Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Miłość ukochanej dziewczyny

4.2 5 głosów
Oceń wpis

Szczęść Boże! Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica!

Nie pamiętam skąd wiem o Nowennie Pompejańskiej. Jest to moja piąta lub szósta nowenna, kilka dni temu napisałem świadectwo, lecz ono się nie ukazało na stronie z czego się bardzo… cieszę. Te kilka dni zmieniło mój pogląd na daną sytuację, ale o tym poniżej.

Jestem sam i ta samotność mi już od dłuższego czasu coraz bardziej doskwiera. Widzę jak inni układają sobie życie. Same komentarze rodziny też nie są zbyt pomocne, a tylko pogłębiają uczucie smutku.

Do firmy w której pracuję przyszłą dziewczyna. Nie chce wchodzić w szczegóły czym się zajmujemy, ale byłem odpowiedzialny za nią jako klientkę, a że praca wymaga spędzania ze sobą mnóstwo czasu (długie godziny), to miałem idealną okazję, żeby spróbować coś z tego stworzyć. Dodam, że dziewczyna była i nadal jest osobą wolną.

Czym bliżej ją poznawałem, tym bardziej mi się podobała. Jest ona osobą szczerą, potrafiącą rozmawiać o problemach, empatyczną, uczuciową. Super się przy niej czułem i choć jest bardzo ładna, to jeszcze bardziej podoba mi się w niej jej charakter i to co można na nim budować (związek, rodzina). Duże wrażenie zrobiło na mnie to, że mimo że sama nie miała bardzo wiele pieniędzy, to moje próby zaimponowania jej tym totalnie się nie powodziły. Były tylko dwa problemy w tej relacji: ona nie chodzi do Kościoła (choć modli się) oraz miedzy nami jest różnica wieku (nie gigantyczna, ale też nie mała).

Przez długi czas wydawało mi się, że wszystko idzie w dobrą stronę. Widziałem dużo oznak zainteresowania, ta dziewczyna coraz bardziej się otwierała, tematy naszych rozmów często były dość prywatne. Sama też nie miała problemu z moją silną wiarą. W dodatku często kiedy przyjeżdżałem, to witała mnie szczerym uśmiechem nim zdążyłem jeszcze wyjść z auta. Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły tych – według mnie – oznak zainteresowania, bo słowa nie są w stanie odwzorować tego co się dzieje na żywo, szczególnie nie opisują oczu drugiej osoby.

Kiedy praca, która nas połączyła zbliżała się ku końcowi, dowiedziałem się, że nie ma dla nas szans przez ten wiek. Totalnie mnie to zdemolowało. W piątek i część soboty byłem wściekły na Pana Boga, Maryję, świętych i na cały świat, lecz już w sobotę naszła mnie myśl – walcz o nią Nowenną Pompejańską.
Chwyciłem w sobotę koło 17 różaniec do ręki i… go odłożyłem w poczuciu bezradności. Dużo się naczytałem, że nie można modlić się o uczucia innej osoby. Sam się jednak zacząłem nad tym zastanawiać i doszedłem do innego wniosku. Tylko Pan Bóg jest Miłością, więc jeżeli w sercu człowieka rodzi się miłość to musi ona pochodzić od Boga. Człowiek sam z siebie nie jest w stanie kochać, może jedynie na tą miłość odpowiedzieć lub ją stłamsić.

O godzinie 18 ponownie chwyciłem za różaniec i tak dzisiaj jest 20 dzień mojej nowenny. W tym czasie, w obrębie intencji za wiele się nie zmieniło. Jak dziewczyna nie chciała spróbować tak dalej nie chce.
Co natomiast tyczy się mnie: czuje jakiś dziwny spokój, jest trochę bardziej radosny, zrozumiałem, że powinienem walczyć ze swoim uzależnieniem (od kilku dni nie mam dużej pokusy). Widzę też jednak swoje błędy: potrafiłem cały wieczorny pacierz analizować jej zachowania, co to może znaczyć itp. Miałem też większy problem ze swoim uzależnieniem. Byłem trochę nią owładnięty. Pewnie wynikało to z potrzeby kochania oraz bycia kochanym. To uczucie jednak dało też pewne plusy, mianowicie potrafiłem w podziękowaniu Panu Bogu po pracy pójść na wieczorną mszę świętą w tygodniu, choć gdyby nie nasze spotkanie w pracy, to na pewno bym na nią nie poszedł. Moje serce było wdzięczne Panu Bogu.

Maryja w tej odmawianej nowennie pozwoliła mi inaczej spojrzeć na nas. Wciąż dużo do niej czuję, chcę z nią być, to już jej tak nie idealizuje. Chyba też zmieniło się moje nastawienie w moim sercu z bądź wola moja, na bądź wola Twoja. Choć czuję też, że chyba tracę wiarę w wysłuchanie tej intencji, ale nie mam zamiaru przestać się modlić.

Chciałbym teraz prosić Was o radę w kwestii kilku znaków.

-Kiedyś doszły mnie domysły, że może ona jednak mieć chłopaka, choć nigdy o nim nie wspominała i sam też na ile mogłem dowiedziałem się, że chyba nikogo nie ma (finalnie zapytałem i się okazało że nikogo nie ma i sama się zapytała, czy ja mam dziewczynę, ale to się wyjaśniło kilka dni później, przez parę dni byłem smutny). Wtedy byłem podłamany. Choć wiedziałem, że najczęściej pisała do mnie w niedziele około godziny 12-13 żeby ustalić plan na tydzień i aktualnie była właśnie ta godzina, to zawołałem do Boga: Panie Boże albo mi ją daj albo mnie zabierz stąd i ja nie żartuje. Zrobiłem 5 kroków i przyszedł SMS od niej. Odebrałem to jako dobry znak.
-Kiedy indziej śniło mi się, że chwytam ją za rękę, a ona ją zabiera i na następny dzień pierwszy raz mi powiedziała, że nas nie widzi razem.
-Dwa dni po rozpoczęciu nowenny pompejańskiej przyśniło mi się jednak, że jestem z jej rodziną i nią na wspólnych wakacjach.

W pewien dzień, gdy już nie wiedziałem co robić, leżąc poprosiłem Pana Boga o jakiś znak i dałem wyszukaj losowy cytat z Biblii, wtedy pokazał mi się następujący cytat:

„Zaklinam was, córki jerozolimskie:
jeśli umiłowanego mego znajdziecie,
cóż mu oznajmicie?
Że chora jestem z miłości.”

Później jeszcze trzykrotnie dawałem losuj cytat (chciałem sprawdzić czy wszystkie cytaty nie są takie pozytywne) i gdy się dwukrotnie nie modliłem to te cytaty według mnie nie miały odniesienia do nas, a gdy jeszcze raz się pomodliłem to wylosowało mi: „Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana?”

Za kilka dni znowu się modliłem o jakieś znaki, ale te cytaty już niewiele chyba wnosiły do mojego rozeznania. Jednak kiedyś przeglądając jeden portal, przed przeczytaniem grafiki poczułem takie wewnętrzne przekonanie, że tu będzie pewien znak i na grafice było napisane mniej więcej: „Pan Bóg nie zawsze daje to o co prosimy, ale daje coś lepszego”. Problem w tym, że ja nie mam ani chęci ani wiary w to coś lepszego 🙁

Na naszym ostatnim spotkaniu powiedziała mi, że dzisiaj pomodli się… na różańcu (wiem o jaką intencję chodziło – niezwiązane ze mną). Pomyślałem sobie wtedy, że może faktycznie ten różaniec nas połączy.

Sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony chcę się dalej modlić za nas z silną wiarą, ale z drugiej boję się, że w przypadku braku odwzajemnienia uczucia przez nią, ta miłość i nadzieją mnie spalą.
Nadziei jednak dodaje mi cytat, który znalazłem na tej stronie: „Pan Bóg nie daje pragnień, których nie jest w stanie spełnić”. Liczę na to, że moje następne świadectwo będzie już opisywało nas 🙂
Jeżeli jest ktoś chętny mi coś podpowiedzieć lub się za nas pomodlić, to wielkie Bóg zapłać!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:

Zobacz podobne wpisy:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sara
Sara
01.08.24 01:34

Drogi Autorze, Biblia jak już napisały osoby powyżej – to nie wróżby. Cytaty losowane w internetowych przeglądarkach podlegają algorytmom, więc zamiast cytatów, polecam Ewangelię, czytanie i psalm z danego dnia 🙂 I niech to będą wskazówki, bo to przecież nie przypadek, że na dany dzień jest dane Słowo. Druga sprawa to sny. Nie wszystkie sny są wiadomością od Boga. Ludzki mózg przetwarza emocje i wydarzenia z ostatnich dni, gdy śpimy. Śnimy o tym, co się już wydarzyło, lub o tym, czego pragniemy, lub czego się boimy (czyli o tym, co wywołuje w nas silne emocje). Czy Bóg może mówić przez… Czytaj więcej »

Mariola
Mariola
26.07.24 21:43

Autorze świadectwa nie działaj pochopnie, impulsywnie. Módl się za siebie o spokój wewnętrzny, o dobrą żonę a do znajomości z tą dziewczyną podchodź na luzie. Często kiedy boimy się samotności każda nadarzająca się sytuacja, nowa znajomość robi nam nadzieję że będzie właśnie to Ten czy Ta z którą spędzę życie. Wprost przeciwnie nic na siłę nie zdziałasz a możesz stracić. Wiem co piszę bo kiedyś byłam takiej sytuacji i byłam dziewczyną, w której zakochał się chłopak z którym nie chciałam być ale miło Nam się rozmawiało i spędzało czas i nic więcej. Przemysl sobie wszystko i co ważne nie traktuj… Czytaj więcej »

Artur
Artur
23.07.24 20:10

Biblia to nie ciastko z wróżbą, módl się o opanowanie i dobre rozeznanie, żeby Pan Bóg oczyścił twoje pragnienie.

Módl się o dobrą żonę a jeżeli byłoby to możliwe niech to będzie to ta dziewczyna

Autor
Autor
24.07.24 08:18
Reply to  Artur

Oczywiście, że nie. Natomiast człowiek chciałby wiedzieć, czy modlitwa w tej intencji jest Bogu miła. Najgorsze chyba co może być, to ciągłe robienie sobie nadzieji, a później wielkie rozczarowanie. W takiej sytuacji wolałbym po prostu od razu nie mieć nadzieji niż 2 miesiące rozdrapywać rany. Jestem w części dziękczynnej, ale niestety ani nie ma wymarzonego mojego efektu, ani na razie nie czuję, żeby to uczucie wygasało i ten stan jest dość trudny.

Marcin
Marcin
24.07.24 12:27
Reply to  Autor

To raz jeszcze – nie przeciwstawiaj się na siłę, tylko przyjmij to, co masz, doceń miłe chwile, poświęcony czas, ale nie oczekuj, że ma to na celu coś więcej, bo inaczej wszystko to sam obrócisz przeciwko sobie, choć miało służyć po prostu zadowoleniu.
A tak czysto po ludzku – kobiety bardzo nie lubią, jak one nie chcą, a się je naciska. Jak będą chciały, to zdystansowanie się sprawi, że same zaczną gonić. (a jeśli by jakaś nie chciała, to nie jest warta ;p)

Mariola
Mariola
26.07.24 21:47
Reply to  Marcin

Tj prawda i cieszę się że ktoś w końcu napisał prawdę. Miłości na siłę nie włożysz w kieszonkę serca kobiecie czy mężczyźnie, którzy tego nie chcą.

Daria
Daria
23.07.24 20:02

Witaj! 🙂 Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Dokładnie tak samo jak Ty analizowalam, co zrobić, żeby chłopak, którego kochałam i który mnie zostawił z dnia na dzień z powodu wyjazdu do innego kraju do mnie wrócił. Odmówiłam szereg modlitw, ale przy tym stawiałam Bogu różne warunki typu, Boże jak to nie ten to daj mi jakiś znak we śnie, jak to nie ten to wskaż mi jakiś cytat dotyczący tego, czy ta relacja ma sens. Miałam bardzo negatywne sny, że on już kogoś ma, że nie jest mną zainteresowan itp. W snach czułam ogromną pustkę i smutek, a gdy się… Czytaj więcej »

Marcin
Marcin
23.07.24 19:42

Doskonale Cię rozumiem i też powiem Ci jedno – jesteś zauroczony. Nic więcej. Nieraz też w takich sytuacjach się znalazłem, a do nowenny poszedłem właśnie z początku z intencją, aby nasze drogi się znów zeszły – to ona swoim dwuzdaniowym świadectwem sprawiła, że postanowiłem tą pierwszą intencję odmówić. I choć zaczyna się od „jeśli to zgodne z wolą bożą” to na początku kończyła się jeszcze „jeśli będzie to dobre, to niech to będzie ona”. Chyba po pierwszej „małej” nowennie jednak zrezygnowałem z tej końcówki. Zrozumiałem, że nie mogę tak, że ja dla niej nie jestem nikim więcej niż starym już… Czytaj więcej »

Autor
Autor
24.07.24 08:44
Reply to  Marcin

Wydaje mi się, że to nie zauroczenie. Nie mam już nastu lat, byłem w życiu nie raz zauroczony i chyba to nie to. Dostrzegam wady tej osoby, potencjalne trudności, ale mimo wszystko chciałbym jej uczucia i jej szczęścia. Mam nadzieję, że wróci do Kościoła, czy to będąc ze mną czy z kimś innym

Marcin
Marcin
24.07.24 12:24
Reply to  Autor

To powiem Ci coś jeszcze – zbyt łatwe angażowanie się – też podsycane po prostu poczuciem uciekającego czasu, pragnieniem tego, czego się nie ma, brakiem doświadczania określonych emocji, które tylko gdy się pojawiają przy kimś, natychmiast sprawiają, że się można „zakochać”. Ale wierz mi – to jest tak płonne, że gdy tylko by przestało być podsycane, to szybko wygaśnie. Co więcej – gdyby pojawi się wtedy ktoś inny, to przeniesiesz pewnie te uczucie równie szybko. Czy więc jest ono prawdziwe? Ale jeśli mimo wszystko uważasz, że kochasz, to kochaj, ale nie pragnij wbrew jej woli. Da się tak, co też… Czytaj więcej »

Autor
Autor
24.07.24 18:34
Reply to  Marcin

Dziękuję, modlitwa na pewno się przyda 🙂 też nie chcę się zapierać, że to nie wiadomo jaka miłość od razu, ale naprawdę rzadko czułem w życiu coś takiego jak teraz. Ostatni raz chyba dwa lata temu, a dziewczyn dookoła jest sporo z racji mojej pracy. Doceniam w niej to jak charakterami psujemy do siebie, jak fajnie i łatwo nam się rozmawia, jej plany oraz wartości (prawdomówność, silna rodzina, nie palenie oraz wiele innych). Fajna dziewczyna do stworzenia rodziny, której można być pewnym i na tym budować przyszłość i teraźniejszość. Też zmieniła mi pogląd na kilka spraw w życiu np. to… Czytaj więcej »

Marcin
Marcin
25.07.24 18:14
Reply to  Autor

Coś Ci podpowiem. Bo też znałem taką osobę, z którą fajnie pasowałem charakterem, dogadywaliśmy się. W wielkim, wielkim skrócie: choć wyszła za innego, ja wciąż ją kochałem (co też i przyprawiało o wyrzuty sumienia – przykazanie IX). Ostatecznie Zły sprawił, by zrobiła coś nie do pomyślenia (jak to eufemistycznie na YT się mówi). Oczywiście, nie było jej po drodze z Bogiem. Więc to wszystko, co wymieniłeś, jest wielkie, wspaniałe i super, a mimo wszystko to nie mi przyszło doświadczyć tego, co doprowadziło do takiego punktu. Bóg ustrzegł, choć mam mnóstwo świetnych wspomnień, ale też przez to okupiłem to mocną raną… Czytaj więcej »

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x