Witam, jakiś czas temu napisałam świadectwo kiedy zaczęłam NP i przedstawiłam swoją intencje, obawy i nadzieje. Dziś zostały mi 2 dni do ukończenia i chcę się z Wami czymś podzielić, zwłaszcza z tymi osobami, które się boją ataków złego, nie dowierzają, że NP działa.Może po kolei, modlę się od listopada w intencji chłopaka ateisty, który mnie zostawił po 2 latach związku. Modlę się o jego nawrócenie, mając też nadzieje, że jego uczucia jeszcze nie wygasły, ale intencją jest nawrócenie. Np znalazłam w internecie, kiedy szukałam jakieś modlitwy o nawrócenie i trafiłam na tę stronę. pierwsza myśl była taka, że ta modlitwa jest długa i trwa wiele dni i że to trochę dużo bo jestem osoba która wiecznie nie ma czasu. Ale podjęłam decyzję, że zacznę odmawiać NP, zrobiłam sobie tabelkę na 54 dni i następnego dnia zaczęłam się modlić. Początki były trudne, bo tęskiniłam, byłam rozżalona, cześć błagalna opierała się głównie na uczuciach porzuconej dziewczyny i moja modlitwa była taka „na gorąco” życzyłam mu wszystkiego dobrego, bardzo chciałam żeby się nawrócił i aby Matka Boska sie nim opiekowała.
Cz. dziękczynna była trochę inna, zaczeło się normalnie tak jak przedtem ( choć teraz z perspektywy czasu widzę że byłam juz wtedy trochę wyciszona) po poru dniach zaczęły się schody, (czytałam na tej stronie że zły działa i trochę sie tego bałam że zrujnuje mi życie, ale intencja była ważniejsza). Stałam się przybita, nic nie miało sensu, płakałam cały czas, czułam się źle tak, że nie da się tego opisać, myślałam nawet ze mam odchylenia psychiczne. MASAKRA. dużo pomogły mi Wasze świadectwa i wpisy. Potem nastąpiła zmiana, stałam się pobudliwa podczas modlitwy, nie mogłam się skupić, myliłam sie , zapominałam w którym momencie modlitwy jestem, sposób aby kontynułowac nowenne znalałam taki, że podczas modlitwy np porządkowałam ubrania, albo książki, robiłam cokolwiek żeby zająć czymś ręce i móc dokończyć się modlić, miałam potem wyrzutu że może lekceważe modlitwe ale nie było innego sposobu.
Cały czas wiedziałam, że to szatan próbuje mnie zniechęcić, ale to było takie jałowe, wiem że to brzmi dziwnie, ale miałam poczucie, że to nie do końca działa, bo w mojej intencji nic się nie zmienia, tzn. nie wiem czy coś się dzieje, bo nie mam kontaktu z osobą za którą się modlę. Czytałam któreś świadectwo, że im ważniejsza intencja tym zły bardziej meczy, a to co działo sie ze mną było okropne, ale jałowe, w taki sensie, że nie odczówałam bezpośredniej ingerencji złego, trochę się zmartwiłam, wiem że to brzmi nienormalnie ale takie miałam odczucia, tzn teraz wiem, bo, dziś w nocy doznałam czegoś dziwnego.
Od pewnego czasu odczówałam dziwne wrażenie w kończynach i nie było ono nie przyjemne, to nie był ból, takie jakby ciepły prąd ale było on lekki i w sumie myslałam, że coś mi się wydaje. Dziś rano o 5 wstałam, żeby ściągnąć sobie pare rzeczy z internetu, bo mam limit a w nocy nie. Potem się położyłam bo było wcześnie i chciałam jeszcze trochę podrzemać. Kiedy przysypiałam zaczęło mi szumieć w uszach, myślałam, że to mi się śni, ale uświadomiłam sobie, że przeciez nie śpię, i poczułam jak coś,jakas siła ściska mi ręce i nie mogę nimi ruszać, przestraszyłam się i zaczełam modlić, odmawiałam Zdrowaś Marjo jaedno po drugim, strach minął po chwili ustąpił szum i ucisk, uspokoiłam się.
