W zeszłym roku u mojego taty wykryto guza w pęcherzu moczowym. Padła diagnoza – nowotwór. Moja mama rozpoczęła Nowennę Pompejańską w intencji uzdrowienia. Już w trakcie modlitwy tata bardzo szybko przeszedł zabieg, pozostało oczekiwać na wynik histopatologiczny.
Po skończonej Nowennie Pompejańskiej wynik pojawił się – nowotwór okazał się niezłośliwy. Tata czuł się dobrze tylko dalej musiał kontynuować leczenie zapobiegawcze. Obeszło się bez chemii, korzystał jedynie z innych mało inwazyjnych zabiegów i miał kontrole lekarskie.
Za każdym razem wszystko było dobrze, choroba została uśpiona, w ostatnim czasie już po półtora roku kontroli lekarz stwierdził kolejny raz, że zmian nie ma w ogóle, po raku ani śladu. Tata czuje się dobrze. Maryja wysłuchała błagania mojej mamy, a ja poczułam potrzebę kolejny raz o tym zaświadczyć.
Zobacz podobne wpisy:
Tadeusz: Rak żołądka
Dominika: Wdzięczna za ogrom łask
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański