Czuję się w obowiązku dać świadectwo. Po pierwsze, aby wypełnić dawaną w części dziękczynnej Nowenny Pompejańskiej Mate Bożej obietnicę „wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną (…)”, a po drugie, by podtrzymać na duchu czekających na cud, ponieważ moja intencja została wysłuchana w stu procentach, a należę do tych osób, „spragnionych cudów” , jak to ktoś pięknie kiedyś tutaj napisał.
Będąc w bardzo trudnej sytuacji, w której mógł pomóc tylko cud, zaczęłam odmawiać pierwszą Nowennę Pompejańską. Było bardzo trudno-tak mi się wtedy wydawało, choć jak teraz porównuję to z trudnościami, jakie stają przede mną podczas drugiej nowenny, mogę powiedzieć, że były to tylko drobne pokusy. Może powiem w ten sposób – nie brakowało chwil, w których czułam się całkowicie bezsilna, zrozpaczona.
W ostatnich dniach modlitwy doznałam niesamowitej opieki, wiary, poczułam się silna w nadziei otrzymanej od Matki Bożej, choć w kwestii mojej intencji nie działo się dosłownie nic, a nawet można powiedzieć, że było jeszcze gorzej, bo czas mijał i mijał, a namacalnych skutków nowenny nie było…
Już samo to, że udało mi się odmówić całą Nowennę Pompejańską było swego rodzaju cudem, ale to jeszcze nic w porównaniu z tym, co wydarzyło się później. W ostatnim dniu Nowenny Pompejańsiej rozwiązał się mój problem, z którym borykałam się właściwie od czerwca, chociaż wcale nie było on przedmiotem mojej modlitwy. Rozwiązanie tego problemu sprawiło mi wiele radości i pomyślałam wtedy „ojj… żeby tylko jeszcze ta jedna sprawa, Matko Boża…”. Długo nie trzeba było czekać, trzy dni później dostałam to o co tak bardzo prosiłam w Nowennie Pompejańskiej. Całkiem niespodziewanie, zupełnie nie do wytłumaczenia po ludzku, dlaczego właśnie wtedy, po odmówieniu nowenny, ale stało się i wierzę, że nie był to przypadek.
Wiara CZYNI cuda! To nie ilość odmówionych zdrowasiek sprawia, że rozwiązują się sprawy beznadziejne, to nasza wiara, jej moc i moc Królowej Różańca.
Jeżeli czasami wydaje się Wam, że sprawa jest beznadziejna, a Matka Boża Was nie słyszy, bo nie wydarzył się żaden cud, to nie myślcie o tym, jak Matkę Boża przekonać, Ona sama doskonale wie czego nam brak. Starajcie się być wtedy jak najbliżej Jej, Ona zajmie się absolutnie wszystkim i wysłucha każdej intencji, bo tak obiecała.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Witam wszystkich, wczoraj skonczylam wlasnie odmawiac drugi raz Nowenne Pompejanska, caly czas ta sama intencja, mysle, ze pomalu problem sie rozwiaze,odmawialam Nowenne w intencji, bliskiej mi osoby, mysle, ze trzeba wierzyc i miec nadzieje,i cierpliwosc bo tam na Gorze nic sie szybko nie dzieje,no moze sie myle, w kazdym razie teraz bede , mysle czesciej odmawiac rozaniec, nigdy przedtem nie modlilam sie z rozancem, bo po prostu nie umialam,dopiero przy odmawianiu Nowenny pompejanskiej sie nauczylam.Pozdrawiam wszystkich serdecznie,zycze wysluchania wszystkich prosb,i wszystkiego dobrego.
http://www.adopcjawiezniow.pl./
Przepiękne świadectwo i głęboka mądrość z niego płynąca. Nawet pewnie nie wiesz jak wielką nadzieję dał mi ostatni akapit. Serdeczne Bóg Zapłać
Paulino. Dziękuję za świadectwo. Ja modlę się 11 dzień w tej nowennie i wierzę że Maryja nam pomoże, byłam ostatnie dwa lata na Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę i częściowo już mi Mateńka pomogła i wierzę że teraz odmawiając tę nowennę Maryja sprawi dla mnie i mojej rodziny ten cud o który proszę.
Hej 😉 a moglbys powiedziec w jakiej intencji sie modlilas? 😉 tak ogolnie, uzdrowienie, kryzys malzenski.. ; d
Moja intencja była bardzo osobista i dlatego nie pisałam dokładnie o co się modliłam. Mogę jedynie nakreślić jej sens… W skrócie chodziło o uzdrowienie kontaktów z dość bliską mi osobą po bardzo niezręcznej sytuacji. Napisałam, że mógł pomóc tylko cud, ponieważ ja nie mogłam robić nic więcej poza czekaniem, a konieczna była reakcja tej drugiej osoby, jakieś jej zainteresowanie, chęć kontaktu i tak się własnie stało po baaaardzo długim okresie kompletnej ciszy między nami. Pozdrawiam 😉
PAULINO!!!
NAWET NIE WIESZ JAK BARDZO MI TWOJE ŚWIADECTWO POMOGŁO:-) BÓG ZAPŁAĆ CI ZA NIE… JA JUZ MAM 2 NOWENNY ZA SOBĄ 🙂 PIERWSZA SPRAWDZIŁA SIE EKSPRESOWO Z 2 JEST CIĘŻKO I MIAŁAM OGROMNY KRYZYS
Bardzo budujące, pełne wiary świadectwo! Dziękuję!!!
Ilosc zmowionych Zdrowas Mario sprawia ze otrzymujemy wiare bo sami przeciez nic nie mozemy a nie zawsze nasza prosba jest spelniona po pierwszej nowennie.
Śliczne świadectwo, Bóg zapłać.