Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, mój synek ukochany ma obecnie pięć tygodni. Ciąża przebiegała dobrze, lekarz nic nie podejrzewał, wyniki dobre.
Niestety, tuż po porodzie pediatra badający dziecko stwierdził zespół Downa. Szok, niedowierzanie, rozpacz…. Z dnia na dzień pogodziłam się z ta myślą, ale nie mowiłam nikomu o chorobie synka. Tylko ja i mąż wiemy w rodzinie. Usłyszsłam o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam odmawiać.
Dziś po obiedzie, jak nie raz wysłałam tez do taty zdjęcie synka, żeby widział wnuczka na bieżąco. wieczorem odmawiałam ostatni różaniec z pierwszej części, bo dziś 27 dzień. W trakcie modlitwy zadzwonił tata, który rzadko chwali, powiedział, że bardzo dziękuje za kolejne zdjęcie i że to najładniejsze zdjęcie jakie do tej pory wysłałam, że jeszcze nie widział tak ślicznego dziecka! (a Tata jest fotografem, często tez i na chrzcinach wiec dzieci zna).
To chyba nie przypadek, ze akurat kiedy kończę cześć błagalna mój synek ( chory na zespół downa) okazał się najśliczniejszym dzieckiem . Dziękuje Ci Królowo Różańca Świetego z Pompejów!
Jutro zaczynam pozostałe 27 dni. Nie wiem co będzie dalej, ale wierzę w cud. Musiałam się tym podzielić.
Szczęść Boże
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański