Składam to świadectwo jako podziękowanie Matce Bożej z uratowanie zdrowia mojego bratanka Julka, który urodził się z ciężką wadą serca. Dziecko nie zostało zdiagnozowane i po urodzeniu wypisano je do domu jako zdrowe. W ósmej dobie życia nastąpiła ciężka zapaść. Dzięki modlitwie różańcowej Julek został uratowany, przeszedł już dwie operacje i jego stan jest bardzo dobry. To dzięki modlitwie pompejańskiej, którą odmawiała moja siostra i nasza znajoma. Wszyscy w rodzinie traktujemy uratowanie Juliana jako cud.
Ja również odmawiam modlitwę pompejańską od pół roku – w różnych intencjach. Nie potrafię juz przestać, ponieważ ta modlitwa przynosi spokój i radość, mam wrażenie, że okrywa mnie i chroni płaszcz Matki Bożej.
Chcę dodać, że na skutek tych dramatycznych wydarzeń, jakie się przydarzyły mojemu bratu (choroba dziecka, walka o jego życie w szpitalu w Legnicy, potem czekanie na miejsce w Centrum Matki Polki oraz dwie bardzo ciężkie operacje, kiedy stan dziecka był krytyczny) – modliła się cała rodzina, moja bratowa nauczyła się modlić na różańcu, a wcześniej tego nie robiła. Julian ma obecnie 9 miesięcy, jest pogodny, nieustannie się śmieje i lekarze ze Stuttgartu (gdzie miał drugą operację) określają jego stan jako bardzo dobry. Jest to prawdziwy cud, jaki stał się na naszych oczach.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Masz za co dziękować, to na pewno CUD. życzę zdrowia Julkowi i dużo radości całej rodzinie.