Pomyslałam wtedy o osobie za którą się modlę i znów zaczęło się to samo tyle, ze trwało dłużej i zajeło też nogi. Zaczełam się modlić, nie mogłam się ruszyć szum był głośtny tak że w pewnym momencie zaczełam szeptać modlitwe głośniej. Nie mogłam ruszyć dłońmi ani nogą coś jakby mnie trzymało, nie czułam dotyku tylko jakaś siłe która mnie paraliżuje, zaczęłam z całej siły ruszać noga nie mogłam jej podciągnać, po chwili to ustąpiło. Już nie spałam. Wiedziałam że to zły, i powtażałam że nie wygra z modlitwą (i mam zamiar ją dokończyć).
Muszę przyznać, że to mi w pewien sposób pomogło, bo wiem, że ta modlitwa to nie jest zwykła modlitwa skoro zły tak sie jej boi, mimo pewnego strachu jestem spokojna i można powiedzieć zadowolona, bo teraz wiem, że TO DZIAŁA, TO JEST NAPRAWDĘ. Myślę, ze Matka Boska pozwoliła na to bo wiedziała, że jestem niedowiarkiem, chociaż myślałam, że nie jestem, po tym zdarzeniu uświadomiłam sobie, że nie do końca byłam przekonana.
Przypomniałam sobie również o zdarzeniach z przed roku lub dwóch kiedy byłam w związku z tym ateistą, w którego intencji się teraz modlę. Przez kilka nocy budziłam się, tzn budziła mnie wieża stereo która sama się właczała w środku nocy, wtedy wstawałam wyłaczałam ją z gniazdka i szłam spać, ale nie zasypiałam bo czułam to samo uczucie co dziś w nocy : coś paraliżowało mi dłonie po nadgarstki bardzo mocno, nie mogłam nimi ruszać, zaczynałam modlitwę Zdrowaś Mario i to ustępowało, potem zasypiałam i spałam do rana.
Było to dziwne ale, nie wiedziałam co to jest, i czekałam co bedzie się działo dalej, to powtarzało się przez kilka nocy pod rząd, aż zniknęło. Zbagatelizowałam to, chłopakowi o tym nie powiedziałam, bo myślałam, że weźmie mnie za nienormalną, w końcu był, tzn jest ateistą i w takie rzeczy nie wierzy. Rozmawiałam tylko z koleżanką, która powiedział mi że jej kolega miał podobnie, budził go” ktoś” lub „coś”co noc, nie pamiętam jak to dokładnie z nim było, ale też się modlił Zdrowaś Mario i przechodziło.
Teraz dało mi to do myślenia, uświadomiłam sobie, że już wtedy powinnam się zacząć modlić o jego nawrócenie, ale nie zdawałam sobie sprawy że to tak poważna sprawa i że takie rzecze na serio się zdarzają. Myśle, że Matka Boża po to nas rozdzieliła, abym zaczeła się za niego modlić. Widze teraz swoją ślepotę. W niedzielę skończę NP i mam zamiar wybrać sie do Koscioła Mariackiego na mszę, tak na zakończenie ( mieszkam w Krk, tzn. studiuję). Planuję też rozpocząć kolejna NP w tej samej intencji. To co dziś się wydarzyło otwarło mi oczy i uświadomiło, że nie ma żartów i trzeba się modlić. Paradoksalnie szatan chcąc mnie wystraszyć jeszcze bardziej mnie zmotywował do modlitwy.
Przy końcu widzę też pewne zmiany w sobie, moje podejście do modlitwy stało sie bardzej dojrzałe i dojrzalej podchodzę do tej intencji. Uczucie nie mineło, chwilami jeszcze chce mi sie płakać , ale jestem dużo spokojniejsza niż na początku NP, choć jeszcze nie zupełnie spokojna, ale wiem, że wszystko bedzie dobrze, muszę się tylko (lub aż)modlić i wierzyć. Wy także się nie poddawajcie. Powodzenia
( Może trochę chaotycznie to napisałam, ale starałam się to opisac najlepiej jak umiem)
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
https://www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g&t=236s
oczywiście ,że zły działa w czasie nowenny pompejańskiej !!!! i to nie czary !!!dziwne sny,płacz ,ciężar ,ale trzeba wytrwać to ja odmawiam 3 raz nowennę ,przy pierwszej miałam straszne odczucia ,a zawsze odmawiałam różaniec .https://www.youtube.com/watch?v=LZRg68C7b6g&t=236s
Zaczełam odmawiać nowenne ale zapomniałam o rozwazaniu tajemnic . czy musze zacząć od początku czy modlić się dalej ?
Przeczytałam swiadectwo , widze że z datą dużo wcześniejszą
Szatan sie wscieka i walczy zaciekle o nasze dusze,wiec przez niego, gdy sie modlimy Nowenna, np.psuje sie sprzet, albo jest nam w zyciu trudniej,abysmy pomysleli, ze modlitwa nic nie zmienia w naszym zyciu,ze jest gorzej. Tez przez to przechodzilam,wspierali mnie Ksieza Egzorcysci,dlatego osoby ktore nie wierza w dzialanie zlego,a na niektore dolegliwosci patrza przez pryzmat choroby/nocne dusznosci itp., podziwiam za odwage,choc z religijnego punktu widzenia to chyba niezbyt madre…pozdrawiam
Ja zaczynając NP nie nastawiałabym się, że zły będzie mnie dręczył, owszem informacja o tym często przewija się w świadectwach, a mam wrażenie, że nie to jest w tej modlitwie najważniejsze. Tymczasem mając takie nastawienie mniej koncentrujemy się na samej intencji i modlitwie, a bardziej na „efektach” – i ich rzeczywiście głównie dotyczyło to świadectwo, a chętniej poczytałabym o łaskach, które spotkały Cię po odmówieniu tej modlitwy. 🙂 Zachęcałabym Cię też do wybrania – następnym razem – innej intencji, może w intencji samej siebie, na przy przykład o spokój, miłość, dobre relacje, nowe przyjaźnie. Nawrócenie tamtej osoby jest ważne, ale… Czytaj więcej »
Ja bym dokończyła to co nie zdążyłam następnego dnia i tego samego dnia odmówiłam znów cały różaniec i kontynuowałam. Tutaj nie chodzi o ilość tylko jakość.
ja też Matka Boża przecież rozumie nasze słabości
Proszę o pomoc, nie wiem, jak dodawać nowe wpisy! Modliłam się nowenną przez 12 dni, i niestety zasnęłam, przerwałam na jeden dzień. Czy mam zaczynać od początku? Proszę bardzo o odpowiedź, naprawdę mi bardzo, bardzo zależy….
