Jestem w beznadziejnej sytuacji finansowej, odmawiam już trzecią NP bez przerwy, w jednej i tej samej intencji, o możliwość spłaty długów, obydwoje z mężem prowadzimy swoje działalności, od ponad roku toniemy w długach, spirala kredytowa, banki wypowiedziały nam umowy, długi w ZUS i US i u osób prywatnych, nic nie mamy do sprzedania by jakoś się ratować, bank może nam zabrać mieszkanie i możemy stracić nasze miejsca pracy.
W czasie modlitwy mój stan psychiczny jest coraz gorszy, coraz mniej siły i nadziei, po ludzku nie ma dla nas ratunku, klientów w firmach jest coraz mniej i bezradność coraz większa, żyję w nieustannym paraliżującym strachu, pogarsza się mój stan zdrowia i tylko ta modlitwa pomaga mi bym nie zwariowała.
Bardzo bym chciała napisać że wszystko pomału się układa, że przychodzi spokój ducha, że jeśli nie to o co proszę to inne łaski przychodzą… ponieważ nic się nie poprawia w moim życiu, długi narastają w zastraszającym tempie, bojąc się że ustanę w drodze, piszę już teraz ponieważ nie mam z kim podzielić się tym wszystkim, nie mam komu głosić chwały Matki Bożej, moja zła sytuacja finansowa odsunęła mnie od ludzi, nie mam przyjaciół, rodziny, pusto wokół mnie. Ale nie przestaję się modlić i to chyba jest ta łaska którą otrzymuję, pewnie tak, może to tylko o to chodzi…
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Aga, nie jesteś sama… jest nas więcej niż myślisz 🙂 , pewnie że nie ma się z czego cieszyć, ale tutaj każdy kto pisze, kogoś z nas wspiera …. a może wszystkich ? Ciebie również. Też mam tragiczną sytuację, też mam sporo długów i nie wiem jak to wszystko się skończy, ale mam gdzieś wewnątrz taką wiarę że Maryja nie pozwoli na to abyśmy źle skończyli. Tobie też życzę tej wiary… „proście a będzie wam dane..” z taką nadzieją bym zakończył… Pozdrawiam i życzę spokoju 🙂
Julio Bóg nidgy nie doświadcza nas ponad nasze siły..może to ciężkie zycie będzie wizytówką do raju..staraj sie znieść wszytsko i ofiarować swój trud życia Jezusowi a nie pójdzie to na marne!!! będziesz za to nagrodzona. można trud swego zycia ofiarować tez za dusze czyscowe , Bóg to doceni bo współczuje bardzo tym duszom. Ja tez mam nieciekawa sytuację, ale modle się i wierzę ze będzie dobrze. Robercie moim zdaniem nie powinieneś zdradzać żony pomimo jej zachwoania, charakteru..to jest Twój krzyż zyciowy ktory powinienes dzielnie znosić. Czytałam kilka ksiazek o czyśćcu i sa tam właśnie ludzie którzy zyja w niepoprawnych związkach… Czytaj więcej »
Boże ją też jestem w tej sytuacji wczoraj pojechałam do lasu i patrzyła na drzewa ładnie się ubralam i chciałam zrobić coś złego z tego powodu ciężko pracowałam całe życie j.jak mężczyzna .Życie nigdy mnie nie rozpuszczalo tragedia za tragedia .Podnosiłam się alkoholizm męża ,potem spalił siebie i wszystko czego się dorobilismy .Podniosłam się i dalej walczyłam ale jak mnie oszukali i nie zapłacono za pracę która osobiście robilam to zaczęły się schody teraz nie mam też na nic czekam kiedy wejda i będą wszystko mi zabierać wtedy to już będzie koniec chyba tego nie przeżyje nigdy nikogo nie oszukalam… Czytaj więcej »
Witam wszystkich na forum ja tez podziele sie swoja sytuacja mam mase dlugow kilku konornikow na szyi , zero przyjaciol I podlego meza , ktory jest dla mnie mily w momencie gdy daje mu pieniadze, czasem nie chce mi sie zyc I zastanawiam sie po co to wszystko czemu Pan Bog mnie tak clae zycie karze, nikogo nie zabilam , nie zrobilam nikomu krzywdy I caly czas mam pod gorke, bylo kilka lat gdIe przestalam zypelnie wierzyc w Boga, teraz wierze modle sie I mam nadzieje jak wiekszosc z Was , ze mi pomoze,choc to peqniw tylko nadzieja…Pozdrawiam I zycze… Czytaj więcej »
U Mnie wszystkie kredyty powypowiadane komorniki rzeżbią siedzą na kontach-ale w moim zyciu zaczeły się zmiany pisałem że odmawiałem nowenę jak ją odmawiałem to moja żona się śmiała z tego-uważała że żem zwarjował -no cóż przed rocznicą 25 lat moje małżeństwo się rozleciało byłem tak w niej zakochany że po za Nią świata nie widziałem.Iwuwczas przejżałem na oczy wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym po wyjściu spakowała Mnie i wyrzuciła jak psa z domu -w między czasie poznałem inną kobietę religijną z którą zaczynam życie od nowa jest bardzo wyrozumiała razem podejmujemy wspólne decyzje a nie ogłupia mnie jak wziąć kredyt i… Czytaj więcej »
@Moderatorka, odezwij się. Mam nadzieję, że Twoja sytuacja polepszyła się.
Agnieszko nie martw się. Ja też byłem zadłużony i wydawało się że jest sytuacja bez wyjścia. I była dla mnie. Dla Boga jest inaczej. Modliłem się i samo tak samo! się poukładało. Nie mam długów. Mam dobrą pracę i perspektywy. Ufaj Bogu. On nie może tylko jednej rzeczy – odmówić proszącemu Go dziecku.
wierzę że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, że mi pomaga, od Niego płynie tylko dobro… ta wiara daje mi nadzieję że ja też wyjdę z tych długów 🙂
Wierzę i Ja nawet nie mogę pójść spać jak się nie pomodlę lecz zastanawiam się niekiedy co Mi rozum odebrało że wlazłem w takie długi-tak wiara daje i Mi nadzieję że może za swojego jeszcze życia wyjdę na prostą aby Mój syn nie spłacał za Mnie-bo Mój Ojciec z długami mnie nie zostawił.Tylko nasze obecne Państwo??? Wolność to ładne słowo ale tylko dla polityków,aferzystów,bizmesmenów,-a dla ludzi wierzących tylko modlitwa,nadzeja,komornicy,licytacje itd.
a może to jest właśnie jakaś droga – o coś prosić, coś ofiarować, coś obiecać. Jak duża sprawa to dużą rzecz. Tylko, że z sensem i wiarą jest u mnie cienko na teraz. Zazwyczaj każdy z nas się tylko modli, tylko coś chce, w przypadku NP w zamian za jakieś mgliste, bliżej nieokreślone szerzenie czci Matki Bożej. Tak to nie jest nic konkretnego, a prosimy o konkretne rzeczy.
Witam
Już dawno powinnam opisać swoje doświadczenie którym mnie Pan Bóg obdarował ale prawdę mówiąc nie wiem jak je opisać …. W Boga wierzyłam zawsze ale mnóstwo lat byłam od Niego daleko, za daleko i to dla człowieka który mnie ” skopał duchowo” ,
–––
Całość: https://pompejanska.rosemaria.pl/wp-admin/post.php?post=6180&action=edit&message=6#
a to chyba nie wiem jak przeczytać Twoje świadectwo.
Witam,nie było Mnie długo na tej stronie -zastanawiam się czy ktoś musi całkiem upaść na dno i do zera aby zacząć od nowa budować swoją przyszłość -jak pisałem odmówiłem nowennę ale czy to umnie działa to sam nie wiem-z żoną prawie się rozchodzimy, miałem myśli samobójcze-nie udało się wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym w lotka nie mogę trafić co jeszcze mnie czeka??? trafiłem zato na odpowiedniego lekarza który prowadzi mnie nabyłem trochę sił do pracy i patrzenia na świat innymi oczami
Robert, jeśli cokolwiek Ci się poukłada na nowo, na lepsze, to pamiętaj. pamiętaj jak kiedyś nie dotrzymywałeś słowa bogu i nigdy tego nie powtarzaj. Ja uznałam, że w pewnej intencji o którę prosiłam w NP to też coś obiecałam. Kiedy pojawiła się okazja to nie dotrzymałam słowa. Postanowię powtórzyć intencję i NP od nowa, tylko nie mam teraz czasu. Jednak to chyba trzeba od nowa, bo przecież nie można taż żyć jakby nic się nie stało. A czy Twoje sytuacje domowe i finansowe są nadal beznadziejne? Widzę, że jesteś na innej drodze, może masz nowe siły do walki z przeciwnościami.… Czytaj więcej »
Nie mogę uwierzyć jak ta historia jest podobna do mojej. Nie chodzi mi o całe życie tylko o pewną sprawę związaną z NP. Ogólnie też tak mam, jak coś dostaniemy to olewamy, tak jakby znikąd przyszło. Ja też mam dziwną historię, tylko muszę podjąć teraz decyzję jak mam dalej postąpić. Oszukałam Matkę Bożą bo NP odmawiałam w pewnej intencji pracy, ale obiecałam nie wchodzić w pewien układ (osobisty związany z tą pracą). Sprawy pracy szły w miarę obiecująco, ale po pewnym czasie pojawiła się okazja wejścia w ten „zakazany” układ, jeszcze namawiała mnie do tego koleżanka. spróbowałam, nic z tego… Czytaj więcej »
ile masz tych długów?
Ja też wspomnę w modlitwie o niej..
Drogie Panie -przepraszam że tak piszę ale na tej stronie to jako meższczyzna widzę że piszę wpisy jako jedyny w tej chwili nie mam czasu ale może póżniej lub jutro opiszę swój powiedzmy życiorys to co opiszę to każdemu zadłużonemu się przyda i będzie mógł wyciągnąć wnioski dla siebie-jestem wieżącym.Uważam że ta moja pętla kredytowa to jest spowodowana-że po prostu ZGRZESZYŁEM.Robert S….k.
będę czekała. nie ma dla mnie w tej chwili nic cenniejszego, niż opowiadania innych, sprawy, które mogą być podobne do moich lub nawet inne, ale ludzkie, prawdziwe. Na czym też można się uczyć jak postępować lub nie. gdzie indziej jeśli nie wśród Was na tym forum. Zwłaszcza, że często jestem smutna ostatnio i też w ciężkiej sytuacji… (niekoniecznie finansowej).
Ala pisałem dziś odpowiedź ale dzieś się nie wyświetlił po wysłaniu nie wiem może był zadługi
Ojejku, może admin coś z tym zrobi 🙁 ? Jestem o tyle ciekawa, bo widzę ostatnio (tak mi sie wydaje) jakieś powiązanie jednej sytuacji z grzechem właśnie. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić. Może będę musiała podjąć modlitwę ponowną w tej samej intencji, ale już ze świadomością danego grzechu i tego, że był ściśle powiązany ze sprawą (omadlaną) i z tym, iż wiem, że żałuję. żałuję ale co z tego? nie byłam u spowiedzi wiele lat, bo nie umiem i nie rozumiem sakramentów. Modlę się jedynie NP o sprawy i o wiarę.
Ala piszę dziś drugi raz mam nadzieję że ta MOJA opowieść wyświetli się
Szczęść Boże,wszystkim załamanym.Urodziłem się w 1964 r w rodzinie wierzącej,jako dziecko chciałem zostać kierowcą.No ale zacznę tą opowieść od samego początku,było to chyba gdzieś w 2 kl.szkoły podstawowej na nauce religi ksiądz opowiedział nam taką historię;pewien wożnica wraz ze swoim małym synem wieżli wozem końmi drzewo z lasu w pewnej chwili wóz ugrzązł w błocie i konie nie mogły tego wozu wyciągnąć-na to wożnica powiedział takie słowa Panie Boże jak pomożesz Mi wyjechać z tego błota to zakupie do kościoła świece taką grubą jak ten dyszel do ciągnięcia tego wozu,nagle konie szarpnęły i wóz wyciągnęły -na to jego syn-tato teraz… Czytaj więcej »
A ja dzisiaj w nocy straciłam babcię, zmarła w szpitalu w nocy i jest mi tak strasznie żal, że już jej nie ma, że już z nią nie porozmawiam, że nie pogłaszczę jej po reku… Proszę, niech się ktoś za mnie dzisiaj pomodli i za moją babcię, żeby doznała miłosierdzia Bożego. Ja siedzę i płaczę, że jutro wstanę, a jej nie będzie już…
Elu, pomodlę się za Ciebie i Twoją Babcię, gdy przeczytałam twoje słowa przypomniała mi się moja babcia Stenia, zmarła kilkanaście lat temu, też w nocy w szpitalu, była moją ukochaną babcią, wychowywała mnie, zawsze miała dla mnie czas i dobre słowo i uśmiech, pamiętam ją jakby to było niedawno, śni mi się do dziś, zdrowa i uśmiechnięta, mam nadzieję że jest w niebie i że pomaga mi, modlę się za nią, z Bogiem Elu, Twoja Babcia jest już po tej dużo lepszej stronie 🙂
Zobaczcie, Stania czekała 4 lata na poprawę sytuacji, być może tak jest. Po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce… Nic jednak nie dzieje się nagle i szybko, może tylko czasami…
Ludzie, co to się dzieje z tymi bankami? ostatnio nawet w TV mówili o tym, że naszemu krajowi grozi jakaś sytuacja w związku z zadłużeniami ludzi (ponoć plaga jakaś), głównie chodziło nawet o kredyty hipoteczne. Ja się tylko dziwię tym wszystkim reklamom banków, to koszmar, oszustwo, jak aktorzy mogą brać udział w takim czymś. Ludzie wierzą ufają i myślą sobie, wezmę kredyt wszyscy biorą, jakoś to będzie. Po prostu wasze sytuacje są bardzo powszechne.
