Wczoraj, tj. 23.09.2023 roku, zakończyłam odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji nawrócenia bliskiej mi osoby. Była to moja pierwsza nowenna za kogoś, dotąd modliłam się tą modlitwą o łaski dla siebie. Była to nowenna inna niż poprzednie – każdego dnia udało mi się wygospodarować czas na modlitwę, modliłam się we względnym skupieniu, co jest dla mnie znakiem, że była to istotna intencja. I w tym miejscu moja pewność się kończy.
Otrzymałam co prawda wiele łask, jak chociażby poprawiony kontakt z osobą, za którą się modliłam, większe zrozumienie względem tej osoby, moja ogólna postawa względem osób niewierzących stała się mniej oceniająca, ale do samego nawrócenia tej wskazanej osoby jak dotąd nie doszło. Przyznam, że każdego dnia odmawiania nowenny liczyłam po cichu na jakąś wiadomość, w stylu: „słuchaj, niespodziewanie postanowiłam wejść do kościoła, a tam był najświętszy sakrament…” Niestety, żadnej takiej wiadomości nie dostałam.
Czuję, że muszę uzbroić się w cierpliwość i nadal zamierzam się modlić za tę osobę. Wiem, jestem pewna, że moja nowenna zostanie pozytywnie rozpatrzona przez Pana Boga. Chciałabym jednak, aby nastąpiło to jak najszybciej. Życie z Panem Bogiem ma niepowtarzalny smak i życzę tej osobie, żeby któregoś dnia na nowo spojrzała na Pana Boga. Nie przez sam pryzmat grzesznego Kościoła, na który składają się tylko ludzie – a więc grzesznicy, ale żeby zakochała się w Panu Jezusie, odkryła, jak bardzo On się nią przez cały czas opiekował i opiekuje, i na nowo nawiązała z Nim osobistą relację, która byłaby dla niej fundamentem wobec otaczającego świata.
Zobacz podobne wpisy:
Jagoda: Nie wolno skreślać
Krzysztof: O nowe powołania kapłańskie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański