O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się słuchając księdza Piotra Glassa na Youtube. Postanowiłam zacząć ją odmawiać w intencji rozwiązania mojego skomplikowanego problemu zdrowotnego. W czasie tej pierwszej nowenny było dużo problemów, wszystko się waliło. Problemy dotyczyły wtedy nastoletniej córki. Ja sama byłam bardzo nerwowa i dużo przeklinałam. Odmówiłam w tej intencji 2 i pół nowenny. Niestety, mimo że minęło 8 lat, nie zostało jeszcze wykonane badanie kluczowe w tej sprawie.
Potem były inne nowenny. O pozyskanie środków na remont naszego zabytkowego kościoła. Środki otrzymaliśmy, został wymieniony dach. Zmienił się proboszcz. Remont dalej trwa i potrzeba jeszcze dużo środków finansowych, ale jakoś idzie pomału do przodu. Nie wiem, czy ktoś z Was w trakcie odmawiania nowenny otrzymuje takie podpowiedzi wewnątrz w sercu, co ma robić. Ja tak mam. W nowennie o zdrowie usłyszałam, jaki będzie wynik badania, które jeszcze nie zostało wykonane, bo nie jest to proste do zrobienia w Polsce. Nie wiem, kiedy się tego doczekam.
Po nagłej śmierci ojca działy się dziwne rzeczy w domu. Bardzo mnie zamęczał. W nocy miałam ciągłe koszmary z jego udziałem. Wiedziałam, że potrzebuje pomocy. Przypomniało mi się znowu o nowennie. Nie wiedziałam, w jakiej intencji ją odmówić. Wieczorem przed jej rozpoczęciem usłyszałam w duszy słowa. Odmów nowennę za dusze w czyśćcu cierpiące- łagodny głos damski i błogie uczucie obecności kogoś obok.
Drugi głos męski powiedział „Uwolnię dla ciebie 100 dusz z czyśćca”. Ta nowenna to była bardzo ciężka do odmówienia, ale ją skończyłam. Koszmary się skończyły. Ojciec przypomina o sobie dzień przed kolejną rocznicą śmierci. Po tej nowennie długo modliłam się codziennym nabożeństwem za dusze czyścowe, bo bardzo to lubiłam.
Następna nieskończona nowenna była za naszego księdza proboszcza. Następna w intencji córki i zdania przez nią matury. W połowie tej nowenny usłyszałam znowu słowa, by pomodlić się o dary ducha świętego dla mnie. Nowennę za córkę i zdanie przez nią matury przerwałam, bo zachorowałam na covid. Córka maturę zdała, mimo że prawie się nie uczyła, ponieważ dalej ciągnęły się problemy z jej zachowaniem i podejściem do życia, które zaczęły się w gimnazjum. Teraz córka pracuje i stosunki między nami są dobre. To było 3 lata temu.
Dopiero teraz zaczęłam odmawiać nowennę o dary ducha świętego tzn. zaczęłam 15.08.2023. Na razie jest lekko, łatwo i przyjemnie bez problemów i zawirowań. Oby udało mi się ją skończyć. Z powodu mojej choroby, którą mam od urodzenia a zdiagnozowano ją dopiero w 2010 roku. Jestem aktualnie na rencie do końca maja 2023. Poprzednio w trakcie pandemii, przedłużono mi ją zaocznie na 3 lata, gdzie poprzednio miałam zawsze na rok. To też dzięki modlitwie.
Mój stan zdrowia nie pozwala mi na pracę fizyczną a z umysłową też już ciężko. Czy w przyszłym roku rentę mi przedłużą, zobaczymy. Moja rodzina miała do mnie pretensje, że powinnam pójść do pracy, bo sobie za bardzo pofolgowałam i przesadzam, jeżeli chodzi o moje samopoczucie. Pojechałam na rozmowę o pracę do pewnej firmy. Kiedy czekałam na korytarzu, poczułam obecność obok mnie osoby duchowej. Ogarnęło mnie wspaniałe, uczucie błogostanu i miłości i opieki. Trudno to uczucie porównać z jakimkolwiek uczuciem na ziemi. Nigdy nic takiego nie czułam i w sobie nie miałam. Trwało to chwilę, ale to pamiętam.
Ta duchowa postać otulając mnie tym uczuciem, powiedziała: „Zanim pójdziesz do pracy, będziesz zdrowa”. Pracy tej nie dostałam, zdrowa jeszcze nie jestem. Nie są to zaburzenia psychiczne. Rozmawiałam o tym z księdzem i on mi wytłumaczył, że jeżeli te uczucia są dobre i czujemy się z tym dobrze, to to pochodzi od Ducha Świętego. Zły duch wprowadza, niepokój, strach, lęk i zamęt. Czytałam już kilka świadectw, w których osoby też słyszą takie nieziemskie podpowiedzi.
Jeszcze była Nowenna o dary ducha świętego dla leczących mnie lekarzy, chyba jej nie skończyłam. Jeżeli chodzi o moje zdrowie, to może muszę czekać, aż będą jakieś nowe możliwości diagnostyczne lub prawdopodobnie nie będzie ona dalej postępować. W trakcie tej pierwszej nowenny usłyszałam, że cudem jest to, że ja w ogóle jeszcze żyję. Ja nie traktuję niestety mojego życia jako cudu. Jest mi ciężko, mimo że wiem, że inni mają gorzej. Doskwiera mi samotność, brak znajomych, kogoś, z kim mogłabym porozmawiać.
Gdy nie odmawiałam nowenny pompejańskiej modliłam się innymi nowennami, min. Płaszcz św. Józefa, Tajemnica szczęścia- niestety w tym nie wytrwałam cały rok. Zabrakło mi raz 2 miesiące do końca, raz przerwałam po pół roku. Chodziłam do psychologa. Już mi nic nie ma do zaoferowania. Zdaniem lekarzy, muszę z tym żyć i sama sobie z tym radzić. Pisałam już wcześniej świadectwo, które się nie ukazało.
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Monika: Nigdy nie traćmy nadziei
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Nie wiem Anno czy to ma dla ciebie znaczenie, czy ci w czymś pomoże, ale ja czasem otrzymuję takie słowa w sercu czy duszy. Życzę dużo zdrowia .
Dziękuję