Witam, . O nowennie wiedziałam już od dłuższego czasu lecz zwlekałam z odmawianiem jej. Niech wam nie przychodzi myśl ” pewnie leniwa”, tu nie o to chodziło. Przeczytałam w wielu wpisach jak podczas odmawiania nowenny zły atakuje i to mnie paraliżowało – od razu przyszły mi do głowy myśli że skłóci mnie z moim ukochanym chłopakiem. Lecz uznałam że moje zdrowie, [w intencji którego się modliłam] szwankujące od dłuższego czasu jest najważniejsze i niech się dzieje co ma się dziać. Było ciężko, nieraz uciekałam myślami, nie raz w trakcie odmawiania dzwonił telefon. Wtedy źle się z tym czując zaczynałam daną… Czytaj więcej »
Co za paranoja. Przez nowennę pompejańską chłopak cię zdradził? To ta nowenna czyni dobro czy zło? Niezła zachęta dla innych do modlitwy
Anka a ja myślę że właśnie Matka Boża otworzyła Ci oczy na tego chłopaka kim on jest skoro teraz Cie zdradza to co byłoby po slubie często się dziwie że nie dostrzegamy pomocy Bożej albo żle ją odbieramy a potem mamy żal do Boga dlaczego tak się stało błednie to wszystko pojmujesz wydaję mi się Maryja chciała pokazać Ci że to niewłaściwy człowiek dla Ciebie zawierz jej i dalej się módl pozwól się jej kierować kiedyś się zadziwisz i podziękujesz jej za to że dzięki niej nie zbłądziłaś
Barbara ma rację, ale nie do końca:) To jest tak, modliłaś się za swój związek bo było coś nie tak, więc dowiedziałaś się prawdy, że jest bardzo źle, skoro chłopak zdradził cię z przypadkową kobietą, ale ale on za to co zrobił ponosi 50% winy, a drugie 50% ponosisz ty Aniu. Dodatkowo otrzymałaś łaskę wybaczenia mu, to świadczy o tym, że masz dobre i mądre serce (niektórzy latami się modlą żeby wybaczyć, to nie jest takie proste, zresztą wiesz). I jeszcze otrzymałaś szansę na budowanie waszego związku od nowa, jeśli oczywiście zechcesz, bo nikt tego za was nie zrobi. Ja… Czytaj więcej »
ja odmawialam NP już trzeci raz podczas tej nowenny też dzialy się dziwne rzeczy u mnie w domu 2 noce po koleji włanczał sie sam alarm popsuł mi się laptop i dekoder a potem pralka ale najgorszy był wczorajszy sen w którym widzialam szatana dusił mnie wtedy ja zaczęłam wołać z przerazeniem we śnie Jezu Jezu i on mnie uwolnił nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło dzisiaj uswiadomiłam sobie że nastąpiło to po złożeniu świadectwa o Maryji tutaj więc zgadzam się z waszymi wpisami ze ZŁY próbuje nam namieszać zebyśmy się przestraszyli go musi być na nas porządnie wsciekły… Czytaj więcej »
Tak ja to wszystko rozumiem i ja NIE twierdzę, że wszystko jest działaniem złego lub Boga i uważam wręcz podobnie, że nie należy popadać w paranoje a trzeźwo myśleć i oceniać to co się dzieje w naszym życiu. Faktem jest, że ludzie często się sami nakręcają czytając,że wszystko co nas złego spotyka to zły. Nie jestem ekspertem medycznym, ale zdaje sobie sprawę, że występują zaburzenia organizmu, bo za mało witamin stres,itp. itd. sama miewałam różne dolegliwości z tym związane. Ale uważam też że tak jak nie mozna przypisywać pewnych rzeczy Bogu czy złemy tak też pewne rzeczy nie powinny być… Czytaj więcej »
Jeżeli chodzi o sny to Pismo Święte, Bóg mówi: „Słyszałem to, co mówią prorocy, którzy prorokują fałszywie w moim imieniu: Dokądże będzie tak w sercu proroków, przepowiadających kłamliwie i przepowiadających złudy swego własnego serca? Zmierzają ku temu, by przez sny swoje, które jeden drugiemu opowiada, poszło w niepamięć moje Imię u mojego ludu. (…) Oto się zwrócę przeciw tym, którzy prorokują sny kłamliwe – wyrocznia Pana – opowiadają je i zwodzą mój lud kłamstwami i chełpliwością” (Jr 23,25-27.32). „Nie zwracajcie uwagi na wasze sny, jakie śnicie” (Jr 29,8) Dżes rozumiem, że mogłaś nie wiedzieć o występowaniu takiego zjawiska fizjologicznego jak… Czytaj więcej »
Szatan boi się najbardziej właśnie różańca i ucieka od niego daleko, ja tam nic takiego nie czuję gdy odmawiam już 3 NP. Jestem spokojny i szczęśliwy, że ją odmawiam bo wiele dobrego otrzymuję, nie zawsze intencja jest wysłuchana ale ile innych łask, o których bym nie śnił mnie spotyka.
Jeśli Bóg odpowiada na Twoją modlitwę – wzmacnia Twoją wiarę,
Jeśli Bóg zwleka z odpowiedzią – hartuje Twoją cierpliwość,
Jeśli Twoja modlitwa nie zostaje wysłuchana – tzn. że Bóg ma dla Ciebie coś o wiele lepszego niż to, o co Go prosisz.
Pamiętajcie!!!
Z Chrystusowym pozdrowieniem…
Piekne Ryszardzie….
do Dżes – rozumiem Cię lepiej niż myślisz, też miałam i mam nieraz dziwne zdarzenia, pisałam ogólnie, miałam na myśli osoby, które za bardzo się skupiają na negatywnych odczuciach, a czasem nawet trochę „na siłę” doszukują się czegoś złego, bo tacy też są, nie miałam na myśli Ciebie. Twoje świadectwo mi się podobało o czym napisałam, i mam nadzieję, że niektórym coś uświadomiło, mnie owszem. Miałam na myśli to, aby pamiętać o równowadze, i nie zapomnieć w tym wszystkim o Bogu. Są też ludzie bardziej wrażliwi, albo nie mają takich doświadczeń i różnie reagują na takie historie, co nie zmienia… Czytaj więcej »
Samotna bardzo dobrze to ujęła. Ja nie twierdzię, że wszystko co dzieje sie niedobrego podczas NP to zły, wtedy faktycznie byłabym paranoikiem . Jesteśmy tylko ludźmi, gorszy humor się zdarza, potknięcie na chodniku też. Mówię tylko o pewnych rzeczach które na pewno nie są zwykłe. No i ja nie napisałam tego, żeby Was przestraszyć, przeciwnie, żeby zaznaczyć, ze zły oprócz tego że namiesza to nic nie może, bo Bóg nas chroni. A o tym że miesza to nawet księża mówią, w 3 Króli na kazaniu ksiądz powiedział ( co mi bardzo pomogło, trafił z tym kazaniem jakby było specjalnie dla… Czytaj więcej »
Aha, Inka ten teks faktycznie jest poruszający, może masz racje. Wiem, że Bóg nie robi niczego bez przyczyny, tak miało być (tzn. że się rozstaliśmy) a co będzie dalej to się okaże. Początkowo miałam problem z oddaniem się woli Bożej, ale wiem, że tylko Bóg wie co jest dobre a co nie, co potrzebne a co nie. Mam tylko nadzieję, że to wszystko nie pójdzie na marne, że w jakiś sposób pomogę się nawrócić temu chłopakowi, bo bez miłości Bożej nie uda mu się prawdziwie pokochać drugiej osoby. Mam nadzieje, że się nawróci jutro, za miesiąc, za 5 lat, że… Czytaj więcej »
Modlitwa i miłość którą ofiarujesz drugiej osobie, zawsze pomaga i jest cenna. A dla siebie szukaj przede wszystkim Bożej Miłości. Gdy będziesz miała serce Nią przepełnione, zobaczysz i poczujesz wszystko w innym świetle.
Ciekawe to świadectwo. Osoba, która je napisała, pewnie nie miała zamiaru nikogo straszyć, chociaż przyznam, że momentami świadectwo jest trochę przerażające:) Chciała zapewne ukazać, że Pan Bóg często daje nam znaki, a my je lekceważymy, nie słuchamy Go i później ponosimy tego konsekwencje. Pan Bóg jest miłością i chce dobra twojego jak i tej drugiej osoby. Trafnie to przedstawiła Inka. Byłam kiedyś w trudnym związku, który się rozpadł. Dziś z perspektywy czasu widzę, że dla nas obojga było to lepsze, oboje się wzajemnie raniliśmy, nie zawsze świadomie i z wielu powodów Ponadto ja byłam wierząca i praktykująca, on prawie w… Czytaj więcej »
Aga, od czarów to jestem daleko. Medycyna medycyną, ale są zdarzenia których ani medycyna ani żadna inna dziedzina nauki nie tłumaczy. Myślę, że jest wiele ludzi którzy różnych rzeczy doświadczają, ale o tym nie mówią, bo boją się , że zostaną wzięci za psychopatów. Co do snów ja osobiście niczego we śnie nie doświadczyłam, więc się nie wypowiem, prócz tego co wyżej napisała Inka. Owszem, też myślałam o tym w ten sposób, że przecież to nie jest możliwe, że po prostu bywają gorsze chwile, że ktoś porzucony czuje się źle i to rzecz normalna, naturalna i broń Boże nie chcę… Czytaj więcej »
Gorąca i z całą mocą apeluje do administratora tej strony, aby powstrzymał te mrożące krew w żyłach historyjki o „atakach złego”. Ludzie przesadzacie, w czary i w sny wierzycie, a deklarujecie że jesteście wierzącymi. To co opisujesz Dżes to w medycynie nazywa się porażenie przysenne, poszukaj w internecie, poczytaj. Nie bawcie się w ataki złego, bo to nie jest gra komputerowa, diabeł nie ma ochoty na zabawę, jeszcze ktoś wywoła wilka z lasu. Jak może wam zły zagrażać jak boi się Różańca i zapewniam dopóki się modlicie to trzyma się od was z daleka. A jak ktoś się czuje zmęczony,… Czytaj więcej »
Aga, nikt tu nie mówi o czarach. A jeśli chodzi o sny, to masz ich mnóstwo w całym Piśmie Świętym. Czy to nie we śnie, Archanioł Gabriel ukazał się Józefowi i kazał przyjąć Maryję? Czy to nie sny, tłumaczył Józef faraonowi w Egipcie? Czy to nie Daniel był specjalistą od snów na dworze króla Nabuchodonozora II? I wiele innych przykładów…
Tak wiem i każdą Mszę i Komunie ofiaruję w tej samej intencji. No i zdaje sobie sprawę, że trzeba czasu i trzeba czekać, ale strasznie się niecierpliwie, bo nie wiem czy u niego już coś tam się dzieję, czy moja modlitwa trafia. No właśnie i boje się, że on nawet jeśli coś zacznie się u niego dziać to nie zauważy tego, albo właśnie, że ktoś będzie go ciągnął w złą stronę. Jakiś czas temu modląc się prosiłam o znak czy dobrze robię, że się modlę w tej intencji, no bo przecież oprócz nawrócenia liczę, że się zejdziemy, ale nic mi… Czytaj więcej »
Już kiedyś ten fragment wklejałam. To z filmu „Spotkanie”, ale bardzo mi się podoba i daje do myślenia. To dialog Jezusa i Melisy: „- Melisa, mam dla ciebie przeznaczone o wiele więcej, jeśli mi zaufasz. Będą chwile, gdy będę cię prosił o rzeczy których nie będziesz chciała zrobić. – Nie rozumiem. – Nie możesz wyjść za Paula. – Ale ja go kocham. – Cóż, nie powinienem mówić, że nie możesz, bo możesz, ale nie powinnaś. Nie tego dla ciebie pragnę, Melisa. – Ale ja go kocham. – Melisa, masz bardzo gorące serce. W ilu już chłopakach się zakochałaś odkąd skończyłaś… Czytaj więcej »
Modlę się w tej samej intencji co Ty. Jestem na razie na części błagalnej ale efekty działań Złego widzę po sobie (ciągłe zmęczenie, próby zaciągnięcia mnie do wróżki,złe samopoczucie i płacz bez powodu, nie mogłam się skupić na modlitwie, również się myliłam ). Na forum żywego różańca znalazłam wpisy dotyczące Nowenny do Krwi Chrystusa, która jest skuteczna przy odmawianiu modlitwy związanej z innymi osobami:) Czuję, że ta Nowenna mi naprawdę pomaga (odmawiam ją przed NP) a co do ataków w nocy… podczas tej NP nie mam ich ale wiele osób radzi tak jak Iga modlitwę do Michała Archanioła. Ja odmawiam… Czytaj więcej »
Joanna a jaka Nowennę do Krwi Chrystusa odmawiasz?
