Jesienią zeszłego roku z dnia na dzień ogarnął mnie niespodziewanie niesamowity lęk i niepokój. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Po niespokojnych nocach budziłam się rano i nie wiedziałam co ja będę robić cały dzień. Przeróżne myśli się kotłowały w mojej głowie.
Zaczęłam zażywać tabletki uspokajające i szukać jakiś porad w telefonie. I tak myślę, że już wtedy czuwała nade mną Matka Boża, bo natknęłam się na artykuł w którym pewna osoba opisywała, że w trudnych chwilach bardzo pomaga mu nowenna pompejańską. Zapoznałam się tą nowenną i z wielką wiarą i nadzieją zaczęłam się modlić i ją odmawiać. Już w części błagalnej zaczęłam odczuwać niesamowity spokój. Nie mogłam się doczekać następnego dnia żeby wziąć do ręki różaniec.
Jak kończyłam całą nowennę okazało się, że wnuczek ma ostrą białaczkę szpikową. Nie musiałam się zastanawiać w jakiej intencji będę odmawiać następną nowennę. Wnuczek jest po przeszczepie. Było bardzo ciężko ale wraca do zdrowia. Cotygodniowe kontrole w szpitalu dają nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzecią nowennę odmówiłam w swojej intencji. Mam nadzieję, że mi się polepszy a nawet jeżeli nie do końca to i tak jestem wdzięczna Mateczce Pompejańskiej za to co otrzymałam. Obiecałam Maryi, że różaniec zostanie ze mną już na zawsze. Nawet w nocy mam go pod poduszką. Dziękuję Ci Mateczko Pompejańską, że jesteś i nas wysłuchujesz.
Zobacz podobne wpisy:
Tadeusz: Rak żołądka
Dominika: Wdzięczna za ogrom łask
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański