Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Teresa: w Matczyne serce patrzeć z miłością i ufnością

0
0
głosów
Oceń wpis

Witam bardzo serdecznie;)

O Nowennie Pompejańskiej słyszałam już dawno, ale uważałam ,że nie mam tyle czasu by ją odmawiać.Podziwiałam zawsze ludzi , którzy chwalili się ,że udało im się ją zrealizować. Chodziła za mną jak cień,miałam świadomość ,że kiedyś Pan da tą łaskę ,że ją odmówię. I tak się też stało . Odwiedziłam znajomą ,która zapytała mnie , czy nie chcę książeczki z Nowenną Pompejańską, ma jedna więcej .Sama właśnie skończyła ją odmawiać i mnie zachęciła. Ucieszyłam się . Uważałam ,że jest to znak od Najlepszej Mateńki .A było to 17 Marca 2014 roku .Trwaliśmy już w okresie Wielkiego Postu , gdzie praktykuję godzinną Drogę krzyżową i inne modlitwy związane z tym okresem.Miałam świadomość; 3-ka dzieci w domu, mąż mający zakład pracy przy domu i liczne obowiązki. Czas poświęcony na nabożeństwa wielkopostne w kościele ,tym też rekolekcje.Ofiarowałam to wszystko Mateńce i poprosiłam Ją , by pomagała mi codziennie w odmówieniu nowenny oraz podołaniu moim obowiązkom.Nowennę zaczęłam odmawiać w intencji syna, który zaczął się bardzo opuszczać w nauce.A ponieważ jego marzeniem jest; zostać dobrym informatykiem ,wybrał też szkołę o bardzo wysokim poziomie..Zdawałam sobie sprawę ,że bez pomocy Nieba ,będzie mu trudno.Pierwsze dni odmawiania nowenny mijały bardzo szybko ,a czas znajdywałam zawsze i podołałam obowiązkom rodzinnym.Pełna energii , zapału i miłości w sercu miałam taką wiarę ,że emanowała na innych.Wiedziałam ,że to modlitwa robiła cuda.Syn momentalnie zaczął przynosić dobre oceny. Sam mówił ,że nie wie skąd u niego ta mądrość i zapał do nauki.Postępy w nauce były duże.Bardzo się z tego cieszyliśmy. Gdy nastał czas odprawiania części dziękczynnej Nowenny Pompejańskiej zaczęłam mieć problemy z czasem.Odkładałam ją na później. Zorientowałam się ,że to wszystko za przyczyną złego , który odciąga mnie od modlitwy.W domu hałas.W rodzinie kłótnie, które wcześniej nie miały miejsca. Działo się coś dziwnego, nagle jakby cały świat był przeciwko mnie. Wszyscy mieli wciąż o coś pretensje. Wiedziałam , że mąci szatan.Jeszcze bardziej uchwyciłam się modlitwy. I dzięki Maryi ,a bardziej Z Nią odmówiłam do końca Nowennę Pompejańską dnia; 9.05.2014. Radość była pełna. Mateńka nie zawiodła. Syn zdał do II klasy szkoły średniej jako jeden z niewielu z dobrym wynikiem. Dziś pragnę dać świadectwo. Mateńka nie zawiedzie., wesprze ,pomoże w każdej biedzie.Gdy sił brakuje ,doda ich w obfitości. Trzeba tylko prosić , prosić.I w Matczyne serce patrzeć z miłością i ufnością .Zawierzyć siebie całego ,a Mateńka pomoże i ustrzeże od złego.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
doświadczona
doświadczona
28.07.14 20:23

Najważniejsze to zaufać i dać się poprowadzić … wtedy ścieżki są bezpieczne dla naszego ducha
Bóg zapłać

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x