Uczestnicząc we Mszy Św. i Komunii, możesz ją ofiarować w intencji o jaką się modlisz. Ja modliłam się o nawrócenie, a właściwie o uwolnienie pewnego człowieka, trzy lata. Jak widzisz potrzeba było cierpliwości. I po jakimś czasie zaświtała nadzieja, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety pojawiły się w jego otoczeniu osoby, które znów pchnęły go na zwodniczą ścieżkę. W pewnym momencie Maryja kazała mi przestać się za niego modlić. Dosłownie pokazała mi, że „postawiłam go na nogi” i nauczyłam chodzić, a reszta należy do niego. Mam zająć się innymi sprawami.
W trakcie odmawiania nowenny 2 razy w myślach przed snem prosiłam o znak, czy moja modlitwa zostanie wysłuchana. Za pierwszym razem śniły mi się robaki w jedzeniu a za drugim ze bliska osobę spotykały złe rzeczy … uważam ze takie sny nie pochodzą z nieba … tak czy inaczej nie zniechęciło mnie to i modle się nadal!
Dzisiaj spałam z różańcem w ręku, przyznaję się, że sie obawiałam, ale było spokojnie. Co niedzielę chodzę do kościoła i przyjmuję Komunię Św. Kiedy zaczęłam odmawiać NP, olewałam ( nieładnie mówiąc) Msze w niedziele i do Komunii też nie przystępowałam, do spowiedzi tez chodziłam rzadko, przed świętami Bożego Narodzenia w trakcie odmawiania NP poszłam do spowiedzi i od tej pory systematycznie uczęszczam do Kościoła i przyjmuję Komunię, Kilka razy przy spowiedzi księża mówili mi, że msza w niedzielę jest ważna, ale jakoś to do mnie nie trafiało, myślałam „a tam, jak raz nie pójdę to świat się nie zawali” no… Czytaj więcej »
Staraj się, przede wszystkim być w stanie łaski uświęcającej. To bardzo ważne, ponieważ wtedy zło nie ma do Ciebie dostępu. Jeden z moich ulubionych świętych, proboszcz z Ars
św. Jan Maria Vianney mawiał: „Szatan jest zły, ale jest także głupi! Wścieka się, a to jest dobry znak… Zauważyłem, że jeśli zamęt narasta i nasilają się ataki, oznacza to, iż następnego dnia pojawi się u mnie jakiś wielki grzesznik…To dobry znak: zapowiadający udany połów…” W chwilach zamętu, dobrze tez odmówić sobie mały egzorcyzm, czyli modlitwę do Michała Archanioła. I nie poddawaj się. 🙂
Witam przeczytał świadectwo tej dziewczyny i na końcu pomyślałam że diabeł jest głupi jak but, potem przeczytałem twoją odpowiedź i to samo było napisane, też doświadczyłem ataków w nocy uwolniłem się od nich, odmawiam modlitwę pompejską dostaję ataki nieczystych myśli podczas modlitwy na pewno modlitwa działa bo by tak nie było. Wierzę w Boga i w tą modlitwę i w Marię czytam świadectwa innych ludzi to dodaje otuch i pobudza do dobrego , jeszcze wiele przede mną ale z tą modlitwą można wszystko. Pozdrawiam.