Witam wszystkich bardzo serdecznie. Zastanawiałem się, czy pisać o swoim świadectwie, którego jeszcze tak naprawdę nie otrzymałem, albo w danej chwili nie jestem w stanie zauważyć. Idę więc za słowem modlitwy dziękczynnej, gdzie są słowa „Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś.”, należy się podzielić z Wami swoimi łaskami, nawet tymi małymi.
Pierwszą nowennę zacząłem odmawiać od 31.08.13 w intencji miłości w moim małżeństwie. Nowennę odmawiałem z 4 tajemnic, przeważnie w drodze do pracy jak i w drodze powrotnej. Modlitwa szła mi różnie, czasami w trakcie modlitwy moje myśli gdzieś odlatywały, czasem nawet przysypiałem, ale udało się dojść do końca. W trakcie odmawiania zdarzały się „Małe cuda”, oraz większe niepowodzenia.
Drugą nowennę właśnie teraz odmawiam w intencji uzdrowienia mojego małżeństwa, w trakcie zmieniłem na naszego małżeństwa. Odmawiam tą nowennę z 3 części, ponieważ na chwilę obecną myślałem, że nie dam rady odmówić 4 tajemnic. Przez większość odmawiania nowenny nic się nie działo, dopiero teraz 5 dni przed końcem, żona powiedziała że chce rozwodu. Jestem załamany tym do czego doszło. Z drugiej strony w tym całym złu narodziła się nowa wiara we mnie i jestem wdzięczny Panu Jezusowi, za ten krzyż. Teraz trzeba się modlić aby pomógł mi ten krzyż nieść, bo sam nie dam rady. Wierzę w to, że Miłościwy Pan Bóg i Mateńka pomogą mi w tym wszystkim. Dalej wierzę w to, że kiedyś będziemy mieli możliwość naprawienia tego wszystkiego co się popsuło, dzięki łasce.
Po ukończeniu tej nowenny, będę chciał odmówić w intencji żony.
Bo przestać już nie zamierzam.
Zobacz podobne wpisy:
Agata Jolanta: Rozwiązanie trudnej sprawy
Sylwia: Miłość dla bliskiej osoby
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Unieważnienia sakramentu kościelnego raczej nie dostaniecie, chyba że są jakieś wskazania, ale nie jest to takie proste jak cywilna sprawa. Mi tak jak i Tobie i wielu innym ludziom pozostaje modlitwa i nic więcej, bo więcej może tylko Bóg. Nie załamuj się tylko trwaj. Rozmawiaj z dobrymi ludźmi, którzy Cię w tym wspomogą.
Dziękuję za wsparcie
Też przeżywamy bardzo poważny kryzys w małżeństwie a w październiku upłynął dopiero rok od zawarcia Sakramentu. Trwam na Nowennie za małżeństwo od paru dni.Sytuacja wydaje się być beznadziejna.Mieszkamy już oddzielnie,tzn wyjechałam od niego ze śląska i jestem w Kaliszu.Gdy na początku małżeństwa wspólnie się modliliśmy bo chciałam budować na Skale jakim jest Jezus Chrystus,to były relacje ok,ale jemu modlitwa znudziła się,uważał ze wystarczy chodzenie na Mszę św.Zaczął mnie ranić bardzo mocno,kłamstwa,szarpanina,pomiata mną.Zawsze wtedy uciekałam w różaniec.Byliśmy już raz w poradni i każdy radził i księża iw ogóle że poczekać a jak nie to rozejść się.Musi być inicjatywa z jego strony.Wogóle… Czytaj więcej »
Witaj Justyno, to prawda, małżeństwo buduje się na poważnym fundamencie. Tym fundamentem jest Jezus Chrystus. My kiedyś też modliliśmy się razem, wtedy było dobrze. Później chyba wchłonął nas świat, i każdy żył jakby własnym życiem. Byliśmy jak to niedawno słyszałem niedzielnymi katolikami. Gdy człowiek zaczyna oddalać się od Boga, szatan zaczyna kołatać w te drzwi sakramentu i bez powrotu do Boga kiedyś je wyważy. U mnie wyważył, i mój powrót do Boga i moje modlitwy według żony są już za późno. Ja jestem innego zdania, nigdy nie jest za późno na miłość. Wiem, że wszystko co teraz się u mnie… Czytaj więcej »
Dziękuję za modlitwę.Od czwartku milczenie między mną a mężem.Tylko dostałam link o rozwodzie kościelnym.
Nie wiem co myśleć.Modlę się nadal.Wiem,że Bóg ma jakiś w tym plan,tylko muszę zaufać.Również pamiętam w modlitwie
Ja też wierzę, że Ci się wszystko odmieni jeśli jest ot sakramentalny związek to Bóg trzyma nad nim piecze i wszystko trzeba przeżyć, doświadczyć…. Niestety mu jesteśmy niecierpliwi a Bóg nas sprawdza czy wytrzymamy w tym niesieniu krzyża… On niósł i nie narzekał a jeszcze wybaczał …. Będzie dobrze spokojnie czekaj i odmawiaj NP…
Wiem co czujesz Mariuszu, znam te uczucia. W moim małżeństwie jest też bardzo ciężko, urazy, zdrada, kłamstwa, ból i cierpienie psychiczne jakie zgotował mi mój maż są niedoopisana, ale pomimo wszystko walczę, bo wierzę, że to wszystko jest ku czemuś… Miałam wiele okazji do wystąpienia o rozwód, ale w głębi serca cały czas, słysze głos „ufaj”. Nawet otwierąjac pismo świete na jakiejkolwiek stronie trafiam na tekst mówiący o ufności do Boga. To chyba nie przypadek. Wiem jak ciężko jest wierzyć i ufać, gdy dotyka nas tyle zła, ale pomimo częstego zwątpienia trwam, podnoszę swój krzyż i idę dalej. Kiedyś natrafilam… Czytaj więcej »
Gdyby moja wiara była jak ziarnko gorczycy ….
Dziękuję Wam za dobre słowo, wiele ono znaczy dla mnie. Szkoda, że tego głosu „ufaj”, moja żona nie słyszy.
Witaj Mariuszu! Czasami w ostatniej chwili wszystko się zmienia i pewnie na tym polega zaskoczenie Boga. Życzę Wam, by miłość w Waszym małżeństwie zwyciężyła kryzys. Twoje świadectwo jest piękne- mimo trudności głęboko uwierzyłeś w sens modlitwy. Mogę tylko- pozytywnie:)- pozazdrościć takiej wiary.