10 lat temu odmawiałam Nowennę Pompejańską w intencji uzdrowienia mnie z depresji i schizofrenii. Na depresję cierpiałam od dziecka, zaczęłam się leczyć w wieku 26 lat. Niestety, żadne leki nie pomagały, byłam lekooporna. Potem choroba rozwinęła się w Chorobę Afektywną Dwubiegunową a następnie w schizofrenię paranoidalną. Na schizofrenię leczę się od 10 lat, nadal łykam też antydepresanty, które jednak nie przynosiły żadnych rezultatów. Dziś mam 47 lat i właśnie wychodzę z depresji. Pan Bóg mnie leczy. Mogę powiedzieć, że długo czekałam na to uzdrowienie, dopiero po śmierci mamy (w 2013) i taty (28 lipca br.) drgnęło. Zostałam sama, mam tylko siostrę i jej rodzinę, jestem rencistką i nie chcę być ciężarem. Mam nadzieje znaleźć pracę i dorobić do renty.
Jestem wdzięczna Matce Bożej Pompejańskiej za wysłuchanie mojej prośby.
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański