Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kasia: Świadectwo

4.6 9 głosów
Oceń wpis

Cieszę że i ja mogę w końcu podzielić się z innymi tym czym obdarowała mnie Matka Boża. Otóż zawsze byłam wierząca oraz parktykująca jednakże jako młody człowiek nie raz korciło mnie by spróbować to czy tamto i czasami upadałam pogrążając się w swoich grzechach.

Ona cierpliwie się temu przyglądala spoglądala zawsze na mnie z obrazka który stał na parapecie w moim pokoju…zawsze się jej żalilam i modlilam się do niej nawet gdy bardzo bładzilam prosilam ją również wielokrotnie o dobrego męża nawet dokladnie opisalam jej jak on ma wyglądać jakie ma mieć cechy charakteru itd i gdy w końcu spotkałam mojego przyszłego męża od razu wiedziałam że to on!!że on będzie moim mężem miał wszystko to o co prosilam oprócz jednego…byl wierzący ale średnio praktykujący.

A ja taka zakochana zapatrzona w niego stopniowo też zaczynałam opuszczać msze święte zapominałam o codziennej modlitwie itd. Mijaly lata w naszym małżeństwie jak w każdym pojawiały się wzloty i upadki czasami bardzo bolesne i zatruwajace nas samych…zaczelam znowu szukać pomocy u Boga u Matki Bożej i tu pojawiła się moja mama 🙂 która opowiedziała nam chyba w sierpniu 2019 roku swoje świadectwo nawrócenia.

Coś w mnie drgnęło tak jakbym zdarzyla się że ścianą zaczęłam znowu regularnie chodzić na mszę świętą do spowiedzi do komuni…ciągle miałam w myśli aby odbyć spowiedź generalną ale zły nie chciał tego strasznie mącił w moim życiu miałam koszmary jak odmawialam różaniec czasami czułam strach musiałam nie raz zapalić światło w pokoju, widząc moja przemianę mąż często też się ze mnie smiał nie rozumiał mnie. Chciałam aby i on się nawrócił aby nie został kiedyś potępiony ale on twierdził że nie potrzebuje tak często chodzić do kościoła…

Ja niestety miałam jakieś dziwne stany lękowe jak wychodziłam do kościoła to mogłam stać tylko w kruchcie bo zaraz miałam jakieś dusznosci myślałam że zemdleje itd nie raz kończyłam msze św na dworze…zaczęłam się modlić do Matki Bożej oraz do Pana Jezusa, mówiłam Panie Jezu chcem być bliżej Ciebie chcem wejść do kościoła usiąść w ławce zabierz ode mnie te lęki które uniemożliwiają mi godny udział we mszy świętej….i stał się cud…mój mąż wraz z moimi dziećmi zaczęli chodzić że mną regularnie co niedzielę do kościoła:-))))))) przy nich czuje się bezpiecznie że jesteśmy wszyscy razem lęki odeszły a ja jestem szczęśliwa że mogę być bliżej Boga.

Nowennę zaczęłam odmawiać za nawrócenie mojego męża bo Matka Boża to moja ostatnia deska ratunku, zostały mi dwa tygodnie do jej ukończenia narazie nie widzę jakiegoś progresu u mojego męża ale Mamusia pozwolila mi bym mogła do niej przyjechać i jej podziękować za opiekę przez całe moje życie i udało mi się ostatnio pojechać do niej na Jasną Górę..to była dla mnie ogromna nagroda za to ,że jej ZAUFAŁAM 🙂 Maryjo módl się za Nami
Kasia

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:

Zobacz podobne wpisy:

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x