Ala,w naszym kraju powstało bardzo dużo pośredników kredytowych bez żadnych kwalifikacji-czychają na ludzi jak sępy aby sprzedać dany produkt finansowy zwykle w podstępny inieuczciwy sposób tak działają w SKOK -OBIECUJĄ kredyt lub pożyczkę na np.8 procent a po podpisaniu umowy która jest sporządzona mikrodrokiem wychodzi 50 procent do spłaty a jakby napisali na drzwiach SKOKU tu obowiązuje franszczyzna to nikt by tam nie wszedł.
To prawda, mnóstwo ludzi w naszym kraju wpadło w pętle kredytowe, u mnie zaczęło się od kredytu mieszkaniowego we frankach, straciłam na tym mnóstwo kasy, teraz nie mogę nawet sprzedać mieszkania bo po 11 latach mam do spłaty więcej niż wzięłam, potem kryzys, walka o utrzymanie działalności gospodarczej i kolejne pożyczki żeby jakoś to pociągnąć. Myśleliśmy że to chwilowe, że się polepszy, jednak klientów coraz mniej i tak w ciągu jednego roku wszystko się zawaliło, kilka banków od razu wypowiedziało umowy, konsolidacji nikt mi już nie da bo nie ma zdolności kredytowej i BIK zły, normalne spokojne życie legło w… Czytaj więcej »
twoja sytuacja jest ciężka ja mam podoba sytuację ale co do tej modlitwy to nie wierze w ogóle oby tobie o mnie nic ona nie dała tylko złudne nadzieję ja w nią nie wierzę ale kibicuje tobie ze ci się uda
Agnieszko,o Nowenie Pompejańskiej dowiedziałem się na stronie forum-kredytowym.pl moje wpisy tam to jako Robert 64 i,eryko22 ktoś rzucił tam wpis że trzeba odmówić Nowenę Pompejańską aby wyjść z pętli kredytowej odmówiłem i Ja, ale jakoś nie działa w moim przypadku nie wim czy może nie tak odmówiłem czy co/??? Tylko jest coraz gorzej -pojawiają się nakazy zapłaty,DOCHODZĄ i komornicy,wierzę że tylko modląc się można z tego bałagan wyjść.Ale zastanawiam się jak to jest że pośrednicy kredytowi którzy każdego z Nas doprowadzili do katastrofy finansowej,zapewne chodzą do kościoła wyciągając grzeszny czerwony jęzor do komuni świętej i nie ponoszą żadnej kary
Staram się wierzyć, ciągle walczę o swoją wiarę, bo moje sprawy też się walą. Jednak nie sądzę, że można cokolwiek tylko się modląc, To by było może nawet nieuczciwe. Ja powierzyłam swoje finanse św. Józefowi i jak na teraz dobrze mi idzie, tylko, że staram się też szukać wokół siebie okazji, żeby dorobić, zaoszczędzić itp. warto się modlić NP i może też starać się coś robić.
Myślę że sytuacja nie polepszy się z dnia na dzień, zaraz po odmówieniu NP. Natomiast kredyty i doradcy kredytowi to jedna wielka mafia, trzeba uważać. Niestety pracuję w tej branży i wiem jak ludzie potrafią być zadłużeni i jak im się wciska kredyty. Trzeba się modlić i spróbować może wydłużyć okres kredytowania albo jakaś dobra konsolidacja, ale na pewno nie kolejny kredyt.
