Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Klaudia: bolesne świadectwo

4.6 12 głosów
Oceń wpis

Swoją pierwszą nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać, gdy odnalazłam o niej informacje w internecie w momencie gdy mój świat się zawalił, mianowicie zostawiła mnie po 6.5 roku związku miłość mojego życia, mężczyzna który obiecywał, że będzie na zawsze zostawił mnie bez żadnych wyjaśnień zostawiając po sobie ogromny ból i morze łez.

Na początku uważałam że nie dam rady odmówić nowenny bo do tej pory raczej daleko było mi od systematycznej i gorliwej modlitwy, ale po rozstaniu rozpaczliwie szukałam pomocy i ukojenia. Już po kilku dniach odmawiania nowenny w tej rozpaczy poczułam ogromną moc Maryi, która roztoczyła nade mną opiekę, dała wytchnienie w bólu i ogromną pociechę, wiarę że będzie jeszcze lepiej. Modliłam się w intencji powrotu ukochanego do mnie, zawierzyłam Maryi wszystko i dużo obiecałam jej oddać w momencie przyczynienia się do mojej prośby. Dużo godzin spędziłam klęcząc w kościele przed jej wizerunkiem, płacząc i błagając o zmiłowanie. Jednocześnie ciągle Mateńka dawała mi dużo siły do modlitwy i do życia, pomimo ogromnej rozpaczy która mi towarzyszyła.

Kilka dni po zakończeniu Nowenny Pompejańskiej mój były ukochany odezwał się, rozmawialiśmy i nawet się spotkaliśmy dwa razy, jednak te spotkania nie przyniosły jego powrotu, wręcz przeciwnie odnowiły stare rany i przyniosły jeszcze większą fale bólu dla mnie, gdy on powiedział że podjął już decyzję i jej nie zmieni. W momencie gdy odnowił kontakt myślałam że to wielka moc od Maryi i bardzo się cieszyłam że wysłuchała mojej prośby. Gdy okazało się, że tak się nie stało popadłam w ogromną rozpacz, jeszcze większą niż pierwszym razem.

Zaczęłam odmawiać kolejna nowennę, tym razem zmieniając intencje na taką abym spotkała nowa miłość swojego życia, mężczyznę który będzie chciał iść ze mną przez życie. Jednocześnie miałam w sobie dużo żalu, być może nawet rozczarowania, topiłam smutek w alkoholu, wylałam litry łez, czasem odmawiałam nowennę po kilku kieliszkach wina, następnego dnia nowennę przerywałam ze wstydu że jestem tak słaba że nie umiem modlić się trzeźwo i nie jestem godna prosić Maryję o cokolwiek.

Dotychczas nie udało mi się odmówić w całości drugiej nowenny, tej tym razem o nowa miłość, ciągle ja przerywałam, usypiałam, wątpiłam w jej moc, miałam chyba nawet podświadomy żal do Mateńki że moja prośba nie została spełniona a mi jest jeszcze gorzej niż na początku mojej drogi z nowenna. W końcu dziś przyszła na mnie myśl, że wszystkie moje żale, zwątpienie i przerywanie nowenny to dzieło tego złego, który chciał mnie odrzucić od Mateńki i zawierzenia jej swojego życia.

Dziś wstałam rano i obiecałam że mu się to nie uda. Że będę silna i pokonam całe zło, wiara w to że Maryja wybaczy mi zwątpienie i ukoi moje cierpienie daje mi siłę do dalszych modlitw. Dzisiaj (po raz chyba 5 lub 6) zaczynam druga nowennę od początku, zawierzam ja całkowicie Mateńce i obiecałam jej że złoże jej dziś świadectwo i nigdy jej nie zawiodę. Być może trochę bolesne świadectwo, ale pełne wiary że wrócę tutaj za 54 dni i będę mogła podzielić się z Wami dobrym słowem, pełnym otuchy i nadziei!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Celina
Celina
18.03.24 17:09

Wierz w siłę modlitwy. Moje pierwsze spotkanie z nowenną to również złamane serce. Rozstałam się z narzeczonym po 7 latach. W intencji jego powrotu odmówiłam kilka nowenn, potem kilka o znalezienie tego właściwego. Po 2 latach od rozstania poznałam cudownego człowieka, ktory po 3 miesiącach mi się oświadczył, a w przyszłym miesiącu obchodzimy 6 rocznicę ślubu. Z byłym narzeczonym cały czas mam kontakt i błogosławię Panu, że to inny mężczyzna został moim mężem. Były jest fajnym człowiekiem, ale dziś widzę, że nie takiego potrzebowałam w codziennym życiu. Zaufaj

Marek (adm.)
Admin
Marek (adm.)
18.03.24 20:41
Odpowiada na wpis:  Celina

Pieknie! Prosimy o napisanie świadectwa!

Gość
Gość
18.03.24 01:55

Sprawy sercowe oddaj Sw.Józefowi, módl się o dobrego męża i nie trać wiary. To wiara czyni cuda!!! Ja też osiem lat temu bardzo cierpiałam, przeżyłam miłosne rozczarowanie. I trudno było mi zrozumieć to wszystko i jak muszą się czuć kobiety, które w związku są np: 20, 30 lat i są zostawiane. Ale ta sytuacja sprawiła, że przybliżyłam się do Boga, pokochałam Nowenne Pompejańska i odmawiam już 8 lat i jestem szczęśliwa. Moje życie się zmieniło bo Matka Boża, Marka Pięknej Miłości przemienia i uzdrawia. Ja również modliłam się Nowenną Pompejańska i modlitwami do sw.Jozefa, oraz Tajemnica Szczęścia o dobrego męża… Czytaj więcej »

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x