! Oby więcej takich świadectw. Z Bogiem!