Pragnę złożyć swoje kolejne świadectwo po odmówionej Nowennie Pompejańskiej.
Modliłam się w intencji swojego zdrowia, ponieważ od początku tego roku nie czułam się najlepiej.
Fizycznie – pojawił się u mnie bardzo silny ból między barkami, utrudniający normalne funkcjonowanie, nie mogłam się ułożyć, utrudniony był sen, poruszanie się, wykonywanie codziennych czynności. Zaczął spadać także mój nastrój, a jestem osobą chorującą i leczącą się w niedalekiej przeszłości na depresję oraz nerwicę. Dodam, że choroba dotychczas była w całkowitej remisji. Na wszystkie dolegliwości również te fizyczne miała na pewno wpływ śmierć mojej mamy w styczniu oraz przeżywana żałoba. Od jakiegoś czasu nie brałam również leków na depresję.
Po odmówionej Nowennie Pompejańskiej ból pleców ustąpił całkowicie i tak jest do dziś. Jeżeli chodzi o dolegliwości psychiczne to cieszę się, że dzięki Bogu w porę zareagowałam, trafiłam na nową lekarkę, która niezwłocznie wdrożyła ponowne leczenie farmakologiczne, na efekty jeszcze czekam, jednak głęboko wierzę, że poprawa zdrowia niebawem nastąpi, ponieważ zostało to powierzone Bogu przez Maryję w Nowennie nie do odparcia. Trafiłam także po drodze na wspaniałych ludzi, którzy pomagają mi przetrwać trudne chwile.
Podczas odmawiania uświadomiłam sobie także więcej swoich błędów i wad, a w szczególności dotyczących miłości bliźniego. Obecnie zaczęłam kolejną nowennę w intencji zmarłych z mojej rodziny oraz dusz w czyśćcu cierpiących i jest to bardzo trudna dla mnie modlitwa, ale wiem, że warto. Dziękuję Maryi za wszystkie łaski, za uleczenie z bólu pleców, jeżeli poczuję się lepiej psychicznie na pewno nie raz jeszcze szerzej zaświadczę tu o tym, jak łaskawa jest dla mnie Maryja i Pan Bóg. Wiem, że mam wiele powodów do dziękowania mimo choroby.
Dodam, że wiele poprzednich odmówionych przeze mnie i nie tylko Nowenn Pompejańskich zostało całkowicie wysłuchanych, a było to ratowanie małżeństwa, gdzie nie było po ludzku szans, uleczenie męża z alkoholizmu, gdzie sytuacja była już beznadziejna, uleczenie mojego taty z nowotworu – to nowenna mojej mamy. To tylko te najtrudniejsze intencje. Wszystkich zachęcam do trwania w tej pięknej modlitwie. Czytających świadectwo proszę także o choćby krótką modlitwę w intencji mojego zdrowia psychicznego. Obiecuję kolejne świadectwo gdy choroba ustąpi.
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
List od Marty: Jak uwierzyć?
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Męża alkoholika powinno się niezwłocznie zostawić.Taki człowiek niszczy całą Rodzinę i Panią?? Separacja jest najlepszym rozwiązaniem, dla dzieci i zdrowia psychicznego Pani.Pomodle się za Panią.
Tak, chodziły takie myśli po głowie, ale wierzyłam, że małżeństwo sakramentalne trzeba ratować i o to również się modliłam nowenną. Była też separacja nieformalna – raczej prawie roczna rozłąka, bardzo trudny czas, ale trwałam wówczas w modlitwie i Maryja wszystko wyprostowała, mąż nie pije ponad 6 lat, jest innym człowiekiem, opiekunem, małżeństwo kwitnie. Teraz jednak mam inne problemy, lęki, obawa o przyszłość. Zakończyłam właśnie w sobotę nowennę za dusze czyśćcowe i tego samego dnia jakby moje samopoczucie zaczęło się poprawiać, leki jakby zaczęły działać, chociaż do końca jeszcze nie jest dobrze. Obawy moje dotyczą przyszłości, przed nami trudne decyzje dotyczące… Czytaj więcej »