Piszę to świadectwo ku pokrzepieniu serc, które ciągle jeszcze modlą się o miłość i nie zostają wysłuchane. Sama codziennie, podczas trwania Nowenny, szukałam tutaj świadectw na ten temat, ale prawie nigdy ich nie było, co mnie bardzo smuciło…
Ponad rok temu spotkałam się pierwszy raz z Nowenną, ale przeczytawszy o 3. różańcach dziennie, od razu odrzuciłam myśl o jej odmawianiu. Rozpoczęłam modlitwę Tajemnicą Szczęścia, w intencji mojej i chłopaka, z którym byłam szczęśliwa już 3 lata, i o którym myślałam, jako o przyszłym mężu. Zawsze uważałam, że Bóg postawił go na mojej drodze nieprzypadkowo, i że to z nim stworzę naprawdę szczęśliwą rodzinę. Jednak równy rok po rozpoczęciu przeze mnie Tajemnicy, w dzień jej zakończenia, mój ukochany został oficjalnie przyjęty do seminarium…
O jego planach dowiedziałam się kilka miesięcy wcześniej i z wielkim bólem serca, ale też jakimś spokojem, i nadzieją, powierzałam tę całą sytuację Bogu, modląc się żarliwie o rozeznanie dla niego. W tym czasie mój kochany utwierdzał się w powziętej decyzji, a ja wspierawszy go, modliłam się o znalezienia sensu dla siebie. W wigilię Zesłania Ducha Św., na adoracji poczułam w sercu, że konkretny człowiek, którego znam (i z którym się też w tym czasie jakoś zbliżyłam), jest tym, na którego warto czekać. Im bardziej się modliłam, tym bardziej odczuwałam pokój i radość, że Bóg się mną zaopiekuje.
W wakacje, bardzo zmęczona duchowo i psychicznie (całymi dniami myślałam o nich obu, płakałam, że nic się nie rozwiązuje…), poprosiłam o modlitwę wstawienniczą znajomego zakonnika. Modląc się nade mną, usłyszał słowa: „Nie bój się, wierz tylko!”. Z tymi słowami w myślach przeżyłam trudne miesiące ostatecznego odejścia ukochanego, zupełnej obojętności przyjaciela (na którego czułam, że powinnam czekać) i rozpadu mojej rodziny… Wykończona psychicznie i duchowo, dotrwałam do listopadowych rekolekcji.
Ostatniego dnia, 11.11.2013. koleżanka wspomniała mi o tym, że odmawia Nowenną Pompejańską. Dotknęło mnie to od razu i z wielką chęcią słuchałam, jak mi o tym opowiadała. Po powrocie do domu, z wielką, gorącą potrzebą odmawiania Nowenny, zaczęłam czytać świadectwa. W momencie, gdy dotarłam do tekstów o dręczeniach i nocnych koszmarach, przestraszyłam się i zwątpiłam. W tej samej chwili, gdy pomyślałam o rezygnacji z Nowenny, dostałam „smsa z nieba” (drugiego tego dnia, co mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło!): „Odrzuć wszystkie wahania i smutki!”.
Nawet nie sposób opisać, co wtedy poczułam. Szczęśliwa, od razu zabrałam się za odmawianie Nowenny, chociaż wcześniej poprzestawałam tylko na 1 – 2 dziesiątkach dziennie. Kolejnego dnia rano, dostałam smutną wiadomość od mamy, odnośnie naszej rodziny. Na pół śpiąca, odpisałam: „Odmów Nowenną Pompejańską”. Nie wiem dlaczego to napisałam, skoro byłam pewna, że mama się tego nie podejmie. Prawie od razu odpisała: „Właśnie o tym czytam”.
Byłam w szoku! I tak oto obie rozpoczęłyśmy tę modlitwę; ja w intencji: „O dobrego męża dla mnie, a jeśli to jest zgodne z Bożą wolą, to żeby to był X.(ten przyjaciel) – o miłość dla nas.”, a mama w intencji swojego małżeństwa.
Poprosiłam X., żeby modlił się do 03.01. w naszej intencji, o rozeznanie (wcześniej przebyliśmy rozmowy, w których on mówił, że nie wie czy chce ze mną być… to skomplikowana historia:) ). W czasie odmawiania Nowenny, starałam się od niego trochę odsunąć, zdać się na Bożą wolę w tej sprawie. Im bardziej się modliłam i powierzałam Bogu, tym bardziej czułam, że zostanę wysłuchana. W czasie jednej Mszy Św. zostałam wprost upewniona o wysłuchaniu mojej modlitwy, przeżyłam dużo pięknych duchowo chwil. Po zakończeniu Nowenny, w kolejnej rozmowie X. stwierdził, że dalej nie wie, ale czuje wewnętrzne przekonanie, że to ja jestem tą, na którą czeka. Zdystansowałam się emocjonalnie, czekałam i cały czas się modliłam. Było warto!
Od 21.02. jesteśmy razem! Wyczekałam i wymodliłam. Ufam, że to jest ten, którego Bóg chce dla mnie. Jestem szczęśliwa!
Zrozumiałam bardzo wiele rzeczy, pierwszy raz przeżyłam piękno Adwentu, oczekiwania; pierwszy raz tak bardzo nauczyłam się cierpliwości; pierwszy raz doceniłam wartość cierpienia… Prawie roczny okres rozeznawania i modlitwy, nauczył mnie wielu rzeczy i jestem ogromnie wdzięczna Bogu za tak wielkie łaski, którymi mnie obdarzył przez ten rok, i dalej obdarza. Chwała Panu i Królowej Różańca Świętego!
Nigdy nie wątpcie w moc modlitwy!
Zobacz podobne wpisy:
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ja modlę się od 2 lat w intencji ślubu z Panem X. Wierzę, że to ten jedyny, poczułam to nawet. Nigdy nie zwątpiłam i dalej się modlę. Z modlitwą i miłością można przezwyciężyć świat. Z Bogiem i Maryją, Królową Różańca Świętego. 🙂
Mam bardzo dobrego kolegę, który się we mnie zakochał, a do którego ja nigdy nic nie czułam oblubieńczego – po prostu ceniłam go jako kolegę i nic więcej. Dał mi do zrozumienia że modli się nowenną o moją miłość. Prawie zemdlałam z przerażenia i obrzydzenia jak się o tym dowiedziałam. Serio, było i jest mi niedobrze jak o tym pomyślę że on się modli o moją miłość. Mam nadzieje, że w jego przypadku intencja nigdy się nie powiedzie, tylko że Jezus zgodnie ze swoją mądrością postawi na jego drodze jakąś kobietę, której ten kolega się spodoba (-a nie że mnie… Czytaj więcej »
Tragedia. Zacznij czytać słowo Boże .
Faktycznie, proszenie o miłość konkretnej osoby to dziwna intencja. Lepiej pomodlić się o kogoś dla nas i dla tej osoby do której żywimy uczucia. Gdzie tragedia?
Nie rozumiem jak można „żebrac” od kogoś milości. Jeśli gość mówi Ci że nie wie czy Ciebie chce, to znaczy,że nic nie czuje, więc niech spada, bo wart Ciebie nie jest. A jeśli jesteście razem to prędzej czy później albo Cię zostawi dla innej albo dopuści się zdrady. Przykre ale prawdziwe…pozdrawiam
Ja odmawiałam tę nowennę ok 10 razy w intencji o miłość i niestety ciągle jestem sama. Bardzo cierpię z tego powodu, ale widać jestem skazana na samotność – mam nadzieję, że kiedyś to zaakceptuje, ale na razie jest mi strasznie przykro i ciężko, że jestem tak beznadziejna, że nikt mnie nie chce i się mną nie interesuje nawet.
