Dokładnie tydzień temu tj. Wielki Piątek zakończyłam swoją 3 Nowennę Pompejańską. Obecnie jestem w trakcie odmawiania 4 Nowenny i jeśli Pan Bóg pozwoli to chciałabym odmawiać tę wspaniałą modlitwę do końca moich dni. Dwie pierwsze Nowenny odmówiłam w intencji bliskich mi osób, natomiast 3 Nowenną modliłam się za siebie, o uwolnienie mnie z wszelkich lęków i tego co złe w moim życiu. Mogę śmiało powiedzieć, że to był Boży plan odnośnie rozpoczęcia tejże Nowenny. Zaczęłam się modlić w swojej intencji dokładnie miesiąc przed zakończeniem mojej 2 Nowenny. To prawda, że decyzje spontaniczne są najlepsze i nie sądziłam, że odmówienie kolejnej Nowenny dokona w moim życiu niewyobrażalnych zmian. 3 Nowennę zaczęłam 24.02.14 przed rozpoczęciem Wielkiego Postu i już wtedy zdecydowałam się na uczestnictwo w codziennej mszy św., rezygnację ze słodyczy i odmówienie sobie wszelkich innych rzeczy, które sprawiały mi jakąkolwiek przyjemność np. oglądanie filmów, przesiadywanie przed komputerem. Pierwszy tydzień był dla mnie koszmarem, ponieważ bardzo źle się czułam, ciągle bolała mnie głowa, miałam fatalny nastrój. Ponadto, nie mogłam sobie poradzić z sześcioma różańcami, które musiałam odmawiać przez kolejne 30 dni, by skończyć poprzednią Nowennę. Miałam wtedy do siebie żal, że po co właściwie zaczynałam kolejną Nowennę. Postanowiłam jednak, że skoro się na coś zdecydowałam to muszę to skończyć i zrobić to najlepiej jak potrafię, choćby świat miał się zawalić. Tak więc, każdego dnia, miło wielkich trudności, chodziłam na mszę św., odmawiałam 2 całe różańce, potem doszła jeszcze codzienna adoracja Najświętszego Sakramentu. Nie potrafię wyjaśnić jak znalazłam na to wszystko czas, nie wspominając o codziennej nauce i innych obowiązkach.
Każdy człowiek ma marzenia, większe i mniejsze. Moim największym marzeniem było uwolnienie się od wszelkich lęków, złych myśli, natręctw, które nie pozwalały mi normalnie funkcjonować. Teraz widzę jaką olbrzymią moc ma Nowenna Pompejańska i jak wspaniale opiekuje się nami Matka Najświętsza. Czuję się tak jakby Pan Bóg ofiarował mi nowe życie. Nie martwię się już o przyszłość, bo wiem, że on nad wszystkim czuwa. Co więcej, lepiej organizuję sobie czas, co sobie zaplanuję to zrobię. Wszystko powoli zaczęło się układać, poprawiły mi się relacje z ludźmi, nie boję się zawierać nowych znajomości jak to bywało dawniej. Potwierdzam to, że Pan Bóg dopuszcza na nas takie cierpienie, które jesteśmy w stanie znieść.
Trwajcie na modlitwie, nie poddawajcie się. Na ile uwierzycie tyle dostaniecie!!!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Łukaszu, masz rację, że adoracja jest czymś wspaniałym, ale ja dopiero przekonałam się o tym po jakimś czasie. Nie od razu myślałam o niej jako o odpoczynku, chwili radości. Podobnie było u mnie z Nowenną Pompejańską; początek był ciężki, bo przyszła pora na zmianę przyzwyczajeń, przewartościowanie życia, a odmawianie trzech różańców dziennie przychodziło mi z ogromnym trudem. W końcu zrozumiałam, że adoracja i modlitwa różańcowa jest czymś bardzo ważnym w moim życiu i teraz podchodzę do tego zupełnie inaczej niż kiedyś.
tak a propo adoracji to znalazłem w pierwszy dzień wielkiego postu tych ludzi ,do których
link zamieszczam na dole, aż ciężko przestać ich słuchać (link do całości nagrań na samym dole, tu tylko pięć przykładowych)
http://www.youtube.com/watch?v=J7Fr278h_IA
http://www.youtube.com/watch?v=bCZWsB77u9c
http://www.youtube.com/watch?v=phQsGBQ3vwU
http://www.youtube.com/watch?v=_vVh4bBXixU
http://www.youtube.com/watch?v=oBAwQ5P6bo8
i link do całości nagrań:
http://www.youtube.com/user/parbrzezie
Ula piszesz o codziennej adoracji jak o kolejnym obowiązku, który Ci doszedł,
a przecież to prawdziwa ulga i czas wytchnienia, taki łyk świeżego powietrza, nie trzeba nawet nic mówić tylko BYĆ twarzą w twarz.
Ula, bardzo sie ciesze ze Matenka ma Cie w swojej opiece. Ja obecnie odmawiam swoja 4-ta NP. Tez odmawialam 2 nowenny w tym samym czasie, bylo troche ciezlo, ale poradzilam sobie.
Masz racje, odmawiajac ta nowenne ma sie niesamowity spokoj. Tez jestem bardzo znerwicowana osoba I mam leki, chociaz teraz juz duzo mniejsze niz wczescnie, odkad zaczelam odmawiac NP, mam niesamowity spokoj. Czasami ten niedobry probuje, mi robic na zlosc, wtedy bardzo bardzo sie modle do Wszystkich Swietych, musze przyzac ze to pomaga.
Zycze powodzenia w dalszym kontynuowaniu NP.
Cudowne świadectwo, mam podobną intencję, mam nadzieję, ze Bóg mnie wysłucha i uzdrowi razem z modlitwą Matki Bożej. Pozdrawiam