Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Stałe zatrudnienie

4.3 6 głosów
Oceń wpis

Dwa lata temu złożyłam podanie o wymarzoną pracę i ja dostałam. Zatrudniono mnie na rok próbny z umową, że po roku dostanę stałe zatrudnienie. Niestety osoby, które mnie zatrudniły, odeszły z firmy w czasie tego roku a nowe szefostwo nie chciało dotrzymać umowy.

Sytuacja była beznadziejna. Rok temu jesienią zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Po raz pierwszy w życiu zrozumiałam powiedzenie, że człowiek doszedł do ściany i żadna ludzka moc nie pomoże. Pierwszy raz zrozumiałam, że tylko Pan Bóg może mi pomóc. Modliłam się w intencji „żeby spełniło się, co mi pracodawca obiecał, gdy dostałam tę wymarzoną pracę”, a jednoczenie z tyłu głowy miałam myśl, żeby spełniła się Wola Boża, bo zastanawiałam się, czy ta praca jest mi pisana, czy jest zgodna z tym, do czego mnie Pan Bóg powoływał. Modliłam się więc, ale cały czas z myślą, żeby spełniła się Wola Boża.

Na początku dużo płakałam, modliłam się i cierpiałam, myśli mi krazyly wokół tego jak bardzo czułam się skrzywdzona. Aż zaczęłam oddawać to cierpienie za zbawienie bliźnich, a szczególnie za pewną rodzinę, która zaczala się rozpadać. W końcu przyszedł na mnie spokój. Tak gdzieś w połowie nowenny. Wtedy chyba tak naprawdę zaufałam Bogu i oddałam się w pełni opiece Matki Boskiej. Nie minął rok, a ja dostałam stałe zatrudnienie – stało się to m.in. niesamowitemu sukcesowi zawodowemu, którego osiągnięcie graniczy z cudem.

Ja wiem, że to był cud. Cud, na ktory Pan Bog pozwolil, bo dzieki temu sekcesowi szefostwo nie mogło sie mnie pozbyć, a wręcz przeciwnie, doceniło mnie, a nawet przeprosiło za to, przez co przeszłam. Oprócz tego, że intencja, w której się modliłam, została spełniona, rodzina, za którą ofiarowywałam cierpienie, ocalala, przetrwała kryzys, za również dziękuję Bogu i Matce Najświętszej. Najważniejsze jest to, że w końcu zrozumiałam, że wszystko co mamy, materialne czy duchowe, jest Łaską Bożą. Zrozumiałam też, jak krzyż zbliża do Boga. Dziękuję Panu Bogu za ten krzyż, który niosłam przez około rok czasu, za to, że mi pomógł nieść ten krzyż i za opiekę i wstawiennictwo Matki Najświętszej.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x