To nie znaczy, że jest pani beznadziejna
Nie poddawaj się. Wierz w Boga i siłę modlitwy, a wszystko się odmieni. Tak też było w moim przypadku. <3
Muszę przyznać, ze ja nowenny się boje. Tak wiele wyczytałam na ten temat, ze z ogromna chęcią wzięłabym się za te modlitwy, jednak moja sytuacja jest tak skomplikowana, ze pragnę modlić się w jednej intencji, wiem ze powinnam w drugiej – innej, wiec dochodzi do tego ze nie modlę się w ogóle. Do tego mam ogromny problem, który niestety, ale utrudnia mi nowennę, jednak Zdaje sobie sprawę, ze i ten problem byłabym w stanie obejść, tylko brak mi sił. Często winie się, oraz wydaje mi się ze ja po prostu jestem zbyt leniwa? Ze te moje problemy są niczym a… Czytaj więcej »
Nowe na Pompejanska działa prawdziwe cuda. Kiedy byłam w poprzednim związku bardzo modlilikam się modlitwą Pompejańską o miłość i wzajemny szacunek i zaufanie. Gdy skończyłam odmawiać całość po pewnym czasie Pan Bóg zabrał mi tamten związek. Bardzo płakałam i wpadłam w rozpaczy, wtedy pewien ksiądz w konfesjonale powiedział, że Pan Bóg wie co robi i abym zaufało. Minęło 5 miesięcy i spotkałam nową miłość, mężczyznę który jest w dowiem od dwóch lat, tamten był rozwodnikiem. Ja jestem osobą wolną i wiem, że związek z tamtym mężczyzną nie mógł być zgodny z wolą boją. Alleluja. Bóg jest wielki i czyni cuda.
Hej ja bede sie modlić o milosc do mojej ukochanej koleżanki dużo sie znamy zapisałem sie do tej samej szkoły, kocham ja bede prosił Boga czy możemy być razem. Amen.
Też mam podobnie i zupełnie nie wiem co o tym myśleć… Modliłam się Nowenną Pompejańską o znalezienie miłości. Nawet podałam kilka cech, które bym chciała żeby miał mój chłopak. Poznałam go w 47 dniu NP. Wszystko było jak z bajki, miłość od pierwszego wejrzenia, byłam taka zakochana i szczęśliwa. Codziennie dziękowałam Bogu. Mimo, że był to związek na odległość (studiowaliśmy w innych miastach) kontakt mieliśmy świetny, co weekend się widywaliśmy. I tak 2 piękne lata. Lecz po 2 latach dużo się popsuło, wdarł się grzech.. coraz gorzej się rozumieliśmy, wciąż jakieś kłótnie i o coraz drobniejsze rzeczy. On zaczął mieć… Czytaj więcej »
Kochani szukający miłości życia! I jak tam u Was sie losy potoczyły? 😉
@Ania, modlić się zawsze jest warto! 😉
Dzień dobry, Wszystkim 🙂 Czy myślicie, że warto modlić się za partnera o jego dojrzałość? Tracę już do niego cierpliwość. I nie wiem,co zrobić…
Droga Karolciu!!
dziekuje bardzo za Twoje swiadectwo, jest piekne i Ty także;-)
rowniez niedawno rozpoczelam nowenne pompejasska, po dwoch dnaich, twierdzila po co… nie ma sensu i tak przegralam…ale teraz wiemz,e musze dotrwac do konca.
taka zbieznosc, kiedy piszesz,ze w czasie Adwentu takze oczekiwalas na milosc, na rozwiazanie i odpowiedzi..podobnie,jak ja teraz;-) modle sie o dobrego meża, a jesli zgodne jest wola Boza, zeby to był X (ktos kogo, kiedys poznałam bardziej oficjalnie, nie jestesmy znajomymi ,ale tez sprawa nie jest prosta,)….
mam nadzieję, tak jak Ty mialaś,ze Bog obdarzy mnie prawdziwa milością..
Donata
Tez mam podobnie. Tez sie modliłam i ktoś stanol na mojej drodze. Byliśmy szczęśliwi ale po jakimś czasie wszystko pękło jak bańka mydlana. Modlę sie codziennie, wiem ze on o mnie myśli, jednak nie wiem co sie dzieje….. Wszystko nie jest spójne. Urlop wlasnie spędza z siostra, rodzina wywarła duży wpływ tak mi sie wydaje gdyz wszystkie plany były zmieniane gdy byli w pobliżu . Żyjemy za granica, z dala od siebie i rodziców a jednak …. Co mam robić,kocham go całym sercem. Jeszcze nikt nie rozumiał mnie i nie wpływał w pozytywnym tego słowa znaczeniu jak on. Co mam… Czytaj więcej »
Dzięki, nie fiksuje się 🙂 może nie każdy bo żaden inny do mnie nie przemówił jak ten, dlatego potraktowałam go jako odpowiedz z góry. Dzięki za dobre rady 🙂
Powodzenia 🙂 i daj znać jak poszło z tym smsem….
Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem…Jedyne co Ci mogę poradzić to nie zadręczaj się tym co było, co mogłaś zrobić a nie zrobiłaś itd. Podejdź do tego tak…Skoro już nam się nie układało na etapie chodzenia ze sobą to co byłoby dalej? Pewnie tylko gorzej…Odmów 30 dniowe nabożeństwo do św. Józefa o spokój serca a później o poznanie dobrego chłopaka, odmawiaj w tych intencjach różaniec. I najważniejsze…Nie „fiksuj się” na każdym poznanym chłopaku, że to „ten” a unikniesz tym sposobem kolejnych rozczarowań… Zobaczysz wszystko zacznie się a Twoim życiu układać jeśli zastosujesz zasadę „jeśli Bóg na pierwszym miejscu to wszystko… Czytaj więcej »
Święte słowa, również odmawiam Nowennę Pompejańską, w intencji mojej rodziny. Dziękuję za potwierdzenie słów „nie fikssuj się” bo tak właśnie mam, że się zafiksowałam na faceta, ale też jestem pełna nadziejii i staram się do tego z Bożą pomocą dobrze podchodzić. Wyznając za św. Augustynem: „jeśli Bóg na pierwszym miejscu to wszystko na swoim miejscu”. Jeszcze raz Dziekuję:)
To dobra rada. Ja wiem ze on mial trudny okres bo za duzo wzial sobie na glowe praca i dwie szkoly i przez to brak snu. Poki mialam sile go pocieszac bylo ok, a potem zauwazylam ze przejmuje sie malymi rzeczami ktore w ogole nie powinny miec wplywu na zwiazek, dlatego sie zdenerwowalam. Sam mi to napisal ze mnie rozumie, ja tylko chcialam zeby sie w koncu otrzasnal ze nie warto sie przejmowac bzdurami dlatego mu napisalam co napisalam ze nie bede zabiegac o jego uwage w tym wszystkim skoro studia i praca sa wazniejsze…. A on ze w pelni… Czytaj więcej »
Tak…teraz jestem zadowolona ze swojego życia ale kiedyś było wręcz przeciwnie…Długa droga za mną 🙂 Tak jeszcze sobie myślę, że jeśli chłopak/mężczyzna co innego mówi a co innego robi to warto raczej zwracać uwagę na czyny a nie na słowa…
Wlasnie tez tak uwazam dlatego tylko jeszcze to i nic wiecej 🙂
A nick Zadowolona to przypadek czy jestes zadowolona ze swojego zycia faktycznie? 😉
Natalio…wyślij mu jeszcze tego jednego smsa i jak nie będzie żadnej pozytywnej reakcji to odpuść go sobie…Szkoda Twojej godności i nerwów…
Zapomnialam jeszcze dopisac, ze on zanim zerwalam z nim (w emocjach) pisal ze ma problemy ktore jak rozwiaze o ma nadzieje ze sie bedziemy dalej spotykac bo jestem fajna dziewczyna… A za kilka dni kiedy przepraszalam za swe emocje i walczylam o uratowanie zwiazku napisal mi ze odezwala sie jego byla ( nie byli juz 3 lata) i ze wrocil do niej :/ kilka dni wystarczylo po tak dlugim czasie? Brzydko pachnialo mi to klamstwem za moje zachowanie. Ta jego byla byla juz szczesliwa z innym i byli zareczeni wiec cos mi sie wydaje ze nagle jej sie cos niepoukladalo… Czytaj więcej »
Droga Natalio…módl się o szczęście, dobrego chłopaka/męża, założenie szczęśliwej rodziny a nie o konkretnego chłopaka…Daj Bogu „pole do popisu” . A jeśli Cię gnębi sprawa zerwania z tym chłopakiem to po prostu napisz do niego lub porozmawiaj z nim i „wyczuj sytuację”. Jeśli poczujesz, że nie jest zainteresowany już Tobą to się mu nie narzucaj i odpuść sobie tę znajomość. Po trzech miesiącach jeśli łączyło Was coś poważnego to wydaje mi się, że związek można jeszcze spokojnie reaktywować.
A mnie sie wydaje, że do nas samych często docierają głosy z nieba i jestesmy prowadzeni jakąś siłą dlatego wybieramy tak a nie inaczej. Sama zerwałam z chłopakiem bo cos mi przestało pasować po kilku miesiacach znajomości i zaczęłam tego żałowac, również modliłam się i modle od około dwoch miesiecy prawie o jego wybaczenie mi, o jego powrot i odbudowanie zwiazku. Co to da nie wiem bo moze faktycznie skoro cos nam nie pasowało to nie spasuje dalej i basta. Teraz chce dołączyc rowniez rozance w intencji szczescia dla mnie, szczesliwej milosci i zalozenia rodziny. Kiedys od ksiedza spowiednika uslyszalam… Czytaj więcej »
To świadectwo jest mocno pokręcone i wydaje mi się, że autorka jest mentalnie w gimnazjum. Takie to wszystko infantylne, ale jeżeli autorka wie, że to wszystko ma sens, to pozostaje jedynie gratulować. Swoją drogą, ciekawe, czy dalej są razem 😉 Swoją drogą, przeczytałem trochę tych świadectw i w 70% pojawia się motyw, że ukochany idzie do seminarium – ktoś tu albo masowo pisze te świadectwa, albo żyjemy w dwóch różnych światach. Albo te wszystkie dziewczyny tworzą śmiszne związki z nieodpowiednimi ludźmi. No bo jak można nazwać związkiem sytuację, gdy po 3 latach razem gościu nagle idzie do seminarium – to… Czytaj więcej »
Skąd jesteś?
Północna Polska
Jakbyś napisał o mnie.. Słowo w słowo. Wiem co czujesz, bo przechodzę to samo dzień w dzień od wielu lat. Minęło już sporo czasu od Twojego komentarza. Jak jest teraz u Ciebie?
Czesc, dopiero teraz zauwazylem powiadomienie mailowe o nowym komentarzu. U mnie jest bez jakiejkolwiek zmiany. Natomiast w ciagu ostatnich lat dosc sporo dzialo sie w moim zyciu, troche na plus, troche na minus, ale w tym wszystkim przestalem sie martwic swoja niezmienna samotnoscia. Moge stwierdzic, ze jest mi to juz po prostu obojetne i pogodzilem sie z tym, ze bede zyc sam do konca. Co prawda wszyscy moi znajomi krzywo na mnie patrza, bo doslownie wszyscy sa albo po slubie, ale w powaznych zwiazkach (czasami tez zmienianych, gdzie z latwoscia odnajduja kolejne wartosciowe osoby do zwiazku) a ja jestem ciagle… Czytaj więcej »
Kochane dzieci ! Oprócz Nowenny Pompejskiej polecam Wam z calego serca : 7 Ojcze Nasz 7 Zdrowaś Mario ,5 Kamieni z Mediugorie i post o chlebie i wodzie w srody i piatki,modlitwe za Dusze wszystkich zmarlych De Profundis Psalm 130 ,12 piątków, Tajemnice Szczescia i koronke do Milosierdzia Bożego.Szukajcie a znajdziecie !grzegorza
Nie dam już rady sama ! …, Boże daj mi go ! …, daj mi ją ! … Boże spraw by mnie pokochał ! … by mnie pokochała ! … Już nie mam siły tak żyć ! itd, itp. JĘK SAMOTNEGO SERCA, też go znam … Czy Bóg może być tak okrutny, czy tak trudno mu spełnić pragnienia naszych serc ??? Czy aby dobrze znamy naszego Boga, czy w ogóle rozumiemy co nam mówi przez Swoje Słowo ? A może zwyczajnie czeka, aż odkryjemy to co oczywiste : ” Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia… Czytaj więcej »
ja swoją pierwszą nowennę pompejanską odprawiam od 4 lutego w intencji znalezienia tej jedynej kobiety na całe życie wierze ze Matka Boża mnie wysłucha