Witam, niedawno skończyłam odmawiać moją pierwszą nowenne w intencji zdrowia mojego dziecka. Był to dla mnie trudny czas, podczas odmawiania nie potrafiłam opanować emocji i prawie całą nowenne przepłakałam, ale z wiara i ufnością Matce Bożej.
Jeździłyśmy do różnych lekarzy, ale widząc bezradnośc w ich oczach traciłam nadzieje na wyleczenie mojego dziecka. w zeszłym tygodniu byłyśmy u kolejnej Pani doktor, do której pojechałysmy z lekką juz obojętnością i zrezygnowaniem, aż tu nagle niespodzianka. Jako pierwszy lekarz zdecydowała, ze małą trzeba położyc na oddział w celu wykonania badań, a potem zacząć leczenie.
8 kwietnia jesteśmy juz zapisane i mocno wierze w to, że Matka Boża jest z nami i czuwa nad mojim dzieckiem. To jeszcze nie koniec Przeczytałam gdzieś wpis o zielonym szkaplerzu. Zadzwoniłąm do sióstr miłosierdzia z prośbą o przysłanie szkaplerza, opowiedziałam siostrze o chorobie mojego dziecko, a siostra powiedziała, ze własnie wróciła z Francji i przywiozła wode z Lurd i postanowiła mi ją wysłać razem ze szkaplerzem i innymi modlitwami.
Boże dziękuje ci za ludzi, którzy potrafią zrozumieć ból innych i niosą pomoc i pocieszenie.
A moje serce odzyskuje spokój. Mam w sobie niebywałą pewność, że teraz to może być już tylko lepiej, a moje dziecko odzyskuje zdrowie. Dziekuje Ci Matuchno, bądź z nami zawsze.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Na pewno będzie dobrze, nie przestawaj się modlić kiedy pojawiła się nadzieja.