W ubiegłym roku odmówiłam pierwszą nowennę intencji moich Dzieci potem odmówiłam jeszcze trzy kolejne, za uzdrowienie z choroby nowotworowej mojej Cioci, za maturę mojego Dziecka oraz za Jego powrót do zdrowia po upadku, w którym doszło do złamań i uszkodzenia.
I chciałabym kolejne…Czasem nie było łatwo ale było warto. Błagam, nigdy nie rezygnujcie….I nie zrażajcie się ciemnościami dnia codziennego jakie nam się zdarzają w czasie odnawiania nowenny, bo można przegrać bitwę ale wojna jest zawsze wygrana! Moją pierwszą nowennę pompejańską zaczęłam w czasie jak już pięć lat codziennie starałam się być na Eucharystii. Sześć lat temu na nowotwór odeszła moja Mama. Nagle, jak grom z jasnego nieba, w Wielki Czwartek będąc z Mamą w szpitalu usłyszałam diagnozę, nowotwór trzeci stopień, nieoperacyjny Zaczęła się walka, codzienna walka i było dobrze ale w pewnym momencie nowotwór się odwrócił, zaatakował cały organizm…. Ja do tej pory nie mogę się z tą stratą uporać…
W tamtym czasie obiecałam Panu Bogu, że będę codziennie w Kościele i trwam w tym postanowieniu, chyba że jestem gdzieś daleko? Gdzie nie ma żadnego Kościoła katolickiego . W ubiegłym roku na nowotwór zachorowała moja bliska Ciocia, Nowotwór z przerzutem. Już byłam wtedy po pierwszej nowennie pompejańskiej , już znałam tą modlitwę nie do do odparcia i nawet się nie zastanawiałam aby podjąć ją za uzdrowienie Cioci. I zaczęło się piekło po jakimś czasie. Zaczął mi się sypać cały świat, moje małżeństwo, dużo spraw …To był jeden wielki koszmar. Ale byłam codziennie na Eucharystii i w tym czasie zaczęłam chodzić codziennie do kaplicy adoracji przed Najświętszy Sakrament. W ciągu miesiąca schudłam 5 kilo, czasem już nie miałam siły fizycznej i psychicznej , ale szłam resztami sił bo tylko tam znajdowałam ukojenie, I tak jest do tej pory.
Ja jestem Osobą bardzo zapracowaną, zawodowo i społecznie. I proszę, nie myślcie że nie dacie rady tak codziennie i jeszcze odmawiać tą cudowną Modlitwę. Ale musicie pamiętać, że nie zdarzy się cud jeśli nie będzie w Was pokory. Nawet jak jesteście niepokorni jak ja i to kosztuje duży to warto … Warto….. Ciocia żyje już prawie rok od operacji, dalej walczymy, jest na dalszym leczeniu . My cieszymy się każdym dniem…. Moje życie wróciło do normy, my wyszliśmy z tego zwycięsko, pewne rzeczy się zmieniły, jest lepiej, a to wszystko dzięki Niepokalanemu Sercu Maryi…. Wszystko się poukładało. Nowenna Pompejańska czyni cuda nie tylko te o które prosimy, nie zawsze od razu, ale dzieją się inne cuda… Moje Dziecko zdało bardzo dobrze maturę , to kolejna nowenna a potem kolejna o zdrowie, która też mnie nie zawiodła choć czasem potrzeba czasu i jeszcze nie wszystko ale już prawie wszystko spełnione. Ta Modlitwa czyni Cuda. Dostaniesz o wiele więcej niż prosisz. Tylko musisz zaufać… I wierzyć…. Chwała Panu!
Zobacz podobne wpisy:
Dominika: Wdzięczna za ogrom łask
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję. Pięknie napisane