Dobrze radzisz, bo typową sytuacją jest chyba branie kolejnych, jako spłaty poprzednich, ale to pozorne. Patrzę na te Wasze sytuacje i widzę, że kredyt to nie dla mnie, choć zastanawiałam się bo jak każdy potrzebuję pieniędzy. Tak jak Robert wyjaśnia, można nawet wpaść w coś przypadkiem, nie wiedziałam, że to co jest napisane małym drukiem może być tak wiążące dla całej sprawy.
jak nie musisz to lepiej nie bierz kredytu, pieniądze szybko się rozejdą, a spłacać co miesiąc trzeba
Ala, nie bierz kredytu, to pułapka, zarobków nie przybywa a wydatki rosną, nie wolno wydawać więcej niż się zarabia, można źle skończyć nie tylko z własnej winy, po prostu trudne czasy mamy, mnie pozostała tylko modlitwa by nie stracić ducha.
Dziękuję bardzo za Wasze rady. będę się starała radzić inaczej, dorobić czy coś. To chyba są jakieś nienormalne kredyty w naszym kraju, ni sądzę, żeby wszędzie tak to wyglądało. tak jakby ludzie chcieli się nawzajem oszukiwać, byle się dorobić, nawet na czyjejś krzywdzie. Tak niestety widzę ludzi, którzy to promują np. w reklamach. Nie zauważyliście, że w tym biorą zazwyczaj ludzie, którzy sami żadnych pożyczek nie potrzebują? bo są bogaci (aktorzy nawet zagraniczni) albo za to dostają tyle ile jakiś biedak musiałby wziąć kredytu na mieszkanie.
Krystyno, współczuję bardzo, to co opisujesz jest straszne, moja sytuacja jest prawie identyczna, z tą różnicą że jeszcze z mężem jakoś się dogadujemy, harujemy całymi dniami ale to nie wystarcza na nic, zamknąć działalności nie można bo tak jak mówisz, na to też są potrzebne pieniądze i to nie małe, są też zobowiązania wobec klientów, zostalibyśmy z kilkoma sprawami w sądzie na ogromne pieniądze, ale tak jak napisała Stenia, jeśli po ludzku nic nie możemy zrobić to trzeba zaufać komuś kto może wszystko, ale czasami wiara nasza się załamuje, zadajemy sobie pytania, poszukujemy, to nie łatwe… modlę się za was… Czytaj więcej »
Agnieszko. jestem w podobnej lub gorszej sytuacji bank – jeden z tych o których bywa od czasu do czasu głośno nie poszedł na realnie możliwą ugodę, zabral wezystko i jeszcze domaga się krocich odsetek . Firma nie zarabia na koszty i US i Zus oczywiście z długami Solidnie pracuję, ale klientów brak . Obok powstala placówka mająca ceny detaliczne niższe niż ja hurtowe. Klienci są tam, tylko co to za twór?. Nie stać mnie na zupełną likwidację, na to też potzebne pieniądze. Na dodatek jestem z tym wszystkim sama, mąż i córki nie rozumieją jak to – było dobrze i… Czytaj więcej »
Agnieszko, rozumiem Twoja bezsilność i zwątpienie.Przechodziłam sytuacje podobną 4 lata temu, tylko ja miałam problemy trochę inne. Świat walił mi się codziennie, nieuleczalna choroba męża, jego stan pogarszający się codziennie,moja opieka musiała być 24 godz. na dobę, tym samym nie mogłam pracować, byłam za zwolnieniu lekarskim aby móc być przy mężu.Niestety i ZUS zabiera mi prawo do zasiłku. Zostaje prawie bez środków , mieliśmy tylko rentę męża rentę a choroba i rehabilitacja pochłaniały duże pieniądze,Wtedy jeszcze nie słyszałam o NP ale razem z mężem zaufaliśmy Mateczce Najświętszej i codziennie wspólnie odmawialiśmy różaniec.Mąż leżąc (nie miał siły aby siedzieć a ja… Czytaj więcej »
Wspaniałe zakończenie twojej historii Steniu, musiałaś mieć mnóstwo siły, bardzo się staram zawierzyć w modlitwie tak jak mówisz Steniu, myślę że to musi jeszcze długo potrwać zanim coś w moim życiu się naprawi, dziękuję wam wszystkim.
