Bardzo dziękuję osobom dzielącym się świadectwami. W czasie odmawiania Nowenny, jak mi było trudno czytałam te wpisy, i nabierałam otuchy. A oto moja zachęta – czasem się wydaje, że jest gorzej w temacie, o który się modlicie, nigdy się nie zniechęcajcie. Nie oczekujcie poprawy od razu, nie stawiajcie warunków, wszystko przyjmujcie za dobrą monetę i nie przerywajcie, my naprawdę nie wiemy, co jest dobre w tej sytuacji.
Jak jest trudno ofiarujcie tę trudność w modlitwie i nie dajcie się. Były momenty, w których ja modlilam się w jednym pokoju, a mąż krzyczał, żebym przestała, że to mu szkodzi. Z czasem prosił o modlitwę, modlił się ze mną i dodawała mu otuchy myśl, że ja się modlę. Gdybym przestała, jak byłociężko, uwierzyła trudnościom, a nie Naszej Matce, nie zobaczyłabym uzdrowienia. To nie czarodziejska różdżka, musimy utrwalać owoce i modlić się dalej, ale wierzmy, że dostaniemy o co prosimy.
Anna
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Bardzo mądry, budujący wpis. Wierzę, że Twoja wiara pozwoli na to, że Twoja intencja Anno zostanie wysłuchana. Piszesz jako osoba pełna ufności i pokory- a to jest według mnie fundament!