Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Co mi daje Nowenna Pompejańska

5 2 głosów
Oceń wpis

Nowennę pompejańską odmawiam już po raz szósty. Pierwsza-zwatpienie, czy wogóle dotrwam do końca. Udało się, byłam niesamowicie dumna. Pozostała jeszcze sprawa intencji, miałam wrażenie że ,,nie zadziałało,,.

Rozgoryczenie, bunt. Potem dotarły do mnie słowa , że nowenna to nie żadna magia. Nawet poczułam żal i strach, że miałam takie roszczeniowe podejście. Gdzieś zrodziła się myśl, że choć mąż nie został uzdrowiony z choroby nowotworowej, mało tego, pojawił się drugi nowotwór, to jego kondycja, samopoczucie są takie a nie inne dzięki modlitwie właśnie, bo zawsze może być przecież gorzej. To trochę pycha z mojej strony, bo dlaczego akurat ja mam być wysłuchana? Ja, która mało się modliłam, ja, która nie znam historii kościoła, ja, która nie umiałam zadbać o to, żeby dzieci nie odeszły od wiary i Boga. Ale trzymam się tej myśli. Nowenna ,,weszła mi w krew,,.

Stała się codziennym nawykiem, chociaż nadal jest mi trudno skupić się na modlitwie, kontemplować, pilnować aby myśli nie uciekały ku innym tematom. Dotychczas nie umiałam mówić o Bogu, wierze, kryłam się z modlitwą. Teraz uczę się modlić z podniesionym czołem, przyzwyczaiłam rodzinę do widoku różańca w moich rękach, coraz śmielej odpowiadam na kpiny. I za to ,,umocnienie,, też jestem bardzo wdzięczna. Wiem, że na tym etapie to trochę fasada, nie odczuwam tak jak inni to opisują: błogości, radości, nie słyszę głosów, nie zauważam znaków. Zawsze ,,zazdrościłam,, w jakiś sposób takiego uduchowienia.

Ale dziś nauczyłam się zwracać do Boga, Maryi, świętych w najróżniejszych momentach dnia. Stało się to naturalne, ufam, że jestem niejednokrotnie wspierana i wysłuchiwana. I stało się to za sprawą wytrwałości, której uczy nowennia pompejańska. Ufam, że moje choć niedoskonałe modlitwy chociaż w części trafiają do Maryi, a za jej pośrednictwem do Jezusa. Nadal proszę o cud uzdrowienia dla męża i o umiejętność i łaskę pogodzenia się z wyrokami bożymi, jeśli będą one inne od moich oczekiwań. Mam nadzieję,(nie mogę zadeklarować, że pewność, ale głęboką nadzieję), że różańca już z ręki nie ,, wypuszczę,,. Marianna

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x