Wszystkim tutaj piszącym dziękuję za dobre słowo i modlitwę, najwspanialsze jest to że takie słowa dają poczucie że nie jesteśmy sami, muszę wierzyć że Chrystus i Maryja mnie nie zostawią, że dodadzą mi więcej siły i cierpliwości i wewnętrznego spokoju, żeby się nie poddawać.
Witaj Agnieszko, doskonale rozumiem o czym piszesz. Siedzę dokładnie w tym samym. Dodatkowo zdrowie też zaczęło się psuć, ale i tak nie mam pieniędzy na leki więc z dnia na dzień jest coraz gorzej i gorzej, z miesiąca na miesiąc z pogłębiającym się brakiem pieniędzy, z moim poczuciem winy, że nie oddaje pieniędzy ludziom/instytucjom, które im się należą. Nie wiem co dalej. Odmówiłam nowennę w tej intencji. Nic się nie zmienia. Ufam, że jest w tym sens. Ale nie mam pojęcia co będzie za godzinę, za dzień.
Ewo, dziękuję za twój komentarz, dokładnie tak jest, z dnia na dzień coraz gorzej i nie wiemy co będzie jutro, poczucie winy że nie płacę zobowiązań też mnie dopada, podobno wszystko dzieje się po coś, tylko człowiek pyta sam siebie po co nam bankructwo, czego to może nas nauczyć i co zmienić, nigdy człowiek nie żył ponad stan i nie gromadził majątku żadnego, a jednak wszystko się posypało… modlę się cały czas, odmawiam NP i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, za wszystkich zadłużonych w naszym kraju więc Ciebie też obejmę modlitwą, życie takie jest, że chcemy tego czy nie, musimy dać… Czytaj więcej »
Agnieszko, nie poddawaj się walcz i szukaj ratunku gdzie tylko możesz.Nie pytaj dlaczego tak się dzieje 'ZAUFAJ PANU JUŻ DZIŚ’ Rozumiem Twoją rozpacz i oddaję Bogu te cierpienia.
Dziękuję m…
Agnieszko, nie poddawaj się – trwaj w modlitwie. Jestem pewna, że Matka Boska nie zostawi Cię samej z Twoimi problemami. Modlę się za Ciebie.
Jesteśmy z rodziną w takiej samej sytuacji. Ja też się modlę o to żeby rodzice nie stracili mieszkania, firmy i żeby można było spłacić wszystkie długi. Mieszkamy z mężem u moich rodziców,mamy 2 małych dzieci , mają firmę, wzięli kredyt pod mieszkanie aby spłacić wspólniczkę. Zamówień właściwie nie ma, dług goni dług, bank już wypowiedział umowę rodzicom. Już pozwy z sądu mamy kilka za nie płacenie za towary, koszty rosną…. Jedynie co to na razie mam jakiś wewnętrzny spokój, staram się tym wszystkim nie przejmować. Kiedyś nie mogłam normalnie funkcjonować. Chcę wierzyć że wszystko będzie dobrze, ale na razie dzieje… Czytaj więcej »
Dziękuję Olu za dobre słowa, twoja sytuacja jest bardzo podobna do mojej, mówisz że masz jeszcze jakiś spokój wewnętrzny, ja się o niego codziennie modlę, czasem po prostu udaję że nie mam długów… staram się śmiać i nie myśleć o niczym, żeby złapać przez chwilę oddech, żeby odpocząć, modlę się o siłę wytrwania, za Ciebie też się pomodlę żeby Bóg był z nami.
Agnieszko kiedy się modlisz,spróbuj oderwać się od swoich problemów,spraw aby była to rozmowa podobna do dialogu dziecka z kimś najważniejszym w życiu. Taka prosta,ufna i nie roszczeniowa…zobaczysz,złe czasy miną i wszystko zacznie się układać. Będę pamiętać o Tobie w modlitwie. Ściskam mocno. R
Szczęść Boże Agnieszko nie poddawaj się ,Przeszłam to samo ale Bóg miłosierny dal sile ,jeszcze nie mam końca ,jestem ku końcowi jestem sama z tym wszystkim ,Ale Matenka jest ze mną dużo by trzeba pisać .NIE TRAĆ NADZIEJ I UFAJ MATEŃKA JEST Z TOBĄ . Pomodlę się i za Twoja rodzinę i Ciebie ,